SCHIIT MANI MM/MC preamp phono test izolacyjny*
- darkman
- Posty: 15233
- Rejestracja: 02 paź 2015, 09:23
- Gramofon: Cielęcina 2.01
- Lokalizacja: Topanga Corral
- Kontakt:
SCHIIT MANI MM/MC preamp phono test izolacyjny*
UWAGA! Ze względu na prośby, publikuję materiał tymczasem saute i bez korekty(!)
SCHIIT MANI MM/MC preamp phono test izolacyjny*
Strona producenta:
http://schiit.com/products/mani
Dzięki uprzejmości kol. MMarek@ dane mi było obcować z wyżej wskazanym phono preampem przez kilka dni. Obcować stricte, bowiem inkryminowany “Maniek” jest stosunkowo mało znany na naszym rynku. Dla mnie był również zupełnie obcy, choć sporo o nim słyszałem i nawet oglądałem Japońca jak cieszył maskę własną marszcząc ucho. Jako produkt amerykański za czasów Obamy nie był jakoś tłumnie importowany do RP. Za to Japończycy wprost pławili się w Schiitcie epatując społeczność You Tubą jak nie wiem co? Obecnie jednak po liście Pani Pauliny do Pani Melanii, sprawy przybrały zgoła odmienny wymiar i jest zielone światło, również dla Mańka.
Można? Można!
Po kilkugodzinnych i permanentnych rozmowach telefonicznych z Markiem w trakcie kilkutygodniowego oczekiwania na dostawę udało nam się przekonać samych siebie do sensu wykonania testu odsłuchowego owegoż Mańka. Zdecydowałem, że z pewnych względów najlepszy będzie test o charakterze izolacyjnym czyli po jednej wkładce MM i MC oraz przy zastosowaniu Step Up i bez niego.
Marek przekonał mnie, że powinno to się odbyć szybko i sprawnie. W związku z tym ociągałem się jak tylko można, a wnioski które czytacie opóźniłem o tydzień z hakiem i nawet jeszcze bym przeciągnął strunę, jednak codzienne monity Marka z szykaną: Kiedy? Stały się na tyle nośne, że postanowiłem mieć to z czaszki. Alea iacta est i niech zapłonie stos z niemieckich kolumn wystawkowych. Posłuchajta Bary Łajta
Platforma odsłuchowa:
Gramofon Sony PS X 60, PUA-7
Phono Pre towarzyszące*: Mobile Fidelity V90, Nuda II Dual Mono,
Step-Up Sony w podpisie
NAD 326Bee, Rotel RS 971
PiD-jako druga i niezależna para uszu
Focal Chorus V
MC Deono DL103R, MM Audiotechnica AT440ML
Intterkonekty Mogami i QED
Kable audio Klotz
2 phono pre użyłem jako neautralizujących brzmienie, coś na zasadzie pudełka kawy w trakcie
testowania perfum dla naszych kobiet pod koniec cichych dni, tak by zresetować węch, a w omawianym przypadku słuch.
Płyty odsłuchowe:
Miles Davis The Man With The Horn
Bob Dylan Pat Garret and Billy The Kid
Oregon
Chic Corea Garry Burton Cristal Silence
Andreas Vollenweider Caverna Magica
Lynyrd Skynyrd coś tam
King Crimson Starles and Bible Black
* późno, późno już.. jak śpiewa K.Cugowski i nie chce mi się sprawdzać pisowni.. może jutro ?
Jako zwierzę stadne poprosiłem PiD Draganta@ o towarzystwo w głównej części odsłuchowej, jako wzmocnienie niezależnej siły usznej. Tajemnicą poliszynela jest, że PiD chciał upiec dwie pieczenie przy jednym ogniu i korzystając z okazji odsłuchać porównawczo MFV90 i wzmacniacze Rotel RA971 oraz Kenowood epoka old. Dotarły też z nim w komplecie coś 4 wkładki i wespół z moimi mieliśmy ich koło 10-12tu by tym raźniej dokonać wyboru założonej izolacji. Tyle headshelli na raz to mój X60 jeszcze nie widział.
Do rzeczy zatem.
Wstęp długi, a wnioski krótkie.
Schiit Mani zwany Mańkiem to zdumiewająco dobry preamp gramofonowy. Mimo niewielkich rozmiarów śmiało mogę powiedzieć, że ma wielkie serce. Małe jest piękne i nie wielkość lecz technika Panie i Panowie, a nad orgazmem przypominam, pracujemy od rana.
Brzmienie i prezentacja dźwięku jest bliska Nudzie II oraz LPS LAR. Bardziej LAR, bowiem sama preferencja tonalna Mańka to zauroczenie jednak wyższymi tonami. Niewątpliwie należy go uznać za preamp grający jasno. W przeciwieństwie do MFV90, który jest raczej ciemny (BTW, można go rozjaśnić wkładką lub wzmacniaczem).
Owa jasność brzmieniowa to słyszalna niedogodność Mańka. Ujawnia się zwłaszcza przy wokalu, gdzie potrafi być obok naturalnego brzmienia, które znamy z wielu ulubionych i zasłuchanych na śmierć nagrań. Może to też być i zaleta natury poznawczej. Jednak głos Dylana prezentowany we wszystkich ustawieniach jakie testowaliśmy (MM,MC, MC+StepUp) zmierza w stronę przesterowania w tonach wysokich. Kawiarka, którą zamówiliśmy w postaci mojej żony (zbieraczka i hodowca Dylana od wielu lat), która weszła akurat na ten moment, zeznała: “Bob tak nie śpiewa, za wysoko Panowie”. Na to ja zarechotałem z satsfakcją:
“Mamy Go!”,
bo do tego momentu nie udawało nam się złapać Mańka na niczym zdrożnym. Ot grał z przytupem, detalem, sceną i przestrzenią. I to jak! Ciszej od Nudy ale wcale nie gorzej jakoś piramidalnie i specjalnie bez cudów. Mógł się podobać, ale nie ze mną takie numery Bruner!
Zerknąłem na Draganta@ i ujrzałem błogą ulgę na jego twarzy, która wprost nie kryła werbalnej, choć przemilczanej emocji: “Chujowy.. darkman powiedział, że chujowy. Nareszcie!”. Wznieśliśmy toast kawą ze spienionym mlekiem i kolejna płyta na ruszt. A co kurde? Jak się bawić to na całe majty.
Poległ. Dobra nasza!
Tylko jak toto opisać Markowi. Coś ściemnię, pomyślałem i postanowiłem ten smutny obowiązek odłożyć na później mając w pamięci maksymę Scarlet O`Harry “pomyślę o tym jutro”. A może nie będzie prądu albo i zasięgu. Ewentualnie zwalę wszystko na przewały kodu i jad wiadomości albo i teczkę .. kogoś się wymyśli.
No ale nic. Rozgrywamy dalej. Sytuacja pod naszą bramką się całkiem wyluzowała i widzę kątem oka jak bramkarz nawet ziewa z przekąsem.
Trza iść za ciosem sobie pomyślałem wyjmując Milesa z koperty MoFi, bo japoński, nie (?), a do Łukasza mówię z uśmiechem satysfakcji (a widzę, że On spogląda na swojego V90 radośnie i z myślą “ale mam Q cacko - nie brumi jak jego Nuda”:
- "Przełóż mu pse, SH-165 z jogurtem (DL-103R) i daj te trafa, utopimy gnoja basem i damy odpocząć uszom od tych w mordę sopranów".
Siadamy w fotelikach i włączamy autostart pełni nadziei na rychły koniec tej nierównej walki. Bo to miał być ostatni gwóźdź do trumny.
Gramy.
Jest rasowy sound.
Znany mi do szpiku kości.
Bas zniewala klarownością i siłą przekazu.
Cholera przeciwnik jest pod naszą bramką i bezczelnie wbiega na pole karne. Składa się detalem i strzela z dystansu. Przestrzennie. Pierwsza piłka z przyłożenia. Nie mamy szans. To nie wina naszej obrony. Miles to Miles i nie ma bata. Zero ściemy. Karty na stół i nikt nie oszukuje. Jest 2:1 dla gości i słychać ryk radości u Marka w domu, a to daleko jest mać ode mnie z dzielni! Dla zachowania równowagi dodam, że z niskim pochodem basowym, Maniek miewa trudności. Czasem deczko zlewa przekaz i bywa, że nie radzi sobie całkiem z separacją instrumentów sekcji. Efekt jest niezależny od wzmacniacza. Sprawdzaliśmy na dwóch.
Do dyspozycji mam gain modes 30, 42,47,59 dB, jest więc co testować i ustawiać, ale mi się nie chce za bardzo.
Korekcja RIAA jest pasywna, cokolwiek to znaczy i jaki daje efekt w finalnej słyszalności.
Technikalia nie są i nie były celem testu ani tegoż opisu. Raczej chodzi o stricte walor odsłuchowy.
Jaki jest ten Maniek? No równy gość w sumie. Troszkę nieogolony w górze, ale taki mamy klimat. Nobody`s perfect.
W mojej opinii góra pasma jest u Mańka podbarwiona i może to zbędny zabieg. Jednak sztuczny w jakimś tam minimalnym stopniu, ale jednak.
Ładna prezentacja, scena i separacja instrumentów akustycznych. Wyraźny podział na sekcje dla małych składów muzycznych i brzmi to dość poukładanie. Dobry dźwięk walczy tu z bardzo dobrym. Pre ma klasę. niewątpliwie. może być konkurencją dla konstrukcji ze znacznie wyższej półki cenowej.
Moim zdaniem zaopatrzenie go w dobry zasilacz da wyraźnie odczuwalny postęp w i tak już wyśrubowanym jakościowo brzmieniu.
Wzrośnie spektakularność wybranych detali i ich szczegółowość być może nawet z pożytkiem dla owego podbarwienia i lekkiego zniekształcenia góry wokali. To tylko prognoza choć wydaje się być daleka od konfabulacji.
Nie jest to phono pre o proweniencji neutralnej. Lekko przebarwia. Środek pasma bardzo poprawny. Dół bardzo dobry nawet przy AT440ML, choć tę wkładkę odradziłbym w wypadku Mańka. Bez niej będzie lepiej. Dobrze będzie z nią w wypadku V90, którego prezentacja jest ciemniejsza zdecydowanie, a AT440 da równowagę brzmieniową i trochę pozytywnego jadu. Całość może zabrzmieć efektownie i atrakcyjnie. Wiem jak to brzmi, bo i takiego zestawu słuchaliśmy z Łukaszem. Można i inaczej, ale tu jest już dość koncertowo.
Porównanie prezentowanego urządzenia z Nudą czy LAR nie ma żadnego sensu. Owe phono pre grają w innej klasie. Dzieje się tak z wielu oczywistych powodów, których omawianie nie jest tematem tego opracowania, ale nadmienię jedynie o szerokiej gamie ustawień, osobnej i rozbudowanej sekcji zasilania. Oba jednak mogą stanowić pewien wyróżnik klasy poziomu, który nazwałbym uniwersalnym na potrzeby skalowania Mańka.
Dla osób lubiących statystyki i gradacje, oceny i punktacje wynikowe prezentuję swój punkt widzenia przez pryzmat bonusowy:
Przyjmując zatem LAR i Nuda II jak poziom 90% (tylko teoretycznie - nie uważam, by LAR czy Nuda były Phono pre takiej właśnie kategorii. Sam nie wiem jakiej są, bo są niezłe, a to sporo może znaczyć).
To:
Maniek = 80 %
MFV90 = 70 %
Punktacja brzmienie /cena/klasa [skala 1-10]
Nuda/LAR: 9/7/9 = 25pkt
Maniek: 8/10/8 = 26 pkt
NFV90: 7/9/7 = 23 pkt
CA: 7/7/7 = 21pkt
Wyliczenie punktacji końcowej to tylko taka zabawa, jednak matematyki nie da się oszukać, jak mawiają z upodobaniem mędrcy audio fantasy, choć oczywiście socjotechnika dodania punktów za cenę ma zdecydowany wpływ na ocenę końcową, to należy pamiętać, że ów element ma niebanalne znaczenie dla potencjalnych nabywców i wydaje się być niezwykle istotny.
Tytułowy Maniek w moje opinii jest wart każdej złotówki ze swojej ceny (!). Stanowi poważną konkurencję dla innych konstrukcji. Na pewno zaś alternatywę dla znacznie droższych propozycji. Kwestia wyboru. Wyobraźni, chciejstwa i po prostu warunków brzegowych.
Co i czy coś wynika z tego materiału? Nie wiem. Ja sobie wyrobiłem zdanie. Czytelnik oceni sam lub nie. Nie moja to rzecz.
Kolegów mających inne zdanie gorąco zachęcam do wykonania testowych odsłuchów zaprezentowania swoich opinii.
MMarku@, bardzo dziękuję za udostępnienie pacjenta do niniejszej oceny.
Fotografie:
SCHIIT MANI MM/MC preamp phono test izolacyjny*
Strona producenta:
http://schiit.com/products/mani
Dzięki uprzejmości kol. MMarek@ dane mi było obcować z wyżej wskazanym phono preampem przez kilka dni. Obcować stricte, bowiem inkryminowany “Maniek” jest stosunkowo mało znany na naszym rynku. Dla mnie był również zupełnie obcy, choć sporo o nim słyszałem i nawet oglądałem Japońca jak cieszył maskę własną marszcząc ucho. Jako produkt amerykański za czasów Obamy nie był jakoś tłumnie importowany do RP. Za to Japończycy wprost pławili się w Schiitcie epatując społeczność You Tubą jak nie wiem co? Obecnie jednak po liście Pani Pauliny do Pani Melanii, sprawy przybrały zgoła odmienny wymiar i jest zielone światło, również dla Mańka.
Można? Można!
Po kilkugodzinnych i permanentnych rozmowach telefonicznych z Markiem w trakcie kilkutygodniowego oczekiwania na dostawę udało nam się przekonać samych siebie do sensu wykonania testu odsłuchowego owegoż Mańka. Zdecydowałem, że z pewnych względów najlepszy będzie test o charakterze izolacyjnym czyli po jednej wkładce MM i MC oraz przy zastosowaniu Step Up i bez niego.
Marek przekonał mnie, że powinno to się odbyć szybko i sprawnie. W związku z tym ociągałem się jak tylko można, a wnioski które czytacie opóźniłem o tydzień z hakiem i nawet jeszcze bym przeciągnął strunę, jednak codzienne monity Marka z szykaną: Kiedy? Stały się na tyle nośne, że postanowiłem mieć to z czaszki. Alea iacta est i niech zapłonie stos z niemieckich kolumn wystawkowych. Posłuchajta Bary Łajta
Platforma odsłuchowa:
Gramofon Sony PS X 60, PUA-7
Phono Pre towarzyszące*: Mobile Fidelity V90, Nuda II Dual Mono,
Step-Up Sony w podpisie
NAD 326Bee, Rotel RS 971
PiD-jako druga i niezależna para uszu
Focal Chorus V
MC Deono DL103R, MM Audiotechnica AT440ML
Intterkonekty Mogami i QED
Kable audio Klotz
2 phono pre użyłem jako neautralizujących brzmienie, coś na zasadzie pudełka kawy w trakcie
testowania perfum dla naszych kobiet pod koniec cichych dni, tak by zresetować węch, a w omawianym przypadku słuch.
Płyty odsłuchowe:
Miles Davis The Man With The Horn
Bob Dylan Pat Garret and Billy The Kid
Oregon
Chic Corea Garry Burton Cristal Silence
Andreas Vollenweider Caverna Magica
Lynyrd Skynyrd coś tam
King Crimson Starles and Bible Black
* późno, późno już.. jak śpiewa K.Cugowski i nie chce mi się sprawdzać pisowni.. może jutro ?
Jako zwierzę stadne poprosiłem PiD Draganta@ o towarzystwo w głównej części odsłuchowej, jako wzmocnienie niezależnej siły usznej. Tajemnicą poliszynela jest, że PiD chciał upiec dwie pieczenie przy jednym ogniu i korzystając z okazji odsłuchać porównawczo MFV90 i wzmacniacze Rotel RA971 oraz Kenowood epoka old. Dotarły też z nim w komplecie coś 4 wkładki i wespół z moimi mieliśmy ich koło 10-12tu by tym raźniej dokonać wyboru założonej izolacji. Tyle headshelli na raz to mój X60 jeszcze nie widział.
Do rzeczy zatem.
Wstęp długi, a wnioski krótkie.
Schiit Mani zwany Mańkiem to zdumiewająco dobry preamp gramofonowy. Mimo niewielkich rozmiarów śmiało mogę powiedzieć, że ma wielkie serce. Małe jest piękne i nie wielkość lecz technika Panie i Panowie, a nad orgazmem przypominam, pracujemy od rana.
Brzmienie i prezentacja dźwięku jest bliska Nudzie II oraz LPS LAR. Bardziej LAR, bowiem sama preferencja tonalna Mańka to zauroczenie jednak wyższymi tonami. Niewątpliwie należy go uznać za preamp grający jasno. W przeciwieństwie do MFV90, który jest raczej ciemny (BTW, można go rozjaśnić wkładką lub wzmacniaczem).
Owa jasność brzmieniowa to słyszalna niedogodność Mańka. Ujawnia się zwłaszcza przy wokalu, gdzie potrafi być obok naturalnego brzmienia, które znamy z wielu ulubionych i zasłuchanych na śmierć nagrań. Może to też być i zaleta natury poznawczej. Jednak głos Dylana prezentowany we wszystkich ustawieniach jakie testowaliśmy (MM,MC, MC+StepUp) zmierza w stronę przesterowania w tonach wysokich. Kawiarka, którą zamówiliśmy w postaci mojej żony (zbieraczka i hodowca Dylana od wielu lat), która weszła akurat na ten moment, zeznała: “Bob tak nie śpiewa, za wysoko Panowie”. Na to ja zarechotałem z satsfakcją:
“Mamy Go!”,
bo do tego momentu nie udawało nam się złapać Mańka na niczym zdrożnym. Ot grał z przytupem, detalem, sceną i przestrzenią. I to jak! Ciszej od Nudy ale wcale nie gorzej jakoś piramidalnie i specjalnie bez cudów. Mógł się podobać, ale nie ze mną takie numery Bruner!
Zerknąłem na Draganta@ i ujrzałem błogą ulgę na jego twarzy, która wprost nie kryła werbalnej, choć przemilczanej emocji: “Chujowy.. darkman powiedział, że chujowy. Nareszcie!”. Wznieśliśmy toast kawą ze spienionym mlekiem i kolejna płyta na ruszt. A co kurde? Jak się bawić to na całe majty.
Poległ. Dobra nasza!
Tylko jak toto opisać Markowi. Coś ściemnię, pomyślałem i postanowiłem ten smutny obowiązek odłożyć na później mając w pamięci maksymę Scarlet O`Harry “pomyślę o tym jutro”. A może nie będzie prądu albo i zasięgu. Ewentualnie zwalę wszystko na przewały kodu i jad wiadomości albo i teczkę .. kogoś się wymyśli.
No ale nic. Rozgrywamy dalej. Sytuacja pod naszą bramką się całkiem wyluzowała i widzę kątem oka jak bramkarz nawet ziewa z przekąsem.
Trza iść za ciosem sobie pomyślałem wyjmując Milesa z koperty MoFi, bo japoński, nie (?), a do Łukasza mówię z uśmiechem satysfakcji (a widzę, że On spogląda na swojego V90 radośnie i z myślą “ale mam Q cacko - nie brumi jak jego Nuda”:
- "Przełóż mu pse, SH-165 z jogurtem (DL-103R) i daj te trafa, utopimy gnoja basem i damy odpocząć uszom od tych w mordę sopranów".
Siadamy w fotelikach i włączamy autostart pełni nadziei na rychły koniec tej nierównej walki. Bo to miał być ostatni gwóźdź do trumny.
Gramy.
Jest rasowy sound.
Znany mi do szpiku kości.
Bas zniewala klarownością i siłą przekazu.
Cholera przeciwnik jest pod naszą bramką i bezczelnie wbiega na pole karne. Składa się detalem i strzela z dystansu. Przestrzennie. Pierwsza piłka z przyłożenia. Nie mamy szans. To nie wina naszej obrony. Miles to Miles i nie ma bata. Zero ściemy. Karty na stół i nikt nie oszukuje. Jest 2:1 dla gości i słychać ryk radości u Marka w domu, a to daleko jest mać ode mnie z dzielni! Dla zachowania równowagi dodam, że z niskim pochodem basowym, Maniek miewa trudności. Czasem deczko zlewa przekaz i bywa, że nie radzi sobie całkiem z separacją instrumentów sekcji. Efekt jest niezależny od wzmacniacza. Sprawdzaliśmy na dwóch.
Do dyspozycji mam gain modes 30, 42,47,59 dB, jest więc co testować i ustawiać, ale mi się nie chce za bardzo.
Korekcja RIAA jest pasywna, cokolwiek to znaczy i jaki daje efekt w finalnej słyszalności.
Technikalia nie są i nie były celem testu ani tegoż opisu. Raczej chodzi o stricte walor odsłuchowy.
Jaki jest ten Maniek? No równy gość w sumie. Troszkę nieogolony w górze, ale taki mamy klimat. Nobody`s perfect.
W mojej opinii góra pasma jest u Mańka podbarwiona i może to zbędny zabieg. Jednak sztuczny w jakimś tam minimalnym stopniu, ale jednak.
Ładna prezentacja, scena i separacja instrumentów akustycznych. Wyraźny podział na sekcje dla małych składów muzycznych i brzmi to dość poukładanie. Dobry dźwięk walczy tu z bardzo dobrym. Pre ma klasę. niewątpliwie. może być konkurencją dla konstrukcji ze znacznie wyższej półki cenowej.
Moim zdaniem zaopatrzenie go w dobry zasilacz da wyraźnie odczuwalny postęp w i tak już wyśrubowanym jakościowo brzmieniu.
Wzrośnie spektakularność wybranych detali i ich szczegółowość być może nawet z pożytkiem dla owego podbarwienia i lekkiego zniekształcenia góry wokali. To tylko prognoza choć wydaje się być daleka od konfabulacji.
Nie jest to phono pre o proweniencji neutralnej. Lekko przebarwia. Środek pasma bardzo poprawny. Dół bardzo dobry nawet przy AT440ML, choć tę wkładkę odradziłbym w wypadku Mańka. Bez niej będzie lepiej. Dobrze będzie z nią w wypadku V90, którego prezentacja jest ciemniejsza zdecydowanie, a AT440 da równowagę brzmieniową i trochę pozytywnego jadu. Całość może zabrzmieć efektownie i atrakcyjnie. Wiem jak to brzmi, bo i takiego zestawu słuchaliśmy z Łukaszem. Można i inaczej, ale tu jest już dość koncertowo.
Porównanie prezentowanego urządzenia z Nudą czy LAR nie ma żadnego sensu. Owe phono pre grają w innej klasie. Dzieje się tak z wielu oczywistych powodów, których omawianie nie jest tematem tego opracowania, ale nadmienię jedynie o szerokiej gamie ustawień, osobnej i rozbudowanej sekcji zasilania. Oba jednak mogą stanowić pewien wyróżnik klasy poziomu, który nazwałbym uniwersalnym na potrzeby skalowania Mańka.
Dla osób lubiących statystyki i gradacje, oceny i punktacje wynikowe prezentuję swój punkt widzenia przez pryzmat bonusowy:
Przyjmując zatem LAR i Nuda II jak poziom 90% (tylko teoretycznie - nie uważam, by LAR czy Nuda były Phono pre takiej właśnie kategorii. Sam nie wiem jakiej są, bo są niezłe, a to sporo może znaczyć).
To:
Maniek = 80 %
MFV90 = 70 %
Punktacja brzmienie /cena/klasa [skala 1-10]
Nuda/LAR: 9/7/9 = 25pkt
Maniek: 8/10/8 = 26 pkt
NFV90: 7/9/7 = 23 pkt
CA: 7/7/7 = 21pkt
Wyliczenie punktacji końcowej to tylko taka zabawa, jednak matematyki nie da się oszukać, jak mawiają z upodobaniem mędrcy audio fantasy, choć oczywiście socjotechnika dodania punktów za cenę ma zdecydowany wpływ na ocenę końcową, to należy pamiętać, że ów element ma niebanalne znaczenie dla potencjalnych nabywców i wydaje się być niezwykle istotny.
Tytułowy Maniek w moje opinii jest wart każdej złotówki ze swojej ceny (!). Stanowi poważną konkurencję dla innych konstrukcji. Na pewno zaś alternatywę dla znacznie droższych propozycji. Kwestia wyboru. Wyobraźni, chciejstwa i po prostu warunków brzegowych.
Co i czy coś wynika z tego materiału? Nie wiem. Ja sobie wyrobiłem zdanie. Czytelnik oceni sam lub nie. Nie moja to rzecz.
Kolegów mających inne zdanie gorąco zachęcam do wykonania testowych odsłuchów zaprezentowania swoich opinii.
MMarku@, bardzo dziękuję za udostępnienie pacjenta do niniejszej oceny.
Fotografie:
- darkman
- Posty: 15233
- Rejestracja: 02 paź 2015, 09:23
- Gramofon: Cielęcina 2.01
- Lokalizacja: Topanga Corral
- Kontakt:
- darkman
- Posty: 15233
- Rejestracja: 02 paź 2015, 09:23
- Gramofon: Cielęcina 2.01
- Lokalizacja: Topanga Corral
- Kontakt:
- darkman
- Posty: 15233
- Rejestracja: 02 paź 2015, 09:23
- Gramofon: Cielęcina 2.01
- Lokalizacja: Topanga Corral
- Kontakt:
- darkman
- Posty: 15233
- Rejestracja: 02 paź 2015, 09:23
- Gramofon: Cielęcina 2.01
- Lokalizacja: Topanga Corral
- Kontakt:
- Regsoft
- Posty: 6386
- Rejestracja: 05 wrz 2015, 17:20
Re: SCHIIT MANI MM/MC preamp phono test izolacyjny*
Bardzo dziękuję Sz.P. Darkman za niniejszy test
PS. Biedny Soniacz ...
PS. Biedny Soniacz ...
- MMarek
- Posty: 4742
- Rejestracja: 10 sie 2016, 09:08
- Gramofon: DP-59L / PS-X50
- Lokalizacja: śląskie
Re: SCHIIT MANI MM/MC preamp phono test izolacyjny*
Przeczytałem jednym tchem i z ogromną przyjemnością, bom był bardzo ciekaw.....
ze względu na dużo mniejsze doświadczenie nie odważyłem się na tak jednoznaczną deklarację, ale zgadzam się z nią w 100%.
U siebie nie zauważyłem tylko tej jasności, o której Darek pisze, pewnie dlatego, że mam wzmacniacz lampowy, który sam w sobie, gra inaczej niż tranzystor, ale przytaszczę ze strychu ampli Denona i posłucham jak na nim gra....
Tak czy owak - bardzo dziękuję Darku
No co Ty Darku, nie monitowałem częściej jak raz na dwa, trzy dni.....
Cała przyjemność po mojej stronie.
Może zatem także kolega Łukasz się wypowie osobiście?
darkman pisze: Schiit Mani zwany Mańkiem to zdumiewająco dobry preamp gramofonowy.
Pisząc moją recenzję Mańka (dla zainteresowanych: http://www.winyl.net/viewtopic.php?p=159945#p159945 post #54)darkman pisze: Tytułowy Maniek w moje opinii jest wart każdej złotówki ze swojej ceny (!).
ze względu na dużo mniejsze doświadczenie nie odważyłem się na tak jednoznaczną deklarację, ale zgadzam się z nią w 100%.
U siebie nie zauważyłem tylko tej jasności, o której Darek pisze, pewnie dlatego, że mam wzmacniacz lampowy, który sam w sobie, gra inaczej niż tranzystor, ale przytaszczę ze strychu ampli Denona i posłucham jak na nim gra....
Tak czy owak - bardzo dziękuję Darku
- Dragant
- Posty: 968
- Rejestracja: 14 cze 2014, 13:26
- Gramofon: Sony PS-X70
- Lokalizacja: Warszawa
Re: SCHIIT MANI MM/MC preamp phono test izolacyjny*
Czuję się wezwany "do tablicy"
Moja opinia będzie krótka i nie ubrana w ozdobniki, ponieważ nie potrafię pisać w taki sposób jak Darkman
Sam byłem ciekaw konfrontacji Shiita vs V90. LAR, Nuda, CA... tych przedwzmacniaczy nie poznałem wystarczająco dobrze, więc pozwolę sobie nie uwzględniać ich w opinii.
Wrażenia estetyczne (subiektywne):
Shiit - wygląd świetny. Malutki, zgrabny, jakościowo świetnie wykonany. V90 jest troszkę większy, wykonany równie estetycznie jak i dobrze jakościowo.
Funkcjonalność:
Preamp jak to preamp - prosty w obsłudze. Włączamy i ma grać. Na korzyść V90 moim zdaniem przemawia włącznik na przednim panelu. Ponadto, zarówno wadą jak i zaletą Mańka może być dostosowanie Gainu i Loadu zgodnie z własnym gustem. Osobiście jednak uważam, że jeden przełącznik MM/MC w V90 bardzo mi odpowiada i jest wygodny w użyciu.
Wrażenia odsłuchowe:
Ciężko mi napisać coś więcej niż w popełnionej przez Darkmana opinii. Podpisuję się pod nią w 100%. Przekrojowo - V90 wypada troszkę gorzej niż Shiit. V90 gra ciemniej, co może się podobać lub nie. Może ma też mniej szczegółową scenę niż Maniek. Moje ucho nie wychwyciło zniekształceń w wysokich częstotliwościach, ale wierzę opinii małżonki Darkmana, jak i Jemu samemu. Podejrzewam, że wynika to z tego, że płyty odsłuchowe nie były przeze mnie tak dogłębnie poznane jak przez Nich.
Adnotacja: stwierdzenie, że jeden lub drugi sprzęt "wypada gorzej" to po prostu wyróżnienie przewagi jednego nad drugim. Oba preampy są bardzo blisko siebie i naprawdę grają świetnie w swojej klasie cenowej.
Podsumowanie (jeszcze bardziej subiektywne):
Shiit to naprawdę bardzo dobry przedwzmacniacz. Nie jest tajemnicą fakt, iż porównywany V90 należy do mnie. Będąc w mojej sytuacji, Shiit nie spowodował u mnie chęci pozbycia się V90 i zakupu opisywanej alternatywy. Nawet jeśli miałbym wyjść finansowo "na zero", to szkoda byłoby mi czasu na sprzedawanie V90, zamawianie Shiita itd.
Jednak wyobrażając sobie sytuację - nie mam żadnego pre i stoję przed wyborem V90 vs Maniek... trudna decyzja. Myślę, że wyznacznikiem byłaby reszta toru - jeśli chciałbym rozjaśnić brzmienie - sięgnę po Shiita. Jeśli mam wkładkę/wzmacniacz/kolumny lubujące się w wysokich rejestrach - wziąłbym V90.
Osobiście - preferuję trochę ciemniejsze brzmienie. Zbytnie rozjaśnienie dźwięku po prostu mnie męczy. Dlatego zostaję przy V90 jeszcze długo Jednak trzymając się tytułu wątku - Shiit to bardzo dobry przedwzmacniacz.
MMarek - ukłon w Twoją stronę za udostępnienie sprzętu do porównania. Mam nadzieję, że po powyższych opiniach każdy forumowicz cokolwiek zyska. No i gratuluję posiadania bardzo fajnego pre
Dziękuję Darkmanowi za zaproszenie na odsłuchy, dobrą kawę i wyjątkowo mile i konstruktywnie spędzone popołudnie
Ł.
Sony PS-X70, Nagaoka MP-110+JNP-200/Denon DL301 MKI, Nuda Mini, Rotel RA971, Canton Karat 300, Rotel RCD-930AX
- MMarek
- Posty: 4742
- Rejestracja: 10 sie 2016, 09:08
- Gramofon: DP-59L / PS-X50
- Lokalizacja: śląskie
- Myszor
- Posty: 10487
- Rejestracja: 30 paź 2014, 18:44
- Gramofon: Składak
- Lokalizacja: Wrocław
Re: SCHIIT MANI MM/MC preamp phono test izolacyjny*
Czekałem na to ze względu na oratorskie umiejętności Darka
Fajny tekst. Dzięki.
Jednak z jednym się absolutnie nie zgadzam.
Nie można kłaść Nudy i Lara na jednej półce bo to są różne półki.
Chyba że masz źle zlutowaną Nudę
Fajny tekst. Dzięki.
Jednak z jednym się absolutnie nie zgadzam.
Nie można kłaść Nudy i Lara na jednej półce bo to są różne półki.
Chyba że masz źle zlutowaną Nudę
Płyty na sprzedaż: viewtopic.php?t=21701
- darkman
- Posty: 15233
- Rejestracja: 02 paź 2015, 09:23
- Gramofon: Cielęcina 2.01
- Lokalizacja: Topanga Corral
- Kontakt:
Re: SCHIIT MANI MM/MC preamp phono test izolacyjny*
Maciek to próba obiektywizacji kategorii* w pewnym sensie. Oba preampy wymieniłem tylko jako odnośne w sensie pewnego poziomu, który przez wielu należy do akceptowalnych i to zdecydowanie.
Nie można moim zdaniem stygmatyzować Nudy. To jej zaszkodzi prędzej czy później. A szkoda, bo to bardzo przyzwoity pre w wyższej klasie HiFi.
Natomiast LAR, to akurat ja i TY wolimy Nudę znając z autopsji LARa i to dobrze, ale świat nie kręci się wokół nas. Moim zdaniem to jest ta sama półka z dobrodziejstwem wolnego wyboru. Różne brzmienia, ale jak wiesz brzmienie da się kształtować torem w czym cała magia tej naszej audiomanii. Przepraszam za mentorski ton, ale za wszelką cenę niemal chciałem uniknąć audiopatii zmierzającej w kierunku audiopatologii.
Doskonale wiesz jako i ja, że LAR to świetny phono pre. Gra inaczej, ale każdy gra inaczej, bo śpiewać każdy może
*Kategorii, bo Regu mi zwrócił uwagę, że właściwie to raczej niefortunne określenie z taką 'klasą', której użyłem na potrzeby zabawy w ocenę. Istotnie kategoria wydaje się być lepsza, choć tak jest bliska rodzajowi, który określa bardziej podział ze względu na budowę, np: pre lampowy, hybrydowy, tranzystorowy.. itp.
Teściarze magazynowi Audio prasy, wyróżniają dla przykładu cztery kategorie gramofonów A, B, C, D. Gdzie A przyporządkowują okresleniu Hi End, zaś BCD to klasa HiFi, jak podzielona trudno doprawdy odgadnać, bowiem np cena nie stanowi w takich zestwieniach o przynależności do kategorii. Zresztą moim zdaniem słusznie.
- Myszor
- Posty: 10487
- Rejestracja: 30 paź 2014, 18:44
- Gramofon: Składak
- Lokalizacja: Wrocław
Re: SCHIIT MANI MM/MC preamp phono test izolacyjny*
Zapewne brzmienie Nudy zależy od użytych op ampow i całości wykonania.
Dla mnie z posiadanych dluzszy czas pre jest mniej więcej tak w skali 1-10.
Husariaa 10
Nuda 8
Lar 6
Project Phono box S 4
Wbudowane pre mm w arcam a19 3
Vivanco 1
Niedługo dołączy mam nadzieję pre z accuphase e303 (mm i mc).
Słuchałem też ifi phono i dałbym szóstkę.
Strasznie zazdroszczę ci słuchania shiita. Też bym chciał.
Dla mnie z posiadanych dluzszy czas pre jest mniej więcej tak w skali 1-10.
Husariaa 10
Nuda 8
Lar 6
Project Phono box S 4
Wbudowane pre mm w arcam a19 3
Vivanco 1
Niedługo dołączy mam nadzieję pre z accuphase e303 (mm i mc).
Słuchałem też ifi phono i dałbym szóstkę.
Strasznie zazdroszczę ci słuchania shiita. Też bym chciał.
Płyty na sprzedaż: viewtopic.php?t=21701
- darkman
- Posty: 15233
- Rejestracja: 02 paź 2015, 09:23
- Gramofon: Cielęcina 2.01
- Lokalizacja: Topanga Corral
- Kontakt:
- Myszor
- Posty: 10487
- Rejestracja: 30 paź 2014, 18:44
- Gramofon: Składak
- Lokalizacja: Wrocław
Re: SCHIIT MANI MM/MC preamp phono test izolacyjny*
Tym bardziej z larem nie może konkurować.
Płyty na sprzedaż: viewtopic.php?t=21701
- Cracker
- Posty: 9691
- Rejestracja: 29 gru 2012, 20:16
Re: SCHIIT MANI MM/MC preamp phono test izolacyjny*
Patrząc na zamieszczone powyżej zdjęcia, ten Shiit Mani to straszna "bida".
No ale różne gusta bywają i o nich się podobno nie dyskutuje.
Co dalej można wyczytać ze zdjęć ?
Chiński zasilacz i podajrzewam że części pewnie też.
Nie ma wyłącznika sieciowego a instrukcja informuje:
"Z przodu nie ma żadnej regulacji jeśli światełko się świeci, urządzenie działa.
Regulacja jest pod spodem wystarczy odwrócić puszkę do góry nogami"
Czy to jakiś żart ? Toż to o pomstę do nieba woła.
Design XXI-go wieku ?
Load też bardzo skromny .
Porządny pre powinien mieć MM load z kilkoma ustawieniami od 50 do 400 pF a MC od 25 do 1 kOhm .
No ale to tylko moja opinia i zaznaczam, nie słuchałem jak to cudo gra.
Metalowa puszka z LED na przodzie to świetny wygląd ? W połączeniu z tamtym zestawem wygląda jak gwizdek na lokomotywie.
No ale różne gusta bywają i o nich się podobno nie dyskutuje.
Co dalej można wyczytać ze zdjęć ?
Chiński zasilacz i podajrzewam że części pewnie też.
Nie ma wyłącznika sieciowego a instrukcja informuje:
"Z przodu nie ma żadnej regulacji jeśli światełko się świeci, urządzenie działa.
Regulacja jest pod spodem wystarczy odwrócić puszkę do góry nogami"
Czy to jakiś żart ? Toż to o pomstę do nieba woła.
Design XXI-go wieku ?
Load też bardzo skromny .
Porządny pre powinien mieć MM load z kilkoma ustawieniami od 50 do 400 pF a MC od 25 do 1 kOhm .
No ale to tylko moja opinia i zaznaczam, nie słuchałem jak to cudo gra.
Just take those old records off the shelf
I'll sit and listen to 'em by myself
Today's music ain't got the same soul
I like that old time rock and roll
I'll sit and listen to 'em by myself
Today's music ain't got the same soul
I like that old time rock and roll