Zgrywanie winyli na komputer - edycja materiału

[Wojtek]

Kiedyś usuwałem trzaski, pyknięcia i inne niedociągnięcia. Dzisiaj już tego nie robię.

[bartek3033]

Generalnie trzaski jestem w stanie wybaczyć, najgorzej jeśli mamy cichą partię na płycie która delikatnie smaży (mam nadzieję, że to kwestia brudu a nie zużycia) bo wtedy to dość ostro słychać. W dynamiczniejszych numerach zasadniczo temat można pominąć

[bartek3033]

aaa, i jeszcze co mnie zastanawia.
Dodatkowe klocki w zestawie, a wpływ na jakość dźwięku. wiadomo że każde urządzenie wprowadza dodatkowy syf. Ale czy gniazda w interfejsie opisane jako THRU (sygnał przełazi nawet po odpięciu USB od kompa) należy traktować jako dodatkowy pogarszacz brzmienia, czy faktycznie jest to prawdziwe thru, gdzie sygnał sobie tylko przelatuje dalej. Do czego zmierzam? Dzięki tym gniazdom mógłbym spiąć na stałe gramofon z interfejsem i wzmacniaczem, bez konieczności przepinek gdy chcę posłuchać płyty lub coś zgrać.

[cooledit]

Dojdziemy i do tego. Póki co zainstalowałem tego Reaper`a i jak dla mnie to niestety porażka. Ten program potrzebuje wtyczek. Bez nich nic nie zrobisz. To jest bardziej pod kątem tworzenia muzyki z sampli niż obróbka i przygotowanie materiału do zgrania.Potrzebny program bardziej nastawiony na edycję i obróbkę niż tworzenie. Rozglądam się za jakimś Sound Forge`m. Jak coś znajdę o dam znać na PW.

Każde dodatkowe urządzenie w torze sygnału to jakieś dodatkowe zakłócenia. Najlepsze wyjście to przedwzmacniacz z wyjściem USB albo zgrywanie sygnału analogowego bezpośrednio z przedwzmacniacza.Ja zgrywałem z portu USB bo mam taki przedwzmacniacz Pro Ject`a ale to już było chwile temu jak się w to bawiłem. Przedwznacniacz jednak został.

[bartek3033]

a Cool edit ma wszystko na pokładzie? 3/4 programów jedzie na wtyczkach VST

[cooledit]

Ten program instalujesz i się bawisz do woli. Ma wszystko co potrzeba. Podobnie ja Sound Forge.

[bartek3033]

ja reapera używam do zgrań wszelakich, począwszy od sterefonicznych setów, poprzez nagrywanie wokali, i 30 kanałowe sesje z koncertów, na winylach teraz kończąc. Ponadto ćwiczę w nim miksowanie na gotowych śladach. Generalnie do podstawowej obróbki natywne wtyki jakie ma wbudowane nie są złe. Np waves ma bardzo dużo potężnych narzędzi, (z niektórych korzystam czasami w celach edukacyjnych. Pełne pakiety to wiadomo gruba kasa, ale jak się upatrzy coś konkretnego, to można szukać luzem pojedynczej wtyczki. Czasami są promocje, to w całkiem dobrej cenie są.
)
A co do setupu, ja mam interfejs dedykowany do grania z gramofonów, więc posiada preampy (na szczęście, bo chyba są ciut lepszej jakości niż ten we wzmacniaczu, na nieszczęscie możliwe tylko do wykorzystania przy zgrywaniu na kompa) Chodziło mi teraz o samą kwestię odsłuchu. Czy poczuję różnicę jeśli tor będzie połaczony zamiast bezpośrednio gramofon - wzmacniacz to gramofon - interfejs - (po thru wyjściach) - wzmacniacz.

[cooledit]

Wysłałem Ci PW na skrzynkę.
I lepiej się nie chwalić, szczegóły pisz na PW

[Wojtek]

bartek3033:
Pamiętaj że Twoje systemy nie są zbytnio "archiwizacyjne", więc trzaski czy smażenie niekoniecznie muszą wynikać z samej płyty

Im mniej elementów między wkładką, a komputerem/interfejsem cyfrowym tym lepiej dla sygnału.

[bartek3033]

Tak, wiem o tym , ale mimo wszystko są płyty igły, a są takie gdzie faktycznie trochu się smaży. Ogółem to będę musiał pomyśleć o jakiejś myjce Za wiele płyt przynoszę do domu z dziwnych miejsc

[cooledit]

Bartek3033 myjka to niestety podstawa dla płyt z dziwnych miejsc nawet jak wygląda na mytą.

[bartek3033]

W przyszłym miesiącu chyba trzeba będzie kupic mniej płyt, a myśleć o knosti Generalnie myślałem że to trochu szybszy proces, ale jak miałem możliwość ostatnio kupić wszystkie płyty które danego dnia na giełdzie kupiłem, i zeszło mi baaaardzo dużo czasu, to stwierdziłem że nie ma bata. Trzeba myśleć o własnej.

[darkman]

Bartek szybko jest w McDonaldzie.
Dzisiaj umyłem 60 LP na piechtę czyli w knosti. Suszenie wydłuża proces niestety. Nogi mi weszły w d..., ale jest postęp w zaległościach.
Kup sobie knosti bez płynu i suszarki, taka wersja "OEM" ;- jest niedroga. Chemia w chemicznym i jedziesz bez trzymanki.

[cooledit]

W czasach gdy jeszcze używałem Knosti to suszenie wspomagałem małym modelarskim kompresorem. Szło szybciej ale to i tak nie było to co teraz.

[darkman]

Sorry Woj, te 3 posty to do "Mycie i pranie w bałaganie": - bałaganimy Panowie, a dopiero co porządki - w toku były.
Ale to Bartkowi trzeba śrubę dokręcić. ktoś musi być winny