Technika bezpiecznej jazdy samochodem - porady, wskazówki

Awatar użytkownika
kangie
Posty: 218
Rejestracja: 07 kwie 2015, 11:55

Technika bezpiecznej jazdy samochodem - porady, wskazówki

#31

Post autor: kangie »

14) Techniki hamowania

Warto obejrzeć 9-minutowy film, w którym Św. P. Marian Bublewicz mówi jak hamować autem:

http://www.youtube.com/watch?v=S5zD6nsDIiU

Pamiętajmy, że Marian Bublewicz jeździł autami tylnonapędowymi i 4x4, dlatego na filmie prezentuje technikę jazdy dla auta tylnonapędowego, zatem uwaga z tym wciskaniem gazu o którym p. Marian mówi!

Generalnie:

a) Auto bez systemu ABS - najlepiej hamować na granicy poślizgu kół. Wcisnąć hamulec do momentu „ciut” przed zablokowaniem kół. Najłatwiejsze jest to na przyczepnej nawierzchni (asfalt/beton), trudniejsze na mokrej nawierzchni. Ale generalnie najbardziej efektywne jest hamowanie pulsacyjne! Na mokrej nawierzchni warto hamować pulsacyjnie. Noga powinna chodzić jak stopa perkusisty. Wciskamy i lekko odpuszczamy pedał hamulca kilka razy na sekundę. Nie odpuszczamy całego pedału hamulca! Odpuszczamy niewiele, kilka milimetrów. Tutaj trzeba mieć hamulce w idealnym stanie. Niestety to trudna technika. Trzeba to wyćwiczyć gdzieś na pustym placu. Warto to znać!

Na grząskiej nawierzchni typu szuter można zahamować bokiem, ryjąc za sobą 4 oddzielne ślady (patrz film powyżej 4'35".). Droga hamowania - najkrótsza! Jednak wg mnie to dla przeciętnego kierowcy i w ruchu publicznym jest bardzo niebezpieczne! Można dachować jeśli np. wjedzie się w dziurę. To raczej dla rasowych rajdowców. Przypominam, że bohater filmu jeździ tylnonapędówką i wciskanie gazu ma sens w przypadku aut tylnonapędowych.

b) Auto z systemem ABS - w sytuacji zagrożenia wcisnąć pedał hamulca najmocniej jak się da i skupić się na obraniu dobrego kierunku jazdy i ominięciu przeszkody. Hamowanie pulsacyjne tutaj nie ma sensu, wręcz zakłóci pracę ABSu. Trzeba zmienić styl hamowania, jeśli ktoś dotychczas jeździł autem bez ABSu. Tutaj nie liczy się precyzja dozowania siły na pedał hamulca. Tutaj trzeba nacisnąć pedał i wszystko wręcz samo się robi. Dzisiejszy system ABS w porządnym aucie działa zdecydowanie lepiej niż ten sprzed kilkunastu czy kilkudziesięciu laty.

Hamowanie „awaryjne”

- Hamowanie awaryjne to nieprecyzyjne określenie, bo nigdy nie wiemy kiedy ono nastąpi owa "awaryjność" i powinniśmy po prostu zahamować aby droga hamowania była możliwie najkrótsza i przede wszystkim starać się ominąć przeszkodę, a nie hamować ile wlezie, po czym uderzyć w przeszkodę.
- Użycie hamulca ręcznego ma sens, bo użyty wraz z hamulcem zasadniczym skróci drog hamowania. Ale czy zawsze należy stosować tę technikę i czy będzie to bezpieczne? Użycie hamulca ręcznego miałoby uzasadnienie w przypadku niektórych typów układów hamulcowych, np. w autach z hamulcami bębnowymi z tyłu zaciągnięcie hamulca ręcznego może pomóc, bo zwiększy się siła hamowania kół tylnych, wręcz koła się zablokują. Hamowanie będzie bardziej efektywne zwłaszcza na suchej lub sypkiej nawierzchni. Nie uzyskamy tego na samym hamulcu zasadniczym, bo korektory siły hamowania skutecznie odciążą hamulce kół tylnych, aby po prostu nie zablokować kół tylnych.
- W przypadku hamulców tarczowych z tyłu zaciągnięcie hamulca ręcznego nie ma najmniejszego sensu, gdyż klocki i tak silniej nie nacisną na tarcze hamulcowe. Wynika to z cech konstrukcyjnych tego typu hamulca.
- Zaciągnięcie hamulca ręcznego na mokrej nawierzchni i/lub jadąc nawet w nieostrym zakręcie/łuku bardzo łatwo o poślizg, zmianę kierunku jazdy i jedną ręką nie będziemy w stanie opanować samochodu.

Poza tym należy pamiętać, że w sytuacji zagrożenia:

- Jak najszybciej naciskamy na pedał hamulca i trzymamy oburącz kierownicę. Możliwe, że trzeba będzie korygować tor jazdy.
- Wiadomo, że upływają ułamki sekund, ale kierowca musi wypatrywać miejsca w które może wjechać bezkolizyjnie. Nie wolno jechać przed siebie "na pałę", kurczowo trzymać się kierownicy i do końca cisnąć na pedał hamulca! Trzeba walczyć do końca i zminimalizować skutki zagrożenia. Wiadomo, łatwo to wszystko pisać, a w rzeczywistości często można „narobić w galoty”.
- W międzyczasie nacisnąć na pedał sprzęgła by nie zgasić silnika. Zgaśnięcie silnika to wielki niefart, bo tracimy wspomaganie kierownicy, wspomaganie hamulców, w autach nowocześniejszych - po 2000 roku produkcji - inne urządzenia wspomagające bezpieczeństwo czynne i bierne w aucie. Po zatrzymaniu się tracimy szansę by odjechać z miejsca zagrożenia, gdy akurat prosto na nas jedzie jakieś auto. Na wciśnięcie sprzęgła, zapalenie silnika, wrzucenie jedynki lub wstecznego może być za późno. Zatem pamiętajmy o tym pedale sprzęgła. Dodałbym jednak, że warto wysprzęglić silnik w miarę szybko, bo gdy wciśniesz hamulec zwłaszcza w aucie bez ABSu, silnik zgaśnie. Po wyhamowaniu i zatrzymaniu się być może będzie trzeba szybko odjechać czy zjechać z drogi, bo np. zauważysz że jakieś auto jedzie i zaraz uderzy w Ciebie. Wtedy Twój silnik pracuje, zapinasz jedynkę i rura! Gdy silnik zgaśnie, może być już "po ptokach." Moja rada: podczas hamowania awaryjnego przede wszystkim jak najszybciej wcisnąć hamulec i za chwilę starać się wysprzęglić, lecz wciśnięcie sprzęgła nie może być wartością nadrzędną. Hamulec to podstawa. Będę pisał niedługo o hamowaniu pulsacyjnym, z ominięciem przeszkody.

Oczywiście nic nie zastąpi doświadczenia i praktycznego zastosowania tych porad. Jednak, aby dobrze coś praktykować trzeba wiedzieć jak to robić.
"Life is too short for boring HiFi..."
Awatar użytkownika
kangie
Posty: 218
Rejestracja: 07 kwie 2015, 11:55

Technika bezpiecznej jazdy samochodem - porady, wskazówki

#32

Post autor: kangie »

15) Gaśnica w aucie, jej przechowywanie, montaż i postępowanie w przypadku próby gaszenia pożaru

Nie chcę rozpisywać się na temat teorii gaśnic, ich typów, liczb, cyfr i numerków, parametrów technicznych. Jeśli ktoś chce zgłębić ten temat, to podam odpowiednie ciekawe linki.

Generalnie w autach osobowych powinniśmy mieć co najmniej jedną gaśnicę typu proszkowego o masie wkładu co najmniej 1kg. W autach dostawczych lub ciężarowych warto mieć gaśnicę większą, nawet 2-4kg. Kiedyś stosowało się gaśnice halonowe (halon to gaz) które były bardzo dobre. Jednak z pewnych względów (również ekonomicznych) przoduje dzisiaj proszek gaśniczy, a wręcz jest monopolistą na rynku gaśnic samochodowych.

Chciałbym napisać o kilku rzeczach na które warto zwracać uwagę w przypadku zakupu gaśnicy, jej montażu w aucie i sposobu postępowania w przypadku próby ugaszenia pożaru.

a) Jeśli masz taką możliwość, kup gaśnicę proszkową z manometrem o masie środka 2kg. Średnica zbiornika jest często taka sama jak gaśnicy 1kg. Zbiornik jest trochę wyższy (dłuższy). Gaśnica 2kg daje zdecydowanie większe szanse w przypadku pojawienia się ognia w kabinie pojazdu czy pod maską. Gaśnice 1kg to tak naprawdę minimum konieczne i tak naprawdę zabawki do przygaszania ognisk lub grilla, choć często trudno ugasić nimi nawet grilla. Wg mnie nie warto takich gaśnic 1kg kupować. Bierzcie śmiało 2kg.

b) Dlaczego gaśnica z manometrem? Ano dlatego, że w środku mamy gotowy środek gaśniczy wymieszany z gazem pod ciśnieniem. Gaśnica jest gotowa do użycia. Wciskasz dźwignię i następuje wypłynięcie czynnika gaśniczego.

c) Warto kupić gaśnicę produkcji polskiej. Unikaj gaśnic chińskich. Są zdecydowanie tańsze, ale różnie to jest z jakością wykonania, a gaśnice z manometrem mają zbiorniki stalowe spawane - zbiorniki ciśnieniowe, które muszą być wykonane zgodnie ze sztuką. Na bezpieczeństwie nie oszczędzaj.

d) W przypadku gaśnic bez manometru staraj się co jakiś czas wyjąć gaśnicę z uchwytu mocującego. Wstrząsnij ją, wręcz uderz dnem o twarde podłoże. Tam w środku nie ma nadciśnienia. Jest po prosty sypki proszek gaśniczy. Jednak od góry wkręca się dyszę zawierającą na dole nabój ciśnieniowy ze sprężonym gazem - dwutlenkiem węgla CO2. Jeśli gaśnica nie będzie ruszana, to na 99% proszek zbije się, zleży, stwardnieje i podczas użycia gaśnica zadziała może przez sekundę, dwie albo wcale nie zadziała. Dlatego przed użyciem gaśnicy koniecznie trzeba najpierw uderzyć mocno nawet kilka razy dnem o twardą nawierzchnię np. asfalt, beton, krawężnik i dopiero potem zbić nabój dźwignią. W przypadku gaśnicy z manometrem takiej potrzeby nie ma, bo tam proszek jest wymieszany z gazem i nie ma osobnego naboju z CO2 (duża zaleta).

e) Gaśnicę trzymaj w łatwodostępnym miejscu. Niektórzy trzymają gaśnicę w bagażniku, niektórzy w kabinie. Warto mieć ją zamocowaną na sztywno w uchwycie, by nie przemieszczała się w bagażniku czy też w kabinie pasażerskiej (niedopuszczalne!). Ja trzymam gaśnicę pod prawym fotelem (pasażera) w stalowym ochwycie z obejmą wykonaną z taśmy stalowej. Jeden ruch i wyciągam gaśnicę. Gaśnica jest bezpiecznie zamocowana (patrz zdjęcie na górze).

f) Przeczytaj instrukcję obsługi gaśnicy dołączoną podczas zakupu lub tę, która jest wydrukowana na zbiorniku.

g) Nie odwracaj gaśnicy „do góry nogami”! Są gaśnice, które nie mają w środku takiej rurki syfonowej poprowadzonej z dyszy do dna zbiornika, ale wtedy jest piktogram na zbiorniku – obrazek jak trzymać gaśnicę przed użyciem. Typowa dzisiejsza gaśnica proszkowa powinna być użyta w pozycji pionowej dnem do dołu! Ale przeczytaj instrukcję na swojej gaśnicy.

h) Jeśli zauważysz zaczątki pożaru pod maską auta, działaj szybko, ale rozważnie. Twoje bezpieczeństwo jest ważniejsze. Najlepiej gdybyś miał jakieś rękawice pod ręką. Maskę palącego się auta należy delikatnie unieść . Zerwij plombę, wyjmij zawleczkę, naciśnij na dźwignię wyzwalającą i skieruj dyszę i strumień gaśniczy na źródło ognia. Wiem, że to nie jest łatwe. Przerabiałem to osobiście. Gdy uniesiesz wysoko maskę, to utworzy się efekt kominowy, czyli powietrze dostanie się od spodu, będzie szło do góry i roznieci jeszcze większy, trudny do opanowania ogień. Dlatego nie podnoś wysoko maski. Podnieś ją na kilka centymetrów. Pamiętaj, że maska może być gorąca! Stąd warto mieć rękawice.

i) Jeśli pożar jest większy, to nie ma co podchodzić i gasić auta. Nie dasz rady ugasić mocno palącego się auta gaśnicami od 1 do nawet 6kg. Tutaj może pomóc tylko Straż Pożarna. Nie narażaj siebie na niebezpieczeństwo. Zdrowie ważniejsze od dóbr materialnych typu samochód.

j) Jeśli uda Ci się ugasić zaczątki ognia, wyłącz zapłon (wyjmij kluczyk jeśli jest w stacyjce), podnieś maskę i postaraj się odłączyć przewód masowy od bieguna ujemnego akumulatora. Miej przy sobie kluczyk płasko-oczkowy „10”, którym w większości aut można odkręcić klemy z akumulatora.

k) Oczywiście jeśli sytuacja tego wymaga (są ranni) zadzwoń po Straż Pożarną, Pogotowie Ratunkowe czy Policję. A najlepiej zleć to innemu świadkowi wydarzenia, a sam zajmij się udzieleniem pomocy poszkodowanym lub gaszeniem zaczątków pożaru.

l) Pamiętaj, że najważniejsze jest bezpieczeństwo ludzi. Ratuj najpierw człowieka, potem auta. Pamiętaj o sobie. Jesteś ważniejszy niż każde auto i uważaj na siebie.
Załączniki
Gasnica_2kg.jpg
Zbrojenie_PPOZ.jpg
"Life is too short for boring HiFi..."
ODPOWIEDZ