Audio-Technica VM95ML do Technics SL-Q3?

[loamesoile]

Przepraszam, że zakładam wątek, przeglądałem forum pod tym kątem i widziałem dość podobne zapytania, ale chciałbym raczej poprosić o ogólną ocenę mojej sytuacji przez zakupem, zanim wyrzucę tych osiem stówek na nową wkładkę. Absolutnie nie jestem techniczny, coś tam wiem, co do czego, ale żaden ze mnie specjalista.

Sytuacja wygląda tak, że swojego Technicsa SL-Q3 z oryginalną wkładką Technics EPC 207C kupiłem lat temu 12 z polecenia Wojtka tu na forum (pozdrawiam, to była świetna decyzja!). Regularnie wymieniam w niej igły na zamienniki od Stylus Co., natomiast wkładka jak była, tak jest. Od jakiegoś czasu wysokie i niskie tony (zwłaszcza przy wokalu i odczuwalnie bardziej przy płytach, które mają już swoje lata) zaczęły grać coraz bardziej nieczysto. Z początku obwiniałem o to konkretne płyty, majstrowałem przy kalibracji nacisku, bez rezultatów, potem pomyślałem, że być może jakoś uszkodziła mi się igła, ale wymiana nie pomogła, a w przeciągu tygodni/miesięcy (ostatnio przestałem w ogóle słuchać płyt z tego powodu i trochę cierpię) zauważyłem dalszy spadek jakości dźwięku, więc zacząłem czytać po sieci i jestem prawie pewien, że odpowiada za to zużyta już wkładka. I tutaj moje pierwsze pytanie do bardziej doświadczonych kolegów: czy może tak być? Ew. jak to potwierdzić w razie wątpliwości?

Zacząłem czytać trochę więc o potencjalnych wkładkach, na jakie mógłbym się przesiąść i trafiłem na morze rekomendacji dla Audio-Technica VM95ML, że ciepłe i żywe brzmienie, że absolutnie warto i jeśli miałby to być potencjalny apgrejd, to jestem gotowy w to wejść. Natomiast chciałbym też potwierdzić jej kompatybilność z moim gramofonem i zapytać, czy oprócz samej wkładki muszę zainwestować np. w cały headshell, czy nie jest to w tym wypadku konieczne? Jestem też otwarty na inne propozycje w podobnym przedziale cenowym, jeśli mielibyście jakieś

Z góry dziękuję za pomoc!

[Jozi]

Jak jesteś pewien, że wkładka kiepska to wymienić wkładkę, headshel zostawić, chyba że chcesz ją zostawić, to dokupić headshela.
AT 540ML była w cenach do 1000zł, warto rozważyć,

[Wojtek]

Nie, wkładka się nie zdegradowała.
Może jakość tych tanich igieł się pogorszyła na przestrzeni lat?
Kup eliptyka JICO na dacapo i się przekonaj

AT-VM95 - nic powyżej modelu E, choć w twoim wypadku pójście w tą serię to i tak byłby skok w tył.

[loamesoile]

Jak jesteś pewien, że wkładka kiepska to wymienić wkładkę,

no właśnie nie jestem pewien, dlatego założyłem wątek, może tytułując go trochę na wyrost, na bazie tego, czego się naczytałem

Nie, wkładka się nie zdegradowała.

a jest jeszcze jakiś czynnik, który mógłby wpłynąć na taką degradację dźwięku w tym przypadku? coś, co można by wyczyścić, wymienić?
nie doszło raczej do żadnego uszkodzenia mechanicznego, nie jest to kwestia stanu płyt, to mam pod raczej kontrolą

Może jakość tych tanich igieł się pogorszyła na przestrzeni lat?

myślę, że to nie to; gdy wymieniałem przedostatnią igłę, po wymianie grała świetnie; a teraz gdy kupowałem tę ostatnią, myśląc, że poprzednia igła, która nie była wcale jeszcze wysłużona, uległa uszkodzeniu, porównując bezpośrednio obie grały bardzo podobnie, z lekką przewagą tej nowej, ale w dalszym ciągu doły i góry były nieczyste; następnym razem chętnie zainwestuję w jico (chodzi o Jico Elliptical Stylus Eps-207ed, tak?), dzięki za rekomendację, ale dopóki nie mam pewności, że wkładka jest ok, to trochę ryzykowny wydatek

[Rudinho]

A może jeszcze inne rozwiązanie - wzmacniacz do serwisu? Miałem tak z NAD 160A. Wszędzie same achy i ochy jak to ten ampli super nie gra a u mnie grał jak mini wieża z targu w latach 90-tych... Serwis i ponoć gra świetnie. Ponoć bo po serwisie utknął po drodze w Krakowie i kolega nie chce oddać Objawy podobne - grało to jak pod spod koca, bez wyrazu, bez sensu. Wymiana kondensatorów, ustawienie prądów spoczynkowych i gra.

Edit: zobacz wątek naszego forumowego speca z moim ampli w roli głównej. Może po objawach coś Ci się rozjaśni i okaże się, że ten wzmacniacz to dobry trop: viewtopic.php?p=403578#p403578

[Rudinho]

No a że w sumie najprostsze rozwiązania przychodzą do głowy później to... No przecież Podłącz pod wzmacniacz inne źródło niż gramofon i zobacz jak ma się sytuacja z dźwiękiem. Jak tak samo to wzmak, jak nie to... nie wiem

[Wojtek]

a jest jeszcze jakiś czynnik

Po stronie wkładki typu MM? Nie, tylko igła co najwyżej albo kalibracja wkładki, ale skoro tego nie ruszałeś to pewnie jest OK.
Cokolwiek dalej to już kwestia okablowania, preampa, wzmacniacza, kolumn, cokolwiek.

nie jest to kwestia stanu płyt, to mam pod raczej kontrolą

Skoro nie masz innej wkładki to nie byłbym tego taki pewien.

[loamesoile]

Po stronie wkładki typu MM? Nie, tylko igła co najwyżej albo kalibracja wkładki, ale skoro tego nie ruszałeś to pewnie jest OK.
Cokolwiek dalej to już kwestia okablowania, preampa, wzmacniacza, kolumn, cokolwiek.

OK, rozumiem, to jest to rozróżnienie, które mi umknęło i przez to wyciągnąłem błędne wnioski; spróbuję ze znajomym wyeliminować dedukcyjnie poszczególne elementy, korzystając częściowo z jego systemu, zanim zdecyduję się na jakikolwiek zakup

Skoro nie masz innej wkładki to nie byłbym tego taki pewien.

zweryfikuję to też oczywiście, ale to nie jest kwestia kilku konkretnych płyt, tylko ogólna tendencja objawiająca się podobnie przy słuchaniu dziesiątek płyt, do tej pory grających czysto; część zresztą w międzyczasie umyłem i to też nie poprawiło sytuacji, ale sprawdzę je na wyrywki na innym sprzęcie

cieszę się, że napisałem; dzięki za pomoc, będę dawał znać, jak czegoś się dowiem

[Wojtek]

Pytanie też czy korzystasz z innych źródeł na tym sprzęcie czy tylko gramofon.

[loamesoile]

Tak, sprawdziłem to przed chwilą właśnie, podłączyłem zewnętrzne źródło dźwięku pod wzmacniacz i wszystko zagrało ładnie. Przy okazji zweryfikowałem, czy wszystkie kable są dobrze podpięte, zrobiłem kilka testów na tych dwóch igłach z różnymi płytami, które wcześniej grały dobrze, i różnice między igłami są minimalne, natomiast doły i góry nadal mi buczą -- najbardziej frustrująca jest nieczysta trąbka Cheta Bakera na solówkach. Gdy tę płytę kupiłem, wszystko grało pięknie, a teraz coś takiego -- to nie kwestia uszkodzenia płyty, jestem w stanie rozróżnić takie zniekształcenie brzmienia, zresztą nie słuchałem jej więcej niż kilkakrotnie. Pożyczę sobie inny przedwzmacniacz, wychodzi na to, że to chyba on nawala

[Wojtek]

natomiast doły i góry nadal mi buczą

To "buczą" czy są nieczyste? Bo to jakby różnica.

Jaki przedwzmacniacz i jak podłączony? Masz osobny przewód masowy?

[loamesoile]

przepraszam za brak odpowiedzi, to był intensywny miesiąc i absolutnie zapomniałem odpisać; tak jak pisałem, pojechałem ze sprzętem do znajomego, wyważyliśmy nacisk i skalibrowaliśmy igłę, okazało się, że zaczęło grać lepiej; przedwzmacniacz nie zrobił znaczącej różnicy, ani też przy bezpośrednim odsłuchu tych samych płyt na moim i jego gramofonie, nie miałem poczucia, żeby mój gra gorzej -- oczywiście płyty (ich stan, jakość tłoczenia, czystość) też mają wpływ, na to jak brzmią -- przepraszam za zamieszanie, cieszę się, że miałem miły koniec roku z gramofonem i czegoś się nauczyłem

przy kolejnej wymianie igły rozważę Twoje rekomendacje i spróbuję w tym roku wreszcie przymierzyć się do jakiegoś sensowniejszego kompletu wzmacniacz + głośniki; na tę chwilę ze względu na organizację przestrzeni, trochę nie mam miejsca na większe kolumny, a jednak chciałbym, żeby ten zestaw miał sens, pewnie wrócę tu, żeby się skonsultować wielkie dzięki za pomoc i wszystkiego dobrego w nowym roku!