Wzmacniacze lampowe, plusy i minusy

Żeby nie było za cicho
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
flytier
Posty: 42
Rejestracja: 20 lut 2024, 01:24

Re: Wzmacniacze lampowe, plusy i minusy

#46

Post autor: flytier »

Odgrzebię temat.

U mnie (zaznaczam) prostownik na lampie w przedwzmacniaczu liniowym przyniósł zmianę dźwięku w każdym aspekcie na plus. Na tyle, że nigdy się nie pokusiłem o powrót do krzemu.
Co do żywotności lampy prostowniczej, która to w dupę najbardziej dostaje i trzeba wymieniać. Nie pomnę ile lat u mnie już pracuje tyle czasu minęło.
Lampa, to nasza, polska produkcja AZ 12
adazz
Posty: 48
Rejestracja: 13 cze 2021, 12:11

Re: Wzmacniacze lampowe, plusy i minusy

#47

Post autor: adazz »

Pilot pisze:
20 gru 2013, 20:47
Napisałem wyraźnie, nie traktujcie tego wątku jako mojego zakupowego tylko ogólny wątek na temat wzmacniaczy lampowych, rodzaju lamp i ich wpływowi na brzmienie.
cześć, jako "stary" miłośnik lamp wypunktuje moją impresję nt lampowców;

- masa zniekształceń w dźwięku,
- awaryjność współcześnie produkowanych lamp,
- lampy NOS albo już nie istnieją, albo kosztują majątek, a najgorszym wypadku ktoś Ci wciśnie podrabianego NOS'a,
- lampy tak jak igły gramofonowe się zużywają, tracą brzemienia/moc z czasem i trzeba kupować nowe,
- w przypadku wzmacniaczy typu SET "problem" z doborem kolumn,

to dlaczego ja uwielbiam lampy? Bo lubię zabawę tym, pomimo że jestem świadomy wad to bawię się tym po prostu, inna sprawa że na gramofonie i wzmacniaczach lampowych się wychowałem ii to jest dla mnie pewien sentyment :roll:

Po którymś tam spalonym wzmacniaczu tak sobie stałem w jednym z bardziej znanych sieciowych sklepów audio i gapiłem się na gramofon i wzmacniacz luxmana i prawie już kupiłem to combo ....ale sentyment górą, i tylko sentyment, mam SET na 2a3, i bawię się dobrze nadal ;))
Awatar użytkownika
darkman
Posty: 15158
Rejestracja: 02 paź 2015, 09:23
Gramofon: Cielęcina 2.01
Lokalizacja: Topanga Corral
Kontakt:

Re: Wzmacniacze lampowe, plusy i minusy

#48

Post autor: darkman »

(bo)Lampy fajne som.
Awatar użytkownika
dale
Posty: 2397
Rejestracja: 21 lut 2017, 07:56
Gramofon: Daniel, JW 1200
Lokalizacja: Lublin

Re: Wzmacniacze lampowe, plusy i minusy

#49

Post autor: dale »

No ja, szczerze mówiąc nie bardzo wiem o jakich zniekształceniach czy awaryjności Kolega pisze... Ceny lamp do mojego wzmacniacza też (przy innych modelach) są bardzo akceptowalne - za bardzo nie ma wyboru po prostu :).
Jeśli konstrukcja jest poprawnie złożona, to efekt jakościowy całości jest zauważalny.
adazz
Posty: 48
Rejestracja: 13 cze 2021, 12:11

Re: Wzmacniacze lampowe, plusy i minusy

#50

Post autor: adazz »

dale pisze:
18 kwie 2024, 23:03
No ja, szczerze mówiąc nie bardzo wiem o jakich zniekształceniach czy awaryjności Kolega pisze...
Nie jest żadną tajemnicą że lampy to cala masa zniekształceń dźwięku-to wiedza powszechna, znana, i oczywista, ....a co do awaryjności lamp to od 2000 roku mialem ich setki, z czego 70% po jakimś czasie się psuła - nie zużywała ....psuła. Zreszta może zapytaj użytkowników lamp chińskich jak to tam z ich trwałością....
miałem dwa sety lamp EL34 od JJ jako NOWE potrafiły być już popsute :D

mam nadzieję że przybliżyłem Ci temat awaryjności , o elektrolitach, przepalonych koszyczkach/podstawkach nie będę już się rozpisywać - nie jestem technikiem elektronikiem, bazuje tylko na swoich doświadczeniach
Awatar użytkownika
dale
Posty: 2397
Rejestracja: 21 lut 2017, 07:56
Gramofon: Daniel, JW 1200
Lokalizacja: Lublin

Re: Wzmacniacze lampowe, plusy i minusy

#51

Post autor: dale »

Chylę czoła przed wiedzą i doświadczeniem, jako laik i profan tematu, nie śmiem ciągnąc tej dyskusji...
Awatar użytkownika
Piterski
Posty: 1171
Rejestracja: 17 lip 2015, 23:48
Gramofon: Pioneer PL70LII
Lokalizacja: Warszawa

Re: Wzmacniacze lampowe, plusy i minusy

#52

Post autor: Piterski »

dale, myślę że nawet jako laik o zniekształceniach harmonicznych parzystych w temacie lamp słyszałeś. To jest ten miły dla ucha rodzaj zakłóceń.

https://audio.com.pl/vademecum/slownik/ ... niczne-thd

PS. Ja swego czasu próbowałem połączyć świat lampy i tranzystora ale pomimo całego uroku lamp powiedziałem im w moim systemie do widzenia.
Tor cyfrowy: Esoteric K01 - Gryphon Diablo 120.
Tor Analogowy: Phasemation PP-300 - Pioneer PL70II - RCM Sensor2.
Kolumny: Electro Voice Interface "Delta". Kable: Furutech, Hijiri - Harmonix, by Melepeta, Yarbo 1100.
Awatar użytkownika
dale
Posty: 2397
Rejestracja: 21 lut 2017, 07:56
Gramofon: Daniel, JW 1200
Lokalizacja: Lublin

Re: Wzmacniacze lampowe, plusy i minusy

#53

Post autor: dale »

Piterski pisze:
19 kwie 2024, 15:16
dale, myślę że nawet jako laik o zniekształceniach harmonicznych parzystych w temacie lamp słyszałeś. To jest ten miły dla ucha rodzaj zakłóceń.

https://audio.com.pl/vademecum/slownik/ ... niczne-thd

PS. Ja swego czasu próbowałem połączyć świat lampy i tranzystora ale pomimo całego uroku lamp powiedziałem im w moim systemie do widzenia.
Jasne, tak samo jak o wpływie dokładnego wysterowania lamp, czy też wpływie różnych konstrukcji na końcowy efekt. Słyszałem od kogoś, kto w temacie lamp siedzi od wielu lat, kto w praktyce miał do czynienia z różnymi konstrukcjami. Nie będę wdawał się w dyskusję stricte techniczną, bo nie mam takiej wiedzy, wiem za to że dało się tak zoptymalizować moją konstrukcję (fakt że wzmacniacz został złożony od nowa, na nowych płytkach z elementów o bardzo dobrej jakości, kilka rzeczy zostało poprawionych), że zarówno ucho, jak i oscyloskop wykazały znaczną poprawę do oryginału. Natomiast, nie dziwię się że jest takie a nie inne zdanie o wzmacniaczach lampowych będących w obrocie, bo praktycznie w każdym który oglądaliśmy, w przedziale kwotowym czterocyfrowym, było coś do poprawy.

To trochę tak, jak czytam że komuś coś brumi czy brzęczy - dla mnie jest to tylko i wyłącznie efekt błędnej konstrukcji - czy to urządzenia, czy toru - coś jak opinia laika że "gramofon nie dla niego, bo trzeszczy" - tak samo jak gramofon nie musi trzeszczeć, tak samo zniekształcenia można okiełznać i sprawić że dźwięk będzie taki, jak chcemy.
ODPOWIEDZ