Jakie kryteria używacie przy zakupie sprzętu? Firma/Jakość/$

Wszystko razem
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Myszor
Posty: 10453
Rejestracja: 30 paź 2014, 18:44
Gramofon: Składak
Lokalizacja: Wrocław

Jakie kryteria używacie przy zakupie sprzętu? Firma/Jakość/$

#46

Post autor: Myszor »

Ja bym tylko początkującym kupującym radził jedną rzecz: jeśli w perspektywie mamy wymianę sprzętu dobrze jest kupić coś co ma dobre recenzje w prasie czy na forach. Wtedy o niebo łatwiej sprzedać klocki w przyszłości. Mam mieszane uczucia co do recenzji ale niestety tak to działa.
Awatar użytkownika
Wojtek
Administrator
Posty: 41545
Rejestracja: 02 lut 2009, 02:59
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Jakie kryteria używacie przy zakupie sprzętu? Firma/Jakość/$

#47

Post autor: Wojtek »

Myszor pisze:coś co ma dobre recenzje w prasie
... czyli wszystko. Kiepska rada :morda:
Tubylcza wredota, tudzież insza kanalia
http://www.winyl.net/viewtopic.php?f=6&t=6268
Awatar użytkownika
Myszor
Posty: 10453
Rejestracja: 30 paź 2014, 18:44
Gramofon: Składak
Lokalizacja: Wrocław

Jakie kryteria używacie przy zakupie sprzętu? Firma/Jakość/$

#48

Post autor: Myszor »

Wojtek, nie przesadzaj :)
Naprawdę łatwiej sprzedać B&W niż topazy.
Awatar użytkownika
Wojtek
Administrator
Posty: 41545
Rejestracja: 02 lut 2009, 02:59
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Jakie kryteria używacie przy zakupie sprzętu? Firma/Jakość/$

#49

Post autor: Wojtek »

Nie przesadzam.

Takie ćwiczonko dla Ciebie: znajdź mi recenzję prasową gdzie gnoją jakiś sprzęt albo innymi słowy dają mniej niż 2.5 na 5 gwiazdek, kropeczek czy innych piktogramów.
OK, mam dziś dobry humor więc podciągnę kryterium do 3/5 gwiazdek :morda: Ponoć takie recenzje jeszcze się zdarzają w terenie, raz na ruski rok.
Kryterium: mówimy o współczesnej prasie audio, niekoniecznie polskiej.

Powodzenia ;)
Myszor pisze:Naprawdę łatwiej sprzedać B&W niż topazy.
Pójdę o krok dalej i powiem, że w tym kraju łatwiej sprzedać Altusy niż B&W :morda:
I co teraz? :D

Wybacz, ale takie czysto "handlowe" podejście mocno ogranicza pole do popisu.
Tubylcza wredota, tudzież insza kanalia
http://www.winyl.net/viewtopic.php?f=6&t=6268
blackholesun
Posty: 584
Rejestracja: 21 wrz 2013, 19:20

Re: Jakie kryteria używacie przy zakupie sprzętu? Firma/Jakość/$

#50

Post autor: blackholesun »

.
Ostatnio zmieniony 21 maja 2016, 11:29 przez blackholesun, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Wojtek
Administrator
Posty: 41545
Rejestracja: 02 lut 2009, 02:59
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Jakie kryteria używacie przy zakupie sprzętu? Firma/Jakość/$

#51

Post autor: Wojtek »

Co do for to nie mam żadnych uwag, bo ludzie na forach z reguły nie mają płacone za to że wyrażają swoje opinie ;)
Odwołałem się tylko do prasy :morda:
Tubylcza wredota, tudzież insza kanalia
http://www.winyl.net/viewtopic.php?f=6&t=6268
Awatar użytkownika
Myszor
Posty: 10453
Rejestracja: 30 paź 2014, 18:44
Gramofon: Składak
Lokalizacja: Wrocław

Jakie kryteria używacie przy zakupie sprzętu? Firma/Jakość/$

#52

Post autor: Myszor »

Wojtek pisze:Takie ćwiczonko dla Ciebie: znajdź mi recenzję prasową gdzie gnoją jakiś sprzęt
Dobrze wiesz, że takie coś nie ma miejsca więc nie dawaj mi zadań niemożliwych :)
Chodziło mi o to, że szybciej sprzeda się sprzęt o którym jest trochę opinii, testów w sieci niż coś nieznanego.
I tak, zgadzam się że łatwiej sprzedać altusy niż davone riva :)
Awatar użytkownika
klin
Posty: 2122
Rejestracja: 12 kwie 2014, 23:36
Gramofon: Thorens 125 MK II
Lokalizacja: Wrocław

Re: Jakie kryteria używacie przy zakupie sprzętu? Firma/Jako

#53

Post autor: klin »

kangie pisze:
klin pisze:Ja się kiedyś pukałem w czoło jak ktoś mi wspominał o bi-wiringu aż w końcu sam spróbowałem :)
Według mnie nie ma prostej recepty na złożenie sprzętu. Trzeba próbować wszystkiego samemu i tyle. Można tez patrzeć tylko w specyfikację ale według mnie to nie jest dobra droga...ale to już każdy robi jak uważa.

W każdym bądź razie każdemu życzę wsłuchania się choć raz w dobrą lampę ;) Nie jesteśmy maszynami i w muzyce nie chodzi tylko o odstęp sygnału od szumu. Moja gitara, flet poprzeczny mojej żony czy cymbałki moich dzieci nie mają takich parametrów jak te tranzystory :lol:
Nie chce sie rozpisywac na temat instrumentow muzycznych, ktore mam w domu, ale warto podkreslic ze dobrze jest posluchac od czasu do czasu jak brzmia w kwestii barwy i dynamiki.
Z tego co zdazylem zauwazyc z Twoich wpisow - wyciagam wnioski, ze Twoje poszukiwanie i gonienie kroliczka opiera sie m.in. na szukaniu barwy dzwieku i znajdujesz ja w dalszej czesci toru audio - w lampach. Takie sa moje obserwacje, mozliwe ze bledne. Ja mam dostep do sprzetu lampowego audio i gitarowego. Japa sama sie smieje gdy podpinam swoje gitary elektryczne (Strat i Les Paul)do full lampy 2,5W trioda/10W pentoda + wysokoskuteczny glosnik gitarowy Eminence. A to dlatego, ze ten piec zmienia sygnal, podbarwia go parzystymi harmonicznymi, powoduje ciepla barwe i co chyba najwazniejsze - latwo przesteruje sie tworzac dosc mily dla ucha drive, crunch, overdrive w zaleznosci od ustawien / korekcji itp. Od dawna istnieja wzmacniacze gitarowe tranzystorowe ktore graja rownie dobrze, a lampy nadal sa uzywane chociazby z sentymentu i checi bycia oldschool / vintage guitar player.

Wracajac do audio. Ja obralem inna droge. Ja uzyskuje barwe dzwieku ze zrodla, w przypadku analogu - z wkladek gramofonowych pozenionych z konkretnymi odpowiednimi do nich ramionami. Na wyciagniecie reki mam rozne brzmienia. Nie potrzebuje do tego lamp. Oczywiscie dla zabawy wpinalem kiedys pre phono lampowe jak i wzmacniacze lampowe nowe i z epoki. Gdyby byly to "idealne jedynie sluszne rozwiazania" DLA MNIE, zostalbym przy nich. Jednak ze wzgledow zarowno dzwiekowych jak i praktycznych (duzo zrodel dzwieku) na co dzien korzystam z relatywnie niedrogiego urzadzenia tranzystorowego, ktore daje mi ogromna frajde ze sluchania muzyki. Oczywiscie nie byloby tego bez odpowiednich zestawow glosnikowych, ktore sa u mnie numerem 2, czyli tuz po zrodle dzwieku. A ze mam dosc latwe do napedzenia kolumny - sprawa nie komplikuje sie szukaniem drogiej elektrowni.
Nie jestem w stanie wytłumaczyc sprawy lamp ale coś w nich jest. Może to te "parzyste harmoniczne" ale dla mnie sam dźwięk z lampy jest masywniejszy i pełniejszy. Nie potrafię tego opisać i nie mam audiofilskiego zasobu słów ale po prostu masa dźwięku jest inna. i nie chodzi tu o ilość basów, średnich czy wysokich tylko o ich masę. Ehh nie ważne... ale mnie to coś właśnie urzekło. Z tym że trzeba zaznaczyć, że jest sporo marnych konstrujci lampowych i można się zniechęcić jak się na nie trafi.

A tak swoją drogą to bym bardzo chętnie zastąpił lampę jakimś tranzystorem, który grał by lepiej albo tak samo. Wymiana lamp mocy, zastanawianie się przed włączeniem lamp jak długo będe ich słuchał i czy opłaca się je włączać na ktrótki czas jest dośc mocno wk...ce
Awatar użytkownika
bluegi
Posty: 433
Rejestracja: 15 cze 2015, 16:44
Gramofon: różne
Lokalizacja: Wrocław

Jakie kryteria używacie przy zakupie sprzętu? Firma/Jakość/$

#54

Post autor: bluegi »

Moim zdaniem może chodzić o to, że lampa ma po prostu łagodniejsze przebiegi, co przekłada się na uczucie ciepła :) I o ile przester na lampie faktycznie ma klimacik, to już szybko stukający basista może pogardzić i na kopach taką lampę pogonić z racji wolnej odpowiedzi i ogólnego zamulenia. J.w. - trzeba szukać swoich brzmień/sprzętów ;)
Awatar użytkownika
kangie
Posty: 218
Rejestracja: 07 kwie 2015, 11:55

Re: Jakie kryteria używacie przy zakupie sprzętu? Firma/Jako

#55

Post autor: kangie »

klin pisze: Nie jestem w stanie wytłumaczyc sprawy lamp ale coś w nich jest. Może to te "parzyste harmoniczne" ale dla mnie sam dźwięk z lampy jest masywniejszy i pełniejszy. Nie potrafię tego opisać i nie mam audiofilskiego zasobu słów ale po prostu masa dźwięku jest inna. i nie chodzi tu o ilość basów, średnich czy wysokich tylko o ich masę. Ehh nie ważne... ale mnie to coś właśnie urzekło. Z tym że trzeba zaznaczyć, że jest sporo marnych konstrujci lampowych i można się zniechęcić jak się na nie trafi.

A tak swoją drogą to bym bardzo chętnie zastąpił lampę jakimś tranzystorem, który grał by lepiej albo tak samo. Wymiana lamp mocy, zastanawianie się przed włączeniem lamp jak długo będe ich słuchał i czy opłaca się je włączać na ktrótki czas jest dośc mocno wk...ce
Wiem o czym piszesz. Czuję to. Przynajmniej tak mi się wydaje. Ja to nazywam "masą" i również "dociążeniem".

Powiem Ci tak: grając z tranzystora mam masę w dźwięku. Jest ona tym większa, pełniejsza, bardziej nasycona – im lepsze źródło dźwięku wepnę. To również pozwala mi różnicować realizacje nagrań. Mam to jak na tacy. Nie dotyczy to tylko analogu. Chociaż w analogu gdyby porównać znakomitą wkładkę MC LO AT 33 PTG MKI (wg mnie najlepszą wkładkę Audio Techniki) ze znakomitym Ortofonem Cadenza Black, okazuje się, że świetne brzmienie z PTG okazuje się mizerne, wręcz entry level- gdy za chwilę zapodać Cadenzę. Tutaj masa dźwięku jest ogromna i ogólnie brzmienie jest klasowe. I jadę Panie kolego z tranzystora. Następnie mam masę z cyfry. Mój DAC z natywnym DSD oparty na kości Cirrus Logic (z którego kilka miesięcy temu pozwoliłeś sobie zakpić, że ta kośc kosztuje w hurcie 14 dolców – tak, tylko pamiętaj, że ostatecznie liczy się aplikacja i zanim wyda się wyrok, warto najpierw tego posłuchać, najlepiej w swoim systemie) również zapewnia mi masę w dźwięku. A w torze sygnałowym nie ma lamp. Wystarczy tylko zapuścić dobre pliki, czy to zrzuty winyli w gęstym DSD (oczywiście zgrywane z dobrego systemu dobrym rejestratorem cyfrowym) czy to publicznie dostępne pliki DSD nagrywane w 100% technologią PDM (Opus3/Blue Coast Collection – oczywiście są płatne) i jest masa w dźwięku. Jak saksofonista dmuchnie, to ma się wrażenie, że jest w pomieszczeniu i dmucha w nas. Jak bębny walną, to czuć ciśnienie akustyczne wręcz na klacie. Jak wokalista śpiewa, to ma się wrażenie, że jest w pokoju i śpiewa dla nas. Oczywiście dużo tutaj zależy od kolumn. Oprócz wspomnianej przez Ciebie – równie ważnej dla mnie - „masy” ważne jest dla mnie perfekcyjne trzymanie basu i niższej średnicy „za mordę”. Mam sporo nagrań z szybkim basem. Jeśli teraz nie mam pełnej kontroli i dźwięk „gubi się”, to czuję pewien dyskomfort. Dlatego też nadal w moim systemie gra Yamaha R-S700 i nie zanosi się, żebym ją docelowo zmieniał. I nie jest ważne, że ona kosztowała jedynie 1650-1800zł jako nowa i że waży jedyne 11,5kg. Nie jest ważne, że w środowisku audiofilskim Yamaha jest wyśmiewana, wykpiona, że Yamaha potrafi robić skutery i motocykle, a o audio nie ma pojęcia. To nie robi na mnie najmniejszego wrażenia. Robiłem kiedyś ciekawą rzecz - w czasie gdy miałem największą "fazę" w tym hobby i bawiłem się na maksa - zapraszałem obcych mi ludzi (też pasjonatów) do domu na wspólne słuchanie. Uwierz mi, że wielu z nich była mocno zdziwiona co potrafi ten prosty i tani amplituner strereo spod znaku Yamahy. Już takich spotkań nie organizuję, to znaczy słucham w gronie przyjaciół, znajomych – obcych już nie zapraszam. Uwierz mi, że gdyby miało grać mi zdecydowanie lepiej, to już dawno wymieniłbym ten wzmacniacz na inny. A skoro inny podpięty wzmacniacz gra inaczej, niekoniecznie DLA MNIE LEPIEJ, to dalej gram na obecnym piecu i skutecznie obnażam pewne stereotypy.

Lampy grają inaczej. Dodają od siebie i pytanie jest takie czy prawidłowo, że dodają, czy źle że dodają. Tranzystory też nie są idealne i mają prawo nie podobać się melomanom. Tak jak wielokrotnie pisałem – ja jestem zwolennikiem jak najlepszego źródła dźwięku. Uważam, że na tym etapie nie można dźwięku „zgubić”, bo potem można wydawać na sprzęt miliony i nic nie wyprostuje strat z etapu źródła dźwięku, co nie oznacza że reszta toru ma być słabsza. Wg moich obserwacji u wielu melomanów w ich domach kuleje właśnie źródło dźwięku. Analog bywa często niewłaściwie pożeniony. Cyfra bywa sucha i jazgotliwa albo zamulona, pozbawiona blasku i ekspresji.

Oczywiście biorąc pod uwagę, że mamy różne uszy i różny gust brzmieniowy/muzyczny – każdy zapewne zostaje przy swoim. Ja tam nikogo nie namawiam do zmian i rewolucji w systemie. Każdy orze jak może ;)
bluegi pisze:Moim zdaniem może chodzić o to, że lampa ma po prostu łagodniejsze przebiegi, co przekłada się na uczucie ciepła :) I o ile przester na lampie faktycznie ma klimacik, to już szybko stukający basista może pogardzić i na kopach taką lampę pogonić z racji wolnej odpowiedzi i ogólnego zamulenia. J.w. - trzeba szukać swoich brzmień/sprzętów ;)
Myślę, że tutaj najważniejszą kwestią jest umiejętność wysterowania kolumn. Jeśli tego brakuje, to traci się na dynamice, barwie dźwięku, detalach itp. Dopiero właściwie wysterowane kolumny "odpowiednim" wzmacniaczem dają tę subiektywną przyjemność z odsłuchów - o ile żródło będzie OK. Dlatego ja nie skreślam żadnego z rowiązań technicznych wzmacniaczy. Nie gardzę lampami, nie gardzę hybrydami. Gram na tranzystorze - bo mi gra.
"Life is too short for boring HiFi..."
ODPOWIEDZ