Ceny winyli na zachodzie

Wszystko na temat kupowania płyt
ODPOWIEDZ
JonathanSarkos
Posty: 217
Rejestracja: 10 sty 2014, 21:21

Ceny winyli na zachodzie

#1

Post autor: JonathanSarkos »

Poruszając się trochę tu i tam, kupując płyty, zbierając je, słuchając, ale i sprzedając, kilka refleksji na temat tego co się działo i dzieje. Bez bajek, mitów i fantazji:

Winyle przeżywają coś na kształt renesansu - o tym wszyscy wiemy. Dzieje się tak od ładnych kilku lat, mniej więcej od 2015-2016 roku. Wcześniej wszystkie te Queeny, Thin Lizzy, Pink Floydy, Marilliony, Dire Straits, Zeppeliny, Black Sabbathy, Purple i literalnie cała reszta, były przez Anglików (a zapewne i przedstawicieli innych nacji z "lepszego świata") przywożone na car booty i sprzedawane w cenie 50 pensów, maksymalnie 1 funta. Zapłacić za winyl 2 GBP było drogą sprawą. Oczywiście i tam istniał na płyty rynek, i tam byli kolekcjonerzy, którzy pozostali wierni nośnikowi, ale Anglik, który przyjeżdżał na car boot na polowanie - a znałem takich kilku - nie kupował Dire Straits, Marillionu, wznowień Sabbath, Floyd czy Crimson. Jeśli czegoś szukał, były to albo płyty muzycznie rzadkie i poszukiwane, albo pierwsze, drogie wydania. Sabbathami z NEMS, Crimsonami EG Records czy Beatlesami na Apple nie zawracał sobie głowy. Nawet kiedy jako pierwszy miał je w ręku, odkładał z powrotem. Jeden z moich angielskich znajomych z Leeds miał regularne stoisko na jednym z dużych car bootów w Yorkshire, gdzie już ze swoim zarobkiem sprzedawał to wszystko po funta, lub po dwa. Drożej nie było. Dziśstandardową ceną za "Alchemy" Dire Straits jest 20 funtów, 10 to znakomita okazja, a jesczcze kilka lat temu tej natłoczonej w samym UK zapewne w milionach płyty nikt nawet nie kopnął.

Strony jak discogs, czy angielska biblia wyceniania płyt Record Collector Price Guide są w takim samym stopniu błogosławieństwem jak i przekleństwem. Zarówno dla dealerów na całym świecie, jak i dla finalnego nabywcy chodzącego na giełdy płytowe, czy kupującego płyty na aukcjach, lub stronach typu OLX. Pozornie porządkując rynek sprawiły, że płyty zaczęły drożeć i - zapewne przez jakiś czas, być może długie lata - drożeć będą. Zyskują ci, sprzedający swoje lub czyjeś prywatne kolekcje, a i oni często w swojej niewiedzy (kolekcja po zmarłym wuju, dziadku, czy rodzicu) żądają cen absurdalnych, bo gdzieś tam na aukcji zobaczyli pierwsze wydanie jakiejś płyty, a swoje, rynkowo 5 czy 10x mniej warte wznowienie z braku wiedzy cenią tak samo. Mieliśmy nie raz na giełdach takie sytuacje, kiedy ludzie przynosili nam LP i byli zdzwieni, a czasem i oburzeni, że nikt nie chce im zapłacić 500 zł za niemiecki The Wall. Zdarza się też oczywiście kupić coś fajnego za naprawdę sensowne pieniądze, jednak jest to zdecydowanie bardziej wyjątkiem niż regułą.

To, że płyty podrożały znacznie, wiemy. Napisałem powyżej, ze drożeć najprawdopodobniej będą i absolutnie nie jest to dobra wiadomość dla rodzimych kolekcjonerów i zbieraczy. Z jednego zasadniczego powodu: pomimo już wysokich cen, moi znajomi organizatorzy giełd w Wielkiej Brytanii - a znam ich ładnych kilku, jak jeden mąż donoszą, że ich imprezy są najlepsze frekwencyjnie od lat, jeśli chodzi o kupujących i o sprzedaż. Prostą sprawą jest to, że nikomu z regularnych sprzedających przez myśl nie przejdzie, żeby jakoś radykalnie obniżać ceny. Tzw. casual sellers, przynoszących swoje płyty na sprzedaż jest raz że coraz mniej i są naprawdę rzadkością, dwa, że znacznie szybciej są przechwytywani na miejscu przez lokalnych dealerów. Kiedyś wyglądało to tak, że sprzedawcy przyjeżdżali na giełdę, rozkładali stoiska, nalewali sobie do kubka kawy i gadali z sąsiadem. Mało kogo jeśli w ogóle interesowało, czy ktoś coś ciekawego przywiózł. Płyt do kupienia od ludzi było zatrzęsienie, w dobrych cenach i na wyciągnięcie ręki. Dziś znaczny procent sprzedających rozstawia swoje stoisko, po czym rusza od razu na obchód i własne łowy.

Okazje oczywiście będą zawsze - bazujące na własnej wiedzy i/albo przeoczeniu/niewiedzy dealerów, co przecież się również zdarza, jako że nikt wszystkiego nie wie i wszystkiego nie da rady sprawdzić. Dla przykładu w tym miesiącu koledze zdarzyło się kupić płytę za którą dał co prawda kilkaset funtów, ale momentalnie sprzedał ją z kilkukrotnym przebiciem. Liczmy się jednak z tym, że będzie ich jeszcze mniej, co siłą rzeczy wpłynie, albo już wpływa statystycznie na ceny u nas.

Kilka zdjęć z cenami z UK z giełd z soboty i niedzieli w załączniku. Były też np. dwa pierwsze NEMSowskie (a więc już późne) Sabbathy po 40 funtów sztuka. Oczywiście nie każdy ma takie same sztywne ceny, bo nikt tam się z nikim nie będzie zmawiał, bo i po co, ale różnice miedzy 90% dealerów są naprawdę nikłe.
Załączniki
IMG_20230129_122133[1].jpg
IMG_20230129_120826[1].jpg
IMG20230129095234.jpg
IMG20230129092534.jpg
IMG20230129092529.jpg
Awatar użytkownika
RadTang
Posty: 4124
Rejestracja: 10 paź 2017, 11:19
Gramofon: Technics SL-D303
Lokalizacja: Karczew pod Warszawą
Kontakt:

Re: Ceny winyli na zachodzie

#2

Post autor: RadTang »

W kraju też nietanio. Coraz trudniej coś fajnego dostać za 100 zł. Takich KISSów na przykład nie widuję za bardzo w dobrym stanie w sklepach i w dobrej cenie. :evil: No ale ja poluję w centrum Warszawy. Gdybym trafił na np. Abbey Road w fajnym wydaniu i stanie za 100 zł (nie wznowienie z 2009) to bym pewnie się połasił jak szczerbaty na suchary, :mrgreen: Czas zwiększyć budżet...

A jeszcze parę lat temu trafiłem na swoje oryginały Beatlesów - UK mono, 1964 / 1965 i 1970 (Let It Be, US, 2nd press z 1970) za 50 - 100 zł...
Stany jako takie (poza wrzuconym wcześniej For Sale :mrgreen: ) ale grają spoko. Teraz to już nie ma czasów.

Widziałem debiut BS za 1000 zł. Nie dałbym tyle za jedną płytę choć przydałby mi się lepszy egzemplarz. Kupiłem reedycję na promce w Media Marktcie za 50 zł i niestety trafiłem jak kulą w płot... Da się posłuchać ale więcej wybaczyłbym pierwszemu Vertigo Swirl niż takiej nówce. :twisted:

A płyt po dychu w sklepach już nawet nie oglądam. Nic ciekawego od dawna nie znalazłem a czas też swoje kosztuje. :D Choć tańsze okazje wciąż się trafiają. Trafiłem na fajny egzemplarz KISS - Alive (US, 1975, z bookletem ale bez generycznych labelowych innerów) za 80 zł z wysyłką. Wygląd średni ale gra solidnie.

A i tak nawet najdorodniejszy git z gitów, Naznaczony, pierwszy tego tłoczenia zagra lepiej niż Spotify. I to jest najważniejsze. :mrgreen: Bo ostatnio jak słuchałem Stonesów na Spotify to tak jakby mi obrzydli i gdybym nie był fanem zespołu to by Jaggerowi i ekipie było smutno. A tak to tylko mnie było smutno. Na szczęście winyl zagrał lepiej.
Awatar użytkownika
pablos
Posty: 945
Rejestracja: 21 paź 2019, 19:00
Gramofon: Technics SL-100c
Lokalizacja: Rumia

Re: Ceny winyli na zachodzie

#3

Post autor: pablos »

Będąc na wyjeździe warto na zachodzie warto wskoczyć do sklepów z winylami. Płyty używane wyceniane są niżej - spokojnie można zgarnąć tytuły o 30% w niższej cenie.
Przy takiej różnicy, to na handel się nie opłaca, ale zawsze coś.
W każdym kraju w którym w przeciągu roku byłem, można było spokojnie coś znaleźć w fajnej cenie
...
Awatar użytkownika
jaca1970
Posty: 1746
Rejestracja: 02 mar 2018, 15:21
Gramofon: Universum 6000

Re: Ceny winyli na zachodzie

#4

Post autor: jaca1970 »

Tak. Na zachodzie było i jest ( od zawsze ) i więcej i tańszych "zachodnich płyty" 8-)

Nowa/stara moda i miliony, nowych/starych gramofonów wróciło na półkę pod dach i trzeba coś grać...
:think: czyli co ? standardy " Pink Floydy, Majkiely, Quiny, ABBy, itp. dostają nowe życie, ciągną ceny i resztę towaru w górę

Popyt, podaż, cena .... " praw ekonomii Pan nie zmienisz "

A i więcej płyt wydanych w złotym okresie tego nośnika już nie będzie....

dziś dobry czas na kupowanie tytułów i uzupełniania kolekcji ulubionej muzyki na ..... CD :twisted:

....

P.S. Piwo - duże - na alpejskim stoku kosztuje w tym sezonie średnio 9 euro :o a całkiem nie dawno 4,5
Jesień/zima - Universum 6000 by Micro Seiki, EMPIRE 5000, PRE by Jaceulek, Drewnopodobny ROTEL 402, Marantz LD 100. Wiosna/lato - Combo Schneider: Dual 1235, Shure V15 III i kolumny Philips KD - 1034.
Felix1988
Posty: 3491
Rejestracja: 26 sty 2020, 12:31

Re: Ceny winyli na zachodzie

#5

Post autor: Felix1988 »

Dokładnie, o tanie strzały na Zachodzie coraz trudniej, bo wzmożone zainteresowanie podbija ceny. Co do Wielkiej Brytanii nie mam orientacji, ale w Niemczech również coraz trudniej o prawdziwe okazje. Owszem, wciąż da się coś trafić za nieduże pieniądze, ale to już bardziej wyjątki - o czasach, kiedy kupowało się angielskie tłoczenia pierwszych płyty Stonsów czy podobne perełki w ładnych stanach za symboliczne euro możemy niestety zapomnieć. Jeszcze w USA idzie coś wyrwać na garażowych wyprzedażach, ale też coraz mniej dobrego towaru. Zresztą skoro drożeje wszystko, to czemu płyty mają być tanie? To samo obserwuję w różnych antykwariatach czy komisach w kraju, coraz częściej również na prowincji - ceny z sufitu, "bo to winyle". Jednak bez konkurencji jest człowiek proponujący mi ostatnio płyty "w okazyjnej cenie" po... 600 złotych za sztukę. I nie chodziło o jakieś progresywne rarytasy warte kilka tysięcy funtów czy innej waluty, ale longi typu polskie wydania Abby, w dodatku w słabych stanach :lol:
Awatar użytkownika
Deszatie
Posty: 344
Rejestracja: 24 lip 2018, 08:06
Gramofon: Technics SL-200K
Lokalizacja: Elbląg

Re: Ceny winyli na zachodzie

#6

Post autor: Deszatie »

Tylko się radować, że większość albumów, które chciałem mieć na winylu cieszy już oko na półce i na gramo. Można odetchnąć z ulga ;) Co do cen to pamiętam, że kilka lat temu w Hiszpanii za 20 euro nabyłem kilka LP Ratt, jakiś soundtrack i hiszpański rock w normalnym sklepie na prowincji. Dziś pewnie byłoby to nieosiągalne, bo niemal wszędzie winyl zmienił się w czarne złoto :) Uświadomiłem to sobie szukając ostatnio właśnie wspomnianych przez Radtana Kissow i ich' Dynasty' no i troszkę szok przeżyłem...
marianoaitaliano
Posty: 126
Rejestracja: 13 sty 2023, 14:15
Gramofon: Toshiba SR-255
Lokalizacja: UK

Re: Ceny winyli na zachodzie

#7

Post autor: marianoaitaliano »

Jako że na codzień mieszkam w UK mogę podzielić rynek na dwie strefy - giełdy, discogs ebay gdzie ceny są faktycznie realne, odpowiadające ich rzeczywistej wartości i tam gdzie komercja jeszcze nie zajrzała, pojedyńczych sprzedawców na carbootach i niektóre charity shopy gdzie nie mają nikogo do wyceniania płyt i sprzedają wszystko jak leci po funta czy dwa za sztukę. W tych pierwszych miejscach kupuję tylko i wyłącznie to co mam na swojej liście do kupienia i wiem że szanse na spotkanie tego w sieci czy na polowaniu w innych miejsach będą raczej marne, a w tych drugich biorę jak leci, mniej więcej to co znam i ewentualną wycenę zostawiam sobie na później. Tak m.in dorwałem LP The Spaghetti Incident Gun's & Roses za 2 funty w jednym z chairty gdzie wszystkie płyty tyle kosztowaly, niezależnie od stanu, artysty, wydania itd.

Zbieram w sumie od niedawna - niecałe 2 lata, ale widzę coraz więcej chętnych na płyty, coraz więcej stoisk na carbootach sprzedających tylko i wyłącznie płyty, Ma to swoje dobre i złe strony :)
Awatar użytkownika
blispx
Posty: 4473
Rejestracja: 26 paź 2014, 22:32

Re: Ceny winyli na zachodzie

#8

Post autor: blispx »

marianoaitaliano pisze:
31 sty 2023, 15:15
a w tych drugich biorę jak leci, mniej więcej to co znam i ewentualną wycenę zostawiam sobie na później.
czyli generalnie loteria?
brałem jakieś 5-6lat temu na pudła od jednego sprzedawcy z Kalifornii to pamiętam płyty miał jak nówki często sealed /shrink ceny jak na to teraz spojrzeć to było za darmo, szkoda trochę że już te czasy nie wrócą ale i tak wystarczy powiedziec że jakieś 40% kolekcji całej pochodzi od niego choćby duża część blue note, a na ten czas kupuje się mało i z tego względu staranniej wyszukuje sprzedawców, ewenementem jest Polska trochę bo za śmietnik ludzie sporo płacą jak się pojawi na alledrogo ale pewnie rynek zweryfikuje niedługo tą chorobę bo to normalne nie jest
DDX-1000, RMG-309i, SME3012, 2xSPU, MPU, 3xLundahl, 2xANK, 300B, 2A3, Audio Nirvana, AN Sogon, AN Sootto, Wirewoo 411, Wirewoo 911
marianoaitaliano
Posty: 126
Rejestracja: 13 sty 2023, 14:15
Gramofon: Toshiba SR-255
Lokalizacja: UK

Re: Ceny winyli na zachodzie

#9

Post autor: marianoaitaliano »

czyli generalnie loteria?
@blispx: No niestety. W niektórych charity leżą całe pudła Jima Reevsa i Jamesa Lasta więc omijam szerokim łukiem, w niektórych królują lata 50/60 więc to co mnie niezbyt interesuje, raz chyba wyłapałem singiel z 'Yesterday'' Beatelsów ale w stanie mocno zużytym. Są też specjalne chartiy shopy tylko z winylami np. Oxfam Music ale dużo tam zależy od tego kto zarządza. Są miejsca jak np. w Readingu gdzie leżą całe pudła różnych fajnych płyt w cenie 99p sztuka albo 10 za 5 funtów (byłem w zeszły weekend - udało mi się kupić nawet coś polskiego) a są i takie jak w Henley on Thames gdzie za jeden album liczą sobie mnimum 4-5 funtów, niezależnie od tego co to jest i w jakim stanie a za coś popularnego to nawet i 10 funtów krzyczą, gdzie realna cena na discogsie nie przekracza połowy tej kwoty.

Nie będę bardzo narzekał, bo jak się regularnie chodzi to idzie fajne rzeczy wyłowić. Raz skompletowałem sobie dzięki takiemu grzebaniu niemal całą dyskografię ABBY w tym nawet 3 płyty wydane przez Vogue we Francji w stanie niemal idealnym.

Co do Polski - nie mam zbyt dobrego źródła u siebie w Radomiu skąd pochodzę, kupiłem kilka polskich płyt na Allegro w cenie ok. 20-30zł za album (gdzie za tyle na discogsie można kupić coś zachodniego w lepszym stanie), trochę mi wujek skompletował na pchlim targu ale w stanie mocno dyskusyjnym bo niezbyt się na tym zna i początkowo kupował po okładce a nie sprawdzał jaki stan w srodku - no i Empik ale tam też nie wszystko jest. Jestem na etapie kompletowania lat 80 w polskiej muzyce, ale ceny niektórych albumów przekraczają zdrowy rozsądek za stan tych płyt.
Awena
Posty: 317
Rejestracja: 10 maja 2020, 22:33

Re: Ceny winyli na zachodzie

#10

Post autor: Awena »

Mój kolega był wielkim fanem Kasta, najpierw patrzyłem na niego jak wariata ale potem trochę słuchałem tego bez obrzydzenia. To jakiś fenomen kiedyś byl
Awatar użytkownika
Wojtek
Administrator
Posty: 41644
Rejestracja: 02 lut 2009, 02:59
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Ceny winyli na zachodzie

#11

Post autor: Wojtek »

Yes cannons slow market
:confusion-shrug:
Tubylcza wredota, tudzież insza kanalia
http://www.winyl.net/viewtopic.php?f=6&t=6268
marianoaitaliano
Posty: 126
Rejestracja: 13 sty 2023, 14:15
Gramofon: Toshiba SR-255
Lokalizacja: UK

Re: Ceny winyli na zachodzie

#12

Post autor: marianoaitaliano »

Awena pisze:
31 sty 2023, 20:46
To jakiś fenomen kiedyś byl
Jak patrzę na discogsie ile on tego wydał to gościu był chyba miliarderem. 224 albumy i 424 kompilacje - a patrząc na to ile tego się wala do dzisiaj to musiało to iść w milionowych nakładach. Do tego stopnia im to zalega że na święta Bożego Narodzenia w Windsorze widziałem w jednym ze sklepów charytatywnych na witrynie choinkę ułożoną z płyt winylowych, podwieszonych pod sufitem, po bliższym przyjrzeniu wszystkie były Jamesa Lasta - i to chyba ich jedyne słuszne zastosowanie :D Żałuję że nie zrobiłem zdjęcia.
Awena
Posty: 317
Rejestracja: 10 maja 2020, 22:33

Re: Ceny winyli na zachodzie

#13

Post autor: Awena »

Koleś mi wiecznie opowiadał o perfekcji tej orkiestry :D
Awatar użytkownika
konrads0
Posty: 6710
Rejestracja: 16 paź 2013, 12:17
Gramofon: Technics SL 1200Mk2
Lokalizacja: Wielkopolska centralna

Re: Ceny winyli na zachodzie

#14

Post autor: konrads0 »

W latach 80', mój wujek pracował w Niemczech i przywiózł kilka płyt Lasta, miał dobry sprzęt, orkiestra robiła i na mnie wrażenie...., a za płyty płacił po dwadzieściakilka DM. Za te pieniądze to i spodnie możnabyło kupić ( z dżinsu wycieralnego!) :doh:
Awatar użytkownika
zelazny
Posty: 4595
Rejestracja: 16 sie 2011, 21:00

Re: Ceny winyli na zachodzie

#15

Post autor: zelazny »

Zacząłem kolekcjonować w 2007. Ciężko jednoznacznie stwierdzić od kiedy dokładnie stały się popularne, chyba popularność dotarła do ludzi wraz z newsami w necie, a kto wie może na długo przed były one popularne.
Ceny w UK są przeróżne. Nie wydałem więcej niż 200 funtów na jeden album.
ODPOWIEDZ