Sklepy płytowe - Polska

[vinylpiotrek]

Macie rację, że trzyma płyty dla znajomych ukryte,

Uroki kameralnych miejsc i kupowania na żywo, ja dużo świetnych pozycji w świetnych cenach kupiłem jako stały klient spod lady, u nas w Łodzi w kilku bardzo niepozornych miejscach.

[zbyszek1982]

Właściciel faktycznie jest bardzo specyficznym gościem, bardzo nie lubi słowa "kolekcjoner" i gdy grzebią mu w płytach ludzie "z ulicy".

Niech sobie zamknie sklep na kłódkę w takim razie i wpuszcza tylko znajomych na hasło - odzew.

Nie wydaje mi się, aby to było specjalnie drogo, skoro zazwyczaj kupno płyty na allegro łącznie z przesyłką nie wychodzi wiele taniej.

Problem polega na tym, że tak wycenione płyty to brudny, porysowany i często zapleśniały szrot, za który na allegro ktoś by dostał negatywa z marszu. Ze względu na sam stan, te płyty w większości przypadków nie powinny kosztować więcej niż 10zł.

[krolix]

Problem polega na tym, że tak wycenione płyty to brudny, porysowany i często zapleśniały szrot, za który na allegro ktoś by dostał negatywa z marszu. Ze względu na sam stan, te płyty w większości przypadków nie powinny kosztować więcej niż 10zł.

W czym problem? To nie allegro, klient widzi, co kupuje, czytam także, że może sobie płytę przesłuchać.

[wb83]

To jakie ma ceny w tym sklepie jest mało istotne. Kto chce niech kupuje. Jednak jeśli ceny płyt polskich są zawyżone zewzględu na turyste to jest to dziadostwo i "polaczkowe" podejście do tematu i o to jak się domyślam chodzi Wojtkowi. Jak jade zagranice do kraju gdzie ceny są niższe to chciałbym płacić realną kwote za towar jaka obowiązuje w danym kraju, a nie żeby mnie jakiś cwaniak naciągał na kase tylko dlatego, że jestem przyjezdny

[vinylpiotrek]

za który na allegro ktoś by dostał negatywa z marszu

Negatywa powinien dostac tylko wtedy, kiedy udaje, ze jest inaczej, jak kupujesz na miejscu, to sam to oceniasz.

Nie byłem, tam, gdy będę w Krakowie, chętnie zajrzę, właściciela kiedyś miałem okazje poznać przy innej okazji.
Stąd skomentowałem tylko rzeczy natury ogólnej.
Tego typu "specyfiki" takich śmiesznych miejsc nie chce oceniać.
A 'starzy antykwariusze" mają swoje dziwactwa i prowadza śmieszne gierki z klientami....i w sumie dobrze , że takie miejsca jeszcze są.

[zbyszek1982]

W czym problem?

Wiesz, jeżeli ktoś wycenia ewidentny śmietnik jakby to była nowa płyta w świetnym stanie, to dla mnie to jest znak, że ten ktoś żyje w alternatywnej rzeczywistości, i szkoda sobie w ogóle zawracać głowę taką ofertą.

Żeby nie było niedomówień, pisząc o tym, że polskie tłoczenia są wyceniane jak zagraniczne, chodziło mi o to, że płyty zagranicznych wykonawców tłoczone przez np. tonpres są wyceniane jakby to były zachodnie tłoczenia. Chociaż pewnie polscy wykonawcy też mają odpowiednie ceny. Ja grzebałem tylko w koszach z zachodnimi wykonawcami. Jak ktoś chce sobie kupić np. polskie tłoczenie "On Every Street" Dire Straits w strasznym stanie za kilkadziesiąt złotych to jest to dobre miejsce, żeby dokonać takiego zakupu.

[vinylpiotrek]

realną kwote za towar jaka obowiązuje w danym kraju

Ceny urzędowe mieliśmy w PRL, teraz są realia rynku.

[pman16]

brudny, porysowany i często zapleśniały szrot

Dziwne, nie twierdzę że takich nie ma, ale na pewno nie przeglądałeś pudeł które leżą tam na podłodze z płytami z demoludów i innymi 'promocjami'? Poza tym "kto ma oczy niechaj szuka" czy jakoś tak...

[zbyszek1982]

Dziwne, nie twierdzę że takich nie ma, ale na pewno nie przeglądałeś pudeł które leżą tam na podłodze z płytami z demoludów i innymi 'promocjami'? Poza tym "kto ma oczy niechaj szuka" czy jakoś tak...

Przeglądałem płyty w całym sklepie, od rocka po jazz. Obejrzałem chyba 15 pozycji, które mnie interesowały. Żadna nie nadawała się nawet do próbnego odsłuchu. Później się poddałem i wyszedłem, bo stwierdziłem, że szkoda czasu.

[wb83]

realną kwote za towar jaka obowiązuje w danym kraju

Ceny urzędowe mieliśmy w PRL, teraz są realia rynku.

To inaczej. Jak w sklepíe kupujesz sobie np. wode mineralną i płacisz 1.5zł turysta wchodzi i kupuje to samo za 5zł to jest kurestwo czy prawo rynku? Ja tu mówie o tym czym się ten człndwiek kieruje ustalając ceny

[vinylpiotrek]

To inaczej. Jak w sklepíe kupujesz sobie np. wode mineralną i płacisz 1.5zł turysta wchodzi i kupuje to samo za 5zł to jest kurestwo czy prawo rynku? Ja tu mówie o tym czym się ten człndwiek kieruje ustalając ceny

Chyba słabe porównanie, jak pod Wawelem oranżada kosztuje 2 razy drożej to mnie nie dziwi, to jest prawo rynku.

[Kocewicz]

To inaczej. Jak w sklepíe kupujesz sobie np. wode mineralną i płacisz 1.5zł turysta wchodzi i kupuje to samo za 5zł

Ale że co, sprzedawca zmienia cenę dla przyjezdnych? Przecież nikt nie wspomniał o takiej sytuacji. Jeśli jednak chodzi ci o sytuację z dwoma różnymi markami wód, to jest właśnie wolny rynek.

Ja tu mówie o tym czym się ten człowiek kieruje ustalając ceny

A ktoś każe kupować? Co mnie obchodzi "widzimisię" jakiegoś sprzedawcy, skoro nic mnie nie zmusza do korzystania z jego oferty? Rynek sam weryfikuje takie sytuacje, więc nie rozumiem skąd takie sapanie.

[Robert007Lenert]

Ale sie dyskusja rozpetala Ja bardzo lubie ten sklep. Czesto tam bywam i jeszcze nigdy z pustymi rekami nie wyszedlem. Ostanio z kilkoma 1-pressami King Crimson i The Who / na Tracku/ wczesnym Dylanem, Low Bowiego, Berlinem Lou Reeda i II Stonesow /mono/ na czerwonej angielscej Decca. Wszystko w stanie EX a srednia za sztuke wyniosla 45 zl. Dla mnie to bardzo atrakcyja cena. No i zapalilem do kawy. Mam dwa ulubione sklepy w Polsce. Ten w Krakowie i ten na 3 maja w Katowicach.. I co wazne. Jesli z plyta jest cos nie tak, to oba te sklepy przyjmuja zwroty mimo, ze kupuje sie namacalnie , organoleptycznie. Co do kondycji obu sklepow...to dzialaja juz bardzo dlugo i maja sie dobrze. A .... godziny otwarcia tego w Krakowie na ul. Podbrzezie tez sa nieszablonowe. Od 12.00 do 16.00 bo J. lubi pospac, a wieczorem nie lubi pracowac, bo towarzyski jest

[vinylpiotrek]

A w samym rzucaniu ceny z głowy na pytanie klienta, też nie widzę nic złego, spotykam się z tym na co gdzieś od 11 lat i raczej na tym dobrze wychodzę, trzeba tylko umieć dogadać sie z ludźmi i odpowiedzieć sobie na pytanie, kiedy , co i ile jest dla mnie warte.

A cenami kijowych płyt nie mozna się zrazac, taki przykła z innego antykwariatu; Perfect - 50 zł, jakis Bałkanton, 30, przewalam jeszcze kilkadziesiąt przewartosciowanych smieci i potem Nina Simone UK Mono , ładny stanza 5 zł i pare innych smaczków zaraz dalej.

Takie uroki tej zabawy, ja zbieranie płyt traktuje jako hobby i zabawę, wiec gierki i grzebanie sie jakoś w to wpisuję, póki nikt nikogo nie oszukuje, to jest OK. Kluczową sprawą, jest ocena szansy znalezienia czegos, co nas ucieszy i odpowiedź, na pytanie, czy warto zachodu, sprawa indywidualna.
W sumie burza mózgów i spinka wokól kilku sklepów, robi dobrze tej dyskusji, po pojawia się pełniejszy obraz tych miejsc.

[eenneell]

zbyszek1982- padaj adresy Twoich ulubionych i polecanych sklepów w Krakowie - i nie tylko