Płyta studyjna?

Wszelkie tematy związane z płytami winylowymi
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
vinylpervert
Posty: 10
Rejestracja: 08 kwie 2011, 16:43
Kontakt:

Płyta studyjna?

#1

Post autor: vinylpervert »

:idea: Czy ktoś spotkał się z płytą metalową pokrytą vinylem albo czymś podobnym, dorwałem kilka takich płyt, Sony Ent. waga ponad 400 i zapach czystej chemii (śmierdzą niesamowicie) wydaje mi się że są to studyjne płyty nie posiadają nr, kodów, ani innych oznaczeń, tylko odręczne napisy. :idea:
Zapraszam do sklepu z używanymi winylami http://www.vinylpervert.pl
W sklepie od ręki mamy 1500 tytułów. Na stanie ponad 30000 płyt.
pozdrawiam,
VinylPervert
Awatar użytkownika
Wojtek
Administrator
Posty: 41525
Rejestracja: 02 lut 2009, 02:59
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Płyta studyjna?

#2

Post autor: Wojtek »

Wydzieliłem ten post z wątku o numerach matryc, gdyż nie miał on się jak do tematu (dlatego też został olany przez działających tam dyskutantów). Taka uwaga na przyszłość: nowe tematy nie bolą.
vinylpervert pisze:Czy ktoś spotkał się z płytą metalową pokrytą vinylem albo czymś podobnym
A jakieś foto możesz pokazać? Mam parę pomysłów, ale taki opis za wiele mi nie pomaga.
vinylpervert pisze:dorwałem kilka takich płyt
Gdzie, jak ? :D (żart)
vinylpervert pisze:Sony Ent.
Sony Entertainment? W sensie wytwórni? No i z czego to wynika? Jakiś napis na płycie czy co?
vinylpervert pisze:wydaje mi się że są to studyjne płyty
W jakim sensie "studyjne"? :)


Mi to wszystko najbardziej pachnie (hah) acetatem (ang. acetate disc), znaną także jako m.in.: płyta testowa, płyta transkrypcyjna, "dub plate".
Jest to typ płyty gramofonowej, dawniej wykorzystywanej jako coś w stylu "płyty matki", a później (od lat 60tych) wykorzystywana w formie płyty testowej.
Typowy "acetat" to płyta aluminiowa pokryta cienką warstwą lakieru nitrocelulozowego (potencjalne źródło smrodu ;) ), w której nacinamy rowek. Taką płytę możemy od razu wrzucić na gramofon i ją odsłuchać. Stąd była to bardzo oszczędna i szybka forma przygotowania testowej płyty w porównaniu z tradycyjnym przygotowaniem matryc i wytłoczeniem pojedynczej sztuki. Problemem takich płyt jest ich bardzo szybkie zużycie, ze względu na wykorzystane tworzywa. Już po kilku odsłuchach zauważa się sporą degradację zapisu.

Po co się taką płytę w celach testowych wykonuje? A chociażby w celu sprawdzenia jak zabrzmi transfer z mastera (taśma) na płytę i ocena jakości takiego transferu, zanim jeszcze zleci się wykonanie pierwszej matrycy tłoczniowej. Tego typu płyty testowe wykonywano często bezpośrednio w studiach nagraniowych i masteringowych.

Octany nadal są wykorzystywane w procesie masteringu płyt winylowych. Matrycę do tłoczenia można wykonać m.in. z płyty acetatowej albo np. z płyty DMM.

Z tego co wiem to dzisiaj w kuluarach muzyki tanecznej (D & B, Dubstep, itp.) nadal wykorzystuje się acetaty (częściej nazywane w tym kręgu dubplate'ami), nacinanymi w celu chociażby sprawdzenia nowych nagrań na imprezie (obadanie reakcji publiki), zaprezentowania dema, itp.
Ze względu na kiepską trwałość płyt acetatowych, spotyka się dzisiaj także dubplate'y nagrane na CD czy innym nośniku, ale mimo to nagranie takie nadal określa się mianem "dubplate" :)

Ze względu na swoją naturę, płyty te są bardzo rzadkie i cenne, gdyż z oczywistych względów nigdy nie trafiały na rynek wtórny.
Octany z muzyki dance jednak są bardziej powszechne, gdyż częstym procederem było wymienianie się nagraniami pomiędzy DJami itp. itd. więc pewnie tą drogą coś niecoś "wycieka" na opyl.


Tyle kwestią pytań i mini-wykładu. Teraz pozostaje tylko kwestia czy mam rację i czy vinylpervert ma w łapkach śmierdzące dubplate'y ;)

EDIT:
Poprawione nazewnictwo ("octan" -> acetat)
Tubylcza wredota, tudzież insza kanalia
http://www.winyl.net/viewtopic.php?f=6&t=6268
Awatar użytkownika
Krzyś
Posty: 467
Rejestracja: 23 kwie 2010, 21:52

Płyta studyjna?

#3

Post autor: Krzyś »

polski termin (z terminem "płyta octanowa" nie spotkałem się nigdy, co oczywiście o niczym nie musi świadczyć) to płyta decelitowa, ew. czasami spotykałem "płyta lakierowa". Mam 3 szt. płyt decelitowych monofonicznych 33 1/3 12" (m. in. nagrania Brendy Lee), ale te moje płyty to raczej nie jest żaden unikat (kosztowały jakieś ~10 zł za sztukę, czy coś takiego), i są mocno zużyte (warstwa lakieru miejscami się łuszczy i odpada, jakość dźwięku tragiczna). Podejrzewam, że kiedyś jakiś rzemieślnik sobie nagrał swoje ulubione utwory (bo to chyba kompilacja). Płyty są francuskiej firmy PYRAL - znanego producenta płyt decelitowych (że znany to wiem z jakiejś bliżej nieokreślonej strony internetowej, nawiasem mówiąc logo PYRAL widziałem kiedyś na jednej z polskich pocztówek dźwiękowych pochodzących z tzw. produkcji rzemieślniczej).

Płyty decelitowe wytrzymywały kilka (słownie: kilka) odtworzeń (bez znaczącego spadku jakości). Płyty decelitowe były jedyną formą rejestracji nagrań dźwiękowych przed odkryciem (przez Amerykanów w radiu w Monachium) magnetofonu, no może poza zapisem na drucie (który mimo wszystko - choć trwalszy - nie zapewniał tak dobrych parametrów (pasmo przenoszenia praktycznie telefoniczne - do 4 kHz). Potem również były używane jako alternatywa dla magnetofonu (początkowo taśmy magnetofonowe i sprzęt do ich odtwarzania/nagrywania nie były tanie).

Czasami udaje się zlokalizować na płycie decelitowej jakieś zrealizowane nagrania, które nie zachowały się na taśmie, bo tę skradziono, albo przez przypadek skasowano (na pierwszej płycie z serii Anthology Beatlesów można znaleźć 2 pierwsze zarejestrowane utwory w składzie Lennon/McCartney z 1958 r., z płyty decelitowej pochodzi też piosenka "Some Other Guy", odnaleziono też pierwsze dwie płyty decelitowe Presley'a (4 strony) - przy czym w przypadku pierwszej płyty późniejszych Beatlesów nie zdecydowali się oni na luksus rejestracji na taśmie, bo kosztowało to prawie 1,5x więcej, a za czasów Elvisa magnetofon był zdecydowanie rzadko wykorzystywanym urządzeniem i pewnie Elvis nawet nie rozważał rejestracji na taśmie)

nawiasem mówiąc - nawiązując do domorosłej produkcji fonograficznej i prymitywnych technik - w ZSRR w latach 50-tych i 60-tych zakazane piosenki (jazz, rokędrol) nagrywano na ... zużytych kliszach do prześwietleń, dzięki temu można było mieć np. złamaną rękę wujka Stiopy, a na tej ręce jakiś rokędrol. Sprzedawcy takich płyt, którzy swoją zdecydowanie złowrogą działalnością i próbami obalenia jedynie słusznego ustroju ryzykowali przymusowe przeniesienie działalności wydawniczej gdzieś na Sybir, wykorzystując elastyczność takich klisz, mogli - w przypadku zauważenia zbliżającego się patrolu milicji - schować całą produkcję do rękawa, i niezauważalnie kontynuować obalanie ustroju i zatruwanie społeczeństwa imperialistycznym jadem (oczywiście nie muszę wspominać, że w przypadku próby przekroczenia granicy ZSRR z jakimś złowrogim, zagranicznym longplajem, longplaj ten musiał przejść przyśpieszone szkolenie ideologiczne (ruscy celnicy mieli specjalny przyrząd, który równocześnie robił 3 rysy wzdłuż promienia płyty)).
warm regards,
Krzysztof Kaspruk

Gramofon: Sharp RP-107/117 x3, Sharp Optonica RP-114, Lenco L75, Technics SL-BL3
Wkładka: Stanton L720EE (T4P), Stanton 500v3
Wieża: Sony
Awatar użytkownika
Wojtek
Administrator
Posty: 41525
Rejestracja: 02 lut 2009, 02:59
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Płyta studyjna?

#4

Post autor: Wojtek »

Fakt, "octan" to moje własne luźne tłumaczenie, gdyż samo pojęcie tych płyt znałem dotąd jedynie z angielska jako acetate disc. Acetate to ponoć po polsku octan, aczkolwiek właśnie sprawdziłem w wyszukiwarce, że w języku polskim również spotyka się pojęcie "acetat" :)

Jednakże, zgadzam się z tym co mówisz.
Tak więc "po naszemu" chodzi o płyty decelitowe (aczkolwiek czym był ten cały decelit to nie mam pojęcia) :)
Tubylcza wredota, tudzież insza kanalia
http://www.winyl.net/viewtopic.php?f=6&t=6268
Awatar użytkownika
Wojtek
Administrator
Posty: 41525
Rejestracja: 02 lut 2009, 02:59
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Płyta studyjna?

#5

Post autor: Wojtek »

Odkryłem, że u nas także występuje nazwa "acetat". Uważam to za bardziej stosowny termin.
Nadal za cholerę nie wiem czym był ten cały decelit ;)
Tubylcza wredota, tudzież insza kanalia
http://www.winyl.net/viewtopic.php?f=6&t=6268
ODPOWIEDZ