Kolekcje Płyt Forumowiczów

[Viniu]

Zupełnie niespodziewanie taka oto kolekcja mi się uzbierała

[Mawis]

Robi wrażenie! Szacun
19 sztuk sie doliczyłem...

[marianoaitaliano]

O, depeszowiec. Słyszałem o nich ale nigdy chyba nie widziałem na żywo, teraz widzę Czyżby kompletna dyskografia?

[Michal35]

kolekcja

No ładnie
To wydania z epoki czy nowe wydania?

[darkman]

No i mam czwartą z kolekcji Editions EG Collectors' Edition
https://www.discogs.com/release/459063- ... ible-Black

O ładna sztuka. Czasem ciężko żeby to białe było białe, a właściwie to taka wanilia ecru jakby z świeżym mlekiem kózki. Zwykle to źle przechowują i łapie wszystkie epokowe brudy, więc trafienie ładnej okładki w wydaniu z epoki to jest sztuka.
Mnie się trafił ładny Islands ostatnio do kolekcji EG's. Też lubię te wydania za bardzo solidną produkcję. No i kilka sztuk to bardzo zacny set.

taka oto kolekcja mi się uzbierała

Depesz Mołd Man! Brawo Viniu jest power kolekcji!
Najbardziej lubię tę z młotem i tę z kaczorem o długiej szyi przy założeniu, że wszystkie są fajne.

[daru0105]

No i mam czwartą z kolekcji Editions EG Collectors' Edition
https://www.discogs.com/release/459063- ... ible-Black

O ładna sztuka. Czasem ciężko żeby to białe było białe, a właściwie to taka wanilia ecru jakby z świeżym mlekiem kózki. Zwykle to źle przechowują i łapie wszystkie epokowe brudy, więc trafienie ładnej okładki w wydaniu z epoki to jest sztuka.
Mnie się trafił ładny Islands ostatnio do kolekcji EG's. Też lubię te wydania za bardzo solidną produkcję. No i kilka sztuk to bardzo zacny set.

taka oto kolekcja mi się uzbierała

Depesz Mołd Man! Brawo Viniu jest power kolekcji!
Najbardziej lubię tę z młotem i tę z kaczorem o długiej szyi przy założeniu, że wszystkie są fajne.

Tak. Okładka i płyta w stania Mint-
O Islands Collectors' Edition też myślę, chociaż mam ją w pięknym boksie:
https://www.discogs.com/release/1293103 ... -1969-1972
Ale te wydania EG urzekły mnie

[Viniu]

O, depeszowiec. Słyszałem o nich ale nigdy chyba nie widziałem na żywo, teraz widzę Czyżby kompletna dyskografia?

To dobry czas na nadrobienie zaległości
Dyskografia depeszow idealnie pokazuje jakie grupa przeszła przeobrażenie jak się zmieniła muzycznie: od synth-popu przez lekki elektro-grundge…

A na żywo? Ehh.. byłem w 2013 na narodowym i w tym roku w atlas arenie… obłęd

[Viniu]

Darku ja nie podejmę się wyboru najlepszej ale jak mnie zmusisz to… chyba dolny rząd, pierwsza i trzecia od prawej

[darkman]

Darku ja nie podejmę się wyboru najlepszej ale jak mnie zmusisz to… chyba dolny rząd, pierwsza i trzecia od prawej

Spoko Wojtku, kaczora z młotem i tak nic nie przebije (1i3 od lewej).
Electro grunge, hm.. muszę się wsłuchać ale coś w tym jest w rzeczy samej.
Ciekawa jest sama etymologia nazwy grunge (znajdziecie w wiki bez łaski, jak sugeruje czasem pewien forumowy apologeta google zwany przeze mnie Kolemanem), bowiem samo grunge owej etymologii pojmowanej jako takiej w sensie frazeologicznym nie posiada. Depesz zaś w opinii mojego ucha nie grają brudnego brzmienia gitarowego w sensie surowego przekazu samej muzyki (anty Genesis), ale w istocie jak się dobrze wsłuchać w niektóre pasage.. to kto wie?
Swoją drogą zapytałem kiedyś koleżanę, rodowitą Angielkę poznaną via radio amatorskie gdy po latach się spotkaliśmy we Włoszech: Marion co to znaczy grunge? Nic Derek. To nic nie znaczy, musi być neologizmem lub nowym całkiem słowem współczesnej kultury.
Na to ja chciałem się wymadrzyć i mówię: Mar bo to po amerykańsku jest.
Ona z uśmiechem politowania: Ty to powiedziałeś, napijmy się piwa!

p.s. aaa i tu się w zasadzie myliłem i ja, i Marion. Bo to historycznie po australijsku jest w sumie.

[marianoaitaliano]

To dobry czas na nadrobienie zaległości
Dyskografia depeszow idealnie pokazuje jakie grupa przeszła przeobrażenie jak się zmieniła muzycznie: od synth-popu przez lekki elektro-grundge…

A na żywo? Ehh.. byłem w 2013 na narodowym i w tym roku w atlas arenie… obłęd

Muszę nadrobić zaległości Mam trzy single Depeszów w kolekcji ale to by było na tyle nie licząc oczywiście jakichś pojedynczych piosenek na różnych kompilacjach - jeżeli chodzi o brytyjski synthpop to póki co skupiłem się na Ultravox i OMD bo zauważyłem że płyty tych dwóch zwyczajniej były łatwiej dostępne a i sam dużo bardziej znałem te pierwsze dwa zespoły

[daru0105]

Kolekcja się wczoraj powiększyła po wizycie na lokalnej, objazdowej giełdzie, która wystawiana jest dwa razy w roku.
Dużo wydałem w tym miesiącu i miało być dwie góra, tanie płyty, ale wyszło jak zwykle, no i obok giełdy stał bankomat
Najpierw swoim zwyczajem obchodzę wszystkie stoiska i rozglądam się za pudełkami, co tam mają i jak rozlokowane. Patrzę po twarzach, wielu znam ze wcześniejszych giełd i wiem na co ich stać
Po dwóch obejściach wszystkich stoisk byłem lekko sfrustrowany. Nic ciekawego na pierwszy rzut okiem, a ceny duże. Za duże jak na giełdę. Ostatnio zauważyłem, że drożej na takiej giełdzie niż na alle. Widziałem nowe boxy Marillion drożej o 150 zł. Japońskie wydania to jakiś absurd cenowy.
Oczywiście perełki się trafiają, ale trzeba dużo grzebać i wiedzieć u kogo. Nie podoba mi się pomieszanie współczesnych reedycji z epoką.
W końcu wszystkie płyty kupiłem u jednego gościa, który pięknie opuszczał nawet do ok. 20% i bez marudzenia i targowania.
Najpierw kupiłem 5 albumów, wszystkie wydania z epoki Canada. Okazało się, że wiele płyt miał z tego kraju, ponieważ ma tam rodzinę i regularnie ktoś mu przywoził.

1. Jeff Wayne – Jeff Wayne's Musical Version Of The War Of The Worlds
https://www.discogs.com/release/1683801 ... The-Worlds
Zawsze chciałem mieć tą płytę. Wcześniej słuchałem tylko na streamingu. Piękna książeczka w środku.
Myślę, ze to fajne wydanie. Stan na oko płyty MN- po oczyszczeniu szczotką i fibrą. Okładka gorzej

2. Richard Wright – Wet Dream
https://www.discogs.com/release/2868685 ... -Wet-Dream
Wstyd przyznać, ze ja stary pinkfloydowiec jeszcze nie miałem tego dzieła.
Stan na oko po po oczyszczeniu szczotką i fibrą MN-. Przesłuchamy i zobaczymy

3.Thin Lizzy – Black Rose (A Rock Legend)
https://www.discogs.com/release/2345832 ... ock-Legend
Wyobraźcie sobie, że też nie posiadałem
Poprawiłem się
Ma sporo małych rysek nie wyczuwalne pod palcami czy paznokciem. Cover dobrze podniszczony. Tanio dałem, więc nie żal. Najpierw do mycia. Ciekawe jak zagra.
4.Iron Butterfly – In-A-Gadda-Da-Vida
https://www.discogs.com/release/6474863 ... da-Da-Vida
Uwielbiam tą płytę. Tytułowy utwór wymiata. Jeden z najlepszych rockowych kawałków
Mam wydanie US, ale bardzo strzela. Chciałem mieć lepszy stan.
No oko ten MN- po oczyszczeniu. Przesłuchamy, zobaczymy. Cover w słabym stanie.

Od tego samego sprzedawcy, na koniec wyczaiłem:
5.The Band – Rock Of Ages (The Band In Concert)
https://www.discogs.com/release/3867501 ... In-Concert
Gość twierdził, że nówka rozpakowana.
Ale widać palucha odbitego na płycie, zakurzona byłą i brak oryginalnych koszulek MFSL
Chciał 300 zł, ale po zwróceniu uwagi na te wady spuścił...no brzmi fatalnie opuścił na 250 zł.
Na oko stan MN-, cover też
Zaliczoną giełdę uważam za udany wyskok.
No i dwie kawy darmowe wypiłem jak zawsze

Giełdę też umiliło spotkanie z Krzysztofem Jaryczewskim i OZ. Było to spotkanie z lokalnym radiem, które prowadzi program "Trzaski w eterze" Krzysztof poopowiadał o swoim życiu, zespole i wydanej książce.
Wieczorem na finał był koncert OZ w tzw. Elektrowni. Najlepszym kinie w Polsce pod względem jakości dźwięku

[konrads0]

Rote Gitarren
Kupiłem...., posłuchałem i odkładam

[Charwel]

Rote Gitarren
Kupiłem...., posłuchałem i odkładam

No właśnie.
Słuchajcie jak to u Was jest? Kolekcjonujecie wszystko jak leci? Dostałem kilkadziesiąt płyt w bardzo dosyć stanie, ale część z nich to jakieś wczesne Kombii, Biliński, słabej jakości klasyka itp i wiem, że nie będę tego słuchać. Co robicie z takimi „perełkami”? Trzymacie, żeby trzymać czy się pozbywacie?

Robert

[konrads0]

To oczywiście rzecz gustu i podejścia do kolekcjonowanych płyt. Ja osobiście lubię mieć ciekawostki w stylu "Czerwone gitary " czy "Skaldowie "w wersji niemieckojęzycznej...
A za "Miała matka syna" po niemiecku to bym skarby oddał
Ale już "Kombi" czy "Marek Biliński" to dla mnie jazda obowiązkowa, tym bardziej że polskich wydań mam stosunkowo niewiele.
Z klasyką marnej jakości, to rzeczywiście trochę gorzej, chociaż i na to amatorzy się znajdą. Wszystko jest kwestią ceny.

[Charwel]

To oczywiście rzecz gustu i podejścia do kolekcjonowanych płyt…
Ale już "Kombi" czy "Marek Biliński" to dla mnie jazda obowiązkowa, tym bardziej że polskich wydań mam stosunkowo niewiele….

Dzięki. Jeszcze nie ogarniam trochę. No to zostawiam te polskie perełki tym bardziej, że są w idealnym stanie. Teraz słucham RSC i też nawet nie pyknie. Zostaje Jutro jadę do mamy, a tam pamiętam, że też mam jakieś płyty. SBB na pewno coś i Sojka z Polish Jazz. Tyle panietam
Teraz słucham jakiejś składanki i tam Kombi po angielsku Be with you too late śpiewa


Pozdrawiam serdecznie
Robert