Wzmacniacz do Adam GS 420

[Wojtek]

Pokrętło Speakers jest źle zamontowane. Strzałka powinna pokazywać na pozycję, a nie być o 180 stopni obrócone.
Powinno być łatwe do naprawienia.
Co dziwne - na zdjęciach z aukcji jest zamocowane prawidłowo. Czyżby coś się zadziało w międzyczasie?

[PanTakiOki]

Ono jest zamontowane poprawnie.

Po prostu na poprzednim zdjęciu specjalnie ustawiłem je w ten sposób żeby pokazać że "da się je przekręcić", co wydaje mi się dziwnie. W prawo nie ma takiej możliwości gdyż po najechaniu na pozycję "A+B" następuje opór. Natomiast po najechaniu na pozycję "OFF" jest możliwość jego łatwego przekręcenia dalej w lewo. Tak chyba być nie powinno?

[Wojtek]

Raczej nie, ale może po prostu jest już mechanicznie wyrobione i dlatego tak.

[amrowek]

Tak chyba być nie powinno?

Raczej nie też powinien być opór...

to oczywiście na zdjęciach wyglądał lepiej niż w rzeczywistości, ale jest to sprzęt 40-sto letni więc nie nastawiałem się na idealny wygląd.

i też się można zdziwić jak wygląda 40 letni sprzęt czasami brak kartonu i styropianu

[Jaculek]

Pytanie czy tak ma być? Bo wydaje mi się że nie.

Słusznie Ci się wydaje.

czyli dwa ustawione dłuższym ramieniem trapezu w górę, a jeden w dół.

Ktoś grzebał i źle poskładał.

bardzo lekko, ale jednak trzeszczy

Pewnie wszystkie potki i przełączniki są spryskane a ten, być może, okazał się oporny na szuwaks

No i pokrętło "CARTRIDGE SELECTOR" jest mechanicznie zużyte, waha się i rusza jak się nim przekręca, ale elektrycznie nie słychać żeby był jakiś problem.

Raczej nie zostało poprawnie przykręcony do przedniej płyty.

czy warto robić z tego raban i go zwracać z powyższych powodów?

Jeżeli dobrze gra to za te pieniądze to nie jest zły interes. Na spokojnie da się go doprowadzić do pełnej sprawności.

charakterystyczne dla starych gramofonów regularne trzeszczenie

Tego nie rozumiem. Płyty trzeszczą, taka ich uroda i wiek gramofonu nie ma tu nic do rzeczy. Jeżeli trzeszczy sam z siebie (nie podczas odtwarzania) to może być efekt niewłaściwego poprowadzenia masy po przeróbce kabla.

Niestety, jak się przyglądam samemu talerzowi to też nie porusza się idealnie równo tylko delikatnie faluje,

To niestety typowy problem produkcji z lat PRLu. Talerze nie były toczone ani wyważane i zwykle mniej lub bardziej krzywe.

[PanTakiOki]

Jeżeli dobrze gra to za te pieniądze to nie jest zły interes. Na spokojnie da się go doprowadzić do pełnej sprawności.

Hmm, okej, to spróbuję wypytać sprzedającego. Może się dowiem czegoś więcej o historii wzmacniacza.
Dzięki za uspokojenie, najwyżej będę pytał o szczegóły "doprowadzenia do pełnej sprawności"

Tego nie rozumiem. Płyty trzeszczą, taka ich uroda i wiek gramofonu nie ma tu nic do rzeczy. Jeżeli trzeszczy sam z siebie (nie podczas odtwarzania) to może być efekt niewłaściwego poprowadzenia masy po przeróbce kabla.

Nie, wzmacniacz całe szczęście nie trzeszczy.
Jeżeli źródłem jest telefon to wszystko w porządku, nie ma nic do zarzucenia.
Nigdy nie słuchałem starego gramofonu, więc nie mam wyznacznika jak powinien się zachowywać.
Zapewne problemem mogą być też same płyty winylowe które używałem - też mają swoje lata, przechowywane były w różny sposób (też niestety na leżąco) więc zapewne częściowo to też problem.

To niestety typowy problem produkcji z lat PRLu. Talerze nie były toczone ani wyważane i zwykle mniej lub bardziej krzywe.

Aha, ok.
Czyli po prostu taki urok.


No to porozmawiam jeszcze ze sprzedającym i zobaczymy.
Ale jestem już spokojniejszy, tym bardziej że zdaję sobie sprawę że jeszcze dużo jest do poprawienia gdyż aktualna "instalacja" jest tylko testowa i ma wiele wad (igła/wkładka, kolumny, okablowanie) i całość wymaga doinwestowania i trochę czasu.

[PanTakiOki]

Więc rozmawiałem ze sprzedającym i okazało się że w opisie aukcji była informacja "wzmacniacz od pierwszego właściciela" ale sprzedający nie poinformował że to nie on był tym pierwszym właścicielem

Biorąc pod uwagę źle zamontowane przyciski zakładam że gałki również mogą być niechlujnie zamontowane co powoduje takie ich zachowanie.
Nie mniej jednak więcej wad nie odnalazłem.
Pokusiłem się nawet o inspekcję wewnętrzną (przez otwory w pokrywach) i tutaj nie mam żadnych zastrzeżeń.
W środku wszystko wygląda w porządku, nie widać ingerencji w elektronikę, ale jest czystko, więc pewnie rozbierany był i to potwierdza teorię o przyciskach i gałkach.
Dodatkowo przyjrzałem się tranzystorom mocy i całe szczęście wszystkie są oryginalne (weryfikowałem z instrukcją serwisową).
Skoro urządzenie gra dobrze to postanowiłem że zostanie,

Przy okazji dostrzegłem dlaczego miałem problem z wysuwającą się igłą.
Otóż okazało się że gniazdo mojej wkładki jest uszkodzone - brakuje blaszki z jednej strony:

To powodowało że igła jest luźna i się wysuwa.

Tak więc wychodzi na to że muszę kupić nową wkładkę.
Nie chcę zakładać na tym etapie osobnego wątku więc pozwolę sobie jeszcze napisać tutaj.
Ale obiecuję że pozostałe tematy (jak np. pomoc przy kupnie nagłośnienia) wylądują już w odpowiednich dla nich działach.
Dlatego z góry dziękuję Adminowi za wyrozumiałość

Zrobiłem szybkie rozeznanie jeżeli chodzi o wkładki i koszt MFki to kilkadziesiąt (albo i więcej) złotych.
Za około 220 złotych można kupić nową kompletną wkładkę AT-VM95E z oficjalnej dystrybucji.
Jeżeli dobrze rozumuję jest to nowsza wersja tak proponowanej do gramofonów Adam wkładki AT-95E.
Wydaje mi się wiec to bardziej logicznym wyjściem.
Tylko że posiadam headshell ze zwykłymi otworami a nie fasolkami.
Sam raczej nie będę się podejmował piłowania, ewentualnie oddam to np. do grawera żeby zrobić to dokładniej i ładniej.
Ale czy w ogóle jest to konieczne?
Tnz. czy jest szansa że nawet bez operacji modyfikacji otworów i kalibracji wkładka AT będzie działała prawidłowo i lepiej niż aktualna MFka?

[Obywatel]

Za około 220 złotych można kupić nową kompletną wkładkę AT-VM95E z oficjalnej dystrybucji.
Jeżeli dobrze rozumuję jest to nowsza wersja tak proponowanej do gramofonów Adam wkładki AT-95E.
Wydaje mi się wiec to bardziej logicznym wyjściem.

Tak.

Tylko że posiadam headshell ze zwykłymi otworami a nie fasolkami.
Sam raczej nie będę się podejmował piłowania, ewentualnie oddam to np. do grawera żeby zrobić to dokładniej i ładniej.
Ale czy w ogóle jest to konieczne?
Tnz. czy jest szansa że nawet bez operacji modyfikacji otworów i kalibracji wkładka AT będzie działała prawidłowo i lepiej niż aktualna MFka?

Grać będzie, ale bez poprawnej kalibracji wkładki na dłuższą metę nie powinno się grać. Jeśli masz dobrą igłę Tenorel, to ja bym rozważył kupno parzystego generatora Mf. Albo wyfrezować podłużne otwory w headshellu i kupić 95E.

[Jaculek]

Na pewno AT95E zagra lepiej niż ta uszkodzona

ewentualnie oddam to np. do grawera

Raczej do ślusarza. Na dobrą sprawę wystarczy frez palcowy 2,5mm i wiertarka stołowa.

[Obywatel]

Tu masz niedrogą wkładkę Mf-100:
https://allegrolokalnie.pl/oferta/wklad ... tra-fonica

[Wojtek]

Fasolki są konieczne jeśli ma być wkładka inna niż MF/Tenorel 2001.

Kiedyś ktoś pisał że AT-3600 czy AT-95E (nie mylić z VM95) "pasują" i kalibracyjnie jest OK do tego koszyka bez fasolek, ale ile w tym prawdy?

[PanTakiOki]

Kurcze powiem szczerze że mam zagwozdkę.
No bo albo kupię tanio MF100 albo pozostaje mi wydać około 200 złotych na MF102/104 albo AT95E.

Tak wszyscy narzekają na te MFki że zastanawiam się czy nie zaryzykować tej AT95E.
Tym bardziej że się naczytałem o niekompatybilności wcześniejszych wkładek i igieł MF100 z późniejszymi

EDIT:
Już nieaktualne, udało mi się za 120 złotych znaleźć nową oryginalną wkładkę MF-100 z igłą MF-102.
Zobaczę jak gramofon gra w takiej konfiguracji, a jeżeli uznam że mi to nie odpowiada to najwyżej później kupię tę AT-95E

[Obywatel]

Ale Ty masz przecież igłę Tenorel a nie Mf To jest całkiem przyjemnie grająca igła. Ten generator, który Ci podlinkowałem będzie pasował do igły Tenorel bo to wkładka parzysta (Mf-100/102/104). Inne były wkładki Mf-101/105.

[PanTakiOki]

Ok.
Jak dojdzie nowa wkładka to sobie na spokojnie posłucham.
Dzięki!

[Szelak]

Tak wszyscy narzekają na te MFki

Ja nie narzekam.