dopiero trafiłem na temat, a jest tu parę ciekawych wątków do wyjaśnienia, więc pozwolę sobie odkopać skamielinę
Bacek pisze: ↑28 sty 2021, 15:11
Natomiast zarówno Chromecast jak i Airplay to formaty lossless przesyłane po WiFi
Nie do końca. Jest pomiędzy nimi bardzo istotna różnica w logice działania. W przypadku Airplay faktyczny streaming i przetwarzanie sygnału odbywa się w źródle, nie odbiorniku. Przykład: uruchamiasz Tidal na iPhone i poprzez Airplay przesyłasz go do streamera czy głośnika. W takiej sytuacji to telefon pobiera stream z internetu, zajmuje się odtwarzaniem, a do odbiornika przesyła tylko dźwięk (lub obraz i dźwięk jeśli to odbiornik video). Ta transmisja jest ograniczona do 16-bit/44.1kHz, czyli jakości CD (minimalny próg lossless). Tu warto pamiętać, że taki streaming podwójnie obciąża telefon (przyjmuje i dekoduje stream z netu, wysyła stream do odbiornika Airplay), co objawia się szybkim zużyciem baterii. Jednocześnie dowolny inny dźwięk, jaki uruchomisz na telefonie, poleci przez odbiornik Airplay.
Chromecast to protokół transmisji, w którym źródło (np. Twój telefon) nie streamuje dźwięku do odbiornika, a jedynie wysyła mu informację "pobierz stream XYZ z aplikacji ABC". Odbiór streamu z netu, dekodowanie i cała reszta ciężkich zadań odbywa się na urządzeniu-odbiorniku, nie w telefonie. Urządzenie źródłowe (np. telefon) staje się wtedy tylko pilotem to urządzenia odbiorczego (np. streamer, głośnik bezprzewodowy etc.). Nie ma problemu poboru energii, a max. rozdzielczość pliku audio jest limitowana nie wydajnością transmisji bezprzewodowej (jak w przypadku Airplay), tylko możliwościami DACa w urządzeniu odbiorczym. W urządzeniu Chromecast Audio od Googla będzie to 24bit/96KHz, w poważniejszych streamerach 24bit/192kHz i więcej. A skoro telefon nie przetwarza dźwięku to nie ma tez w przypadku Chromecasta tego problemu, że na głośniki polecą wszystkie dźwięki z telefonu. Możesz puścić Tidala na głośniki, a na telefonie równolegle odpalić film z YouTube i jego dźwięk będzie niezależnie odtwarzany na telefonie
wydra pisze: ↑28 sty 2021, 15:43
chromcast to bezstratny przesył danych
Jak powyżej - cała siła Chromecasta tkwi w tym, że nie przesyła on dźwięku, a jedynie "rozkaz" do urządzenia odbiorczego, aby samo pobrało odpowiedni stream. To, czy zdekoduje ono MQA zależy wyłącznie od tego odbiornika, nie od "źródła rozkazu" (np. telefonu).
tuczi77 pisze: ↑28 sty 2021, 16:19
1. Jeśli Chromecast jest podłączony optykiem do wzmacniacza to jest to przesył stratny, bo DAC jest po stronie źródła (w domyśle telefon)
Nie, optyk to transmisja cyfrowa. Jeśli łączysz się z dowolnego źródła optykiem do wzmacniacza, to wypuszczasz sygnał cyfrowy ze źródła (pomijasz jego DAC), a konwersja z cyfry na analog odbywa się po stronie wzmacniacza. Jeśli masz dodatkowy zewnętrzny DAC, to trafia on w środek toru:
[źródło cyfrowe] --- przewód cyfrowy --- [DAC] --- przewód analogowy --- [wzmacniacz].
tuczi77 pisze: ↑28 sty 2021, 16:19
2. Jeśli Chromecast jest tylko transportem i jest podłączony optykiem do zewnętrznego DAC, a dopiero ten jest spięty ze wzmacniaczem to jest wtedy bezstratnie (no bo telefon wysyła tylko dane 0/1)
Nie zawsze jest bezstratnie, ale clue tego przykładu jest takie, że w takim układzie telefon staje się tylko pilotem do urządzenia odbiorczego Chromecasta.
Bacek pisze: ↑28 sty 2021, 23:57
Chociaż ostatnio czytałem że implementują w volumio tidala connect więc powinno się poprawić.
Swoją drogą to Tidal Connect i Spotify Connect działają na takiej samej zasadzie jak protokół Chromecast i zapewniają wszystkie jego zalety, które wymieniłem powyżej. A dodatkowo obsługują gapless, czego Chromecast nie umie. No i oczywiście działają natywnie w apkach Spotify i Tidal, co jest super wygodne.