Czego NIE kręcisz (czego nie słuchasz na winylu, bo nie!)
- darkman
- Posty: 16902
- Rejestracja: 02 paź 2015, 09:23
- Gramofon: PL70LII, PSX60
- Lokalizacja: Topanga Corral
- Kontakt:
Czego NIE kręcisz (czego nie słuchasz na winylu, bo nie!)
Taki temat nowy. Może być odkrywczy.
To zacznę, wqurvmax, dzisiaj!
Wstałem rano, raniusieńko, wypiłem espresso marki Kimbo, co by się ocucić po wieczornych rozmowach z kolegą i wrzuciłem na talerz Simply Red, bo kolega z forum akurat sobie ją wybrał - nawet fajna dość 'melodyczna', chaciaż nie moja bajka. No bo jak wiecie, jestem prostym odbiorcą muzyki i nie wyrafinowanym wielbicielem Milesa, Ornette i Trane`a.
Chociaż Czechu (kumpel taki mój, najlepszy.. ) często powiada, "że ta moja muzyka to ani do kościoła ani na strzelnicę, jakbym zjadł porządnego hambuksa u niego na ogródku z potrójnymi dodatkami i piwem, to by mi może rozum wrócił, a tak to ma kolegę idiotę i musi z tym żyć".
To mu odpowiedziałem, że ja piwa nie piję co prawda, ale te szczochy co on podaje na ogródku to nawet koło piwa nie stały.
"Kurwa 1,5% w małej butelce. Jakby mnie sąsiedzi z dzielnicy zobaczyli, że piję ten syf, to bym miał przerąbane i przestali by się odkłaniać. A sam Miles był rasistą i takich białasów jak on to zatrudniał jako pokojówki u siebie w piwnicy. Co te taśmy z dżemowania z Jimim tam trzymał był, One.
To się glacoń, co kiedyś włosy miał do ramion jak atrament, a teraz mu tylko kilka.. no 3, zostały z tyłu głowy nastroszył jak paw/paf, razem z tym brzuchem, co kiedyś go też nie miał, a teraz za to ma podwójny hłehłe..Mu mówię, michę odstaw Głąbie, a nie mi tu jakieś zielone herbaty smrodzisz w domu.
W mordę bym dał, ale po tylu latach przyjaźni, to mi żal gamonia na pogotowie wozić, bo paliwo teraz drogie. Nie to co u nich, bo przecież Indian wymordowali do cna i zemię im ukradli, co ta ropa płynęła czy coś, jak rzeka jakaś czerwona. To teraz mają i niby swoje.
Heh, to trochę jak u Nas na Muranowie i w śródmieściu..jak we wojnę zburzyli te kamienice i zostały tylko ulice, to się tak towarzystwo rozbestwiło, że i w reszcie miast po wojinie już, a pod soviecką okupacją rozkradli resztę i do dziś uważają za swoje. Swołocz jedna i tu i tam. A o prawie własności słyszeli.. oddawać Indianom Black Mountainy, grbieżce szmalcowe Wy Mać.
Wyciągnąłem żółtego Milesa, tego z Klubu Kix, nówka nie śmigana i pieczątka jak 2x2, co go Elusia w Markecie kupiła niedawno, bo się jej przewidziało, że Go nie mamy w tej okładce i git. (nie no mamy rzecz oczywista, bo my mamy wszystke Milesy tak czy owak, bo ten glacoń jak jeszcze potrafił jako tako mysleć trzeźwo, to je powyszukiwał dla mnie w tej swojej Indianolandii i wyeksportował bez cła frachtem morskim, marynarz w mordę nie przymierzając, że niby dla mnie na przeprosiny.
Jakie przeprosiny? Jak my się nigdy nie pokłóciliśmy przez ostatnie 50 lat. Debil jeden, pamięć już tez szwankuje, no ale jak żreją te mięso z grila na okrągło to i nic dziwnego. No co było robić. Przyjąłem te miluchy. Sobie pomyślałem, znaj głąbie Pańskie serce. Od Ciebie przyjmę i murzynkę w ciąży. Tylko, żeby gotować umiała, no i chociaż trochę urody, bo znając Jego gust.. hm.. sprawa nie wydaje się tak oczywista.
No ale nic wyciągam pierwszą płytę, bo to podwójne jest w ameryce też tak wydają i japończyki.No.
Paczco Elunia kupiła i puszczam na 33 i jedną trzecią, niech ma i wie, że mam serce na dłoni dla niego tylko mnie uwielbia wkurzać. Miles łagodzi obyczaje, to wiem, że spoko. Słuchamy, widzę.. podoba się, bo mu drga kącik lewy w ustach, pod wąsem jak w 72 gdy miał tylko taki puszek. Dopiero. Aha mam Go!
Sobie myślę, nic nie mówię, bo sytuacja napięta. Druga płyta go rozpierdoli, bo tam Mike Stern ma taką solówkę co jaja urywa. Będzie się działo. Polałem Bourbona, bo to rano było i serducho trzeba wzmocnić na podrasowanie obrotów, bo przecież Łazęga
mnie ciągnie na Powązki, a to oznacza u niego z 4 godziny gapienia się na groby. Necrofita jeden.
Obracam tę drugą płytę i popatrzcie co widzę: Się wziąłem za drugą szklaneczkę i pytam, Ty Czechu ile My wczoraj wypili?
On na to:
Cymbale wczoraj nie piliśmy w ogóle. Ty jesteś przedwczorajszy jeszcze. Puszczaj, bo fajne.
No ta ja cyk na gramo:
Skuś Bobo Dziada, widzę to samo. Sobie pomyślałem, eee delirka w kwiecie wieku. Może się zaszyć trzeba już. Czy jak?
Jakiś Q defekt chyba. Sprzedam chłopakom, pomyślałem na Forum, bo i tak mam zła opinię. To przecież mi się nie pogorszy! Fart. W sumie.
Elunia mówi, że nie ma obawy, bo niżej już się upaść nie da. 40 lat patrzy na te winyle, a koleżanki jeżdżą na wczasy i po świecie w tym czasie i potem pocztówki przysyłają, a w robocie pokazują zdjęcia, a Ona co ma winyla zabrać do pracy? Jak toto się do torebki nie mieści. Chociaż, dodadała ostatnio w Blueberry na Mokotowskiej w firmowym, była dostawa takich torebek co by mi się zmieściły ze 3 nawet. No to co Ty na to? Bo Barbara od Czecha już sobie kupiła i mówi, że fajna i dawaj wołać Baśkę żeby mi pokazała to cudo na winyle dobre. Taa.. Baśka też mi podpadła..ale co robić. Żona kolegi. Pamiętam, jak ją podglądaliśmy jeszcze za głębokiej komuny i już wtedy była z niej niezła du...ale nie sądziłem, że wredna. Czechu się wtedy już zakochał platonicznie, jak Ja w mojej Eluni nie przymierzając, czyli na amen. I zabrał toto potem za wodę, a teraz przyjechali i ona już była na zakupach z moją i coś tam kolaborują i szeptają cały czas w kuchni. - Takie miejsce u mnie w chałupie, gdzie z Czechem trzymamy baby, żeby im się w głowach nie poprzewracało. Chester też lubi jak personel jest pod ręką. No i zawsze fajnie oprzeć oko na czymś ładnym jak człowiek już musi lecieć do lodówki po drugą flaszkę. A że gadają? No niech gadają. One zresztą cały czas gadają, mozna się przyzwyczaić albo podkręcić power we wzmaku. Kto by je zrozumiał? To inna rasa jest. Baby są inne. To przecież wiadomo. Szkoda gadać i czasu naszego.
Czechu mówi, że w pewnym wieku powinno im się podwiązywać struny głosowe na koszt państwa. U nich jest t taki projekt podobno już w Kongresie. Wiadomo. Cywilizacja! My to jesteśmy jednak za murzynami i ten przykład to potwierdza.
A tu jeszcze plama z farby, jak kurde na muzie czerwonej za bolszewika.
Co i jak żyć chłopaki?
Co robić? Co z tym fantem?
Paragon szlag trafił. Stówę chyba LP kosztował. Czy ja mam stówę do wywalenia na smietnik, jak w Blueberry jest nowa dostawa towaru? No litości. W tym slepie w kratkę kpana, nie nie ma za stówę. No może rklamówka na zakupy, ale to chyba dają za friko, jak już taką Basię czy Elunię skasują na cacy. Ile to płyt by się za to kupiło, ehhh.. życie.
Kończę, bo te Powąski i jeszcze na basen potem z tym tłuściochem na warszawiankę. Niech to sadło wychłosta w tych wannach z biczami wodnymi, to mu może rozum wróci.
To zacznę, wqurvmax, dzisiaj!
Wstałem rano, raniusieńko, wypiłem espresso marki Kimbo, co by się ocucić po wieczornych rozmowach z kolegą i wrzuciłem na talerz Simply Red, bo kolega z forum akurat sobie ją wybrał - nawet fajna dość 'melodyczna', chaciaż nie moja bajka. No bo jak wiecie, jestem prostym odbiorcą muzyki i nie wyrafinowanym wielbicielem Milesa, Ornette i Trane`a.
Chociaż Czechu (kumpel taki mój, najlepszy.. ) często powiada, "że ta moja muzyka to ani do kościoła ani na strzelnicę, jakbym zjadł porządnego hambuksa u niego na ogródku z potrójnymi dodatkami i piwem, to by mi może rozum wrócił, a tak to ma kolegę idiotę i musi z tym żyć".
To mu odpowiedziałem, że ja piwa nie piję co prawda, ale te szczochy co on podaje na ogródku to nawet koło piwa nie stały.
"Kurwa 1,5% w małej butelce. Jakby mnie sąsiedzi z dzielnicy zobaczyli, że piję ten syf, to bym miał przerąbane i przestali by się odkłaniać. A sam Miles był rasistą i takich białasów jak on to zatrudniał jako pokojówki u siebie w piwnicy. Co te taśmy z dżemowania z Jimim tam trzymał był, One.
To się glacoń, co kiedyś włosy miał do ramion jak atrament, a teraz mu tylko kilka.. no 3, zostały z tyłu głowy nastroszył jak paw/paf, razem z tym brzuchem, co kiedyś go też nie miał, a teraz za to ma podwójny hłehłe..Mu mówię, michę odstaw Głąbie, a nie mi tu jakieś zielone herbaty smrodzisz w domu.
W mordę bym dał, ale po tylu latach przyjaźni, to mi żal gamonia na pogotowie wozić, bo paliwo teraz drogie. Nie to co u nich, bo przecież Indian wymordowali do cna i zemię im ukradli, co ta ropa płynęła czy coś, jak rzeka jakaś czerwona. To teraz mają i niby swoje.
Heh, to trochę jak u Nas na Muranowie i w śródmieściu..jak we wojnę zburzyli te kamienice i zostały tylko ulice, to się tak towarzystwo rozbestwiło, że i w reszcie miast po wojinie już, a pod soviecką okupacją rozkradli resztę i do dziś uważają za swoje. Swołocz jedna i tu i tam. A o prawie własności słyszeli.. oddawać Indianom Black Mountainy, grbieżce szmalcowe Wy Mać.
Wyciągnąłem żółtego Milesa, tego z Klubu Kix, nówka nie śmigana i pieczątka jak 2x2, co go Elusia w Markecie kupiła niedawno, bo się jej przewidziało, że Go nie mamy w tej okładce i git. (nie no mamy rzecz oczywista, bo my mamy wszystke Milesy tak czy owak, bo ten glacoń jak jeszcze potrafił jako tako mysleć trzeźwo, to je powyszukiwał dla mnie w tej swojej Indianolandii i wyeksportował bez cła frachtem morskim, marynarz w mordę nie przymierzając, że niby dla mnie na przeprosiny.
Jakie przeprosiny? Jak my się nigdy nie pokłóciliśmy przez ostatnie 50 lat. Debil jeden, pamięć już tez szwankuje, no ale jak żreją te mięso z grila na okrągło to i nic dziwnego. No co było robić. Przyjąłem te miluchy. Sobie pomyślałem, znaj głąbie Pańskie serce. Od Ciebie przyjmę i murzynkę w ciąży. Tylko, żeby gotować umiała, no i chociaż trochę urody, bo znając Jego gust.. hm.. sprawa nie wydaje się tak oczywista.
No ale nic wyciągam pierwszą płytę, bo to podwójne jest w ameryce też tak wydają i japończyki.No.
Paczco Elunia kupiła i puszczam na 33 i jedną trzecią, niech ma i wie, że mam serce na dłoni dla niego tylko mnie uwielbia wkurzać. Miles łagodzi obyczaje, to wiem, że spoko. Słuchamy, widzę.. podoba się, bo mu drga kącik lewy w ustach, pod wąsem jak w 72 gdy miał tylko taki puszek. Dopiero. Aha mam Go!
Sobie myślę, nic nie mówię, bo sytuacja napięta. Druga płyta go rozpierdoli, bo tam Mike Stern ma taką solówkę co jaja urywa. Będzie się działo. Polałem Bourbona, bo to rano było i serducho trzeba wzmocnić na podrasowanie obrotów, bo przecież Łazęga
mnie ciągnie na Powązki, a to oznacza u niego z 4 godziny gapienia się na groby. Necrofita jeden.
Obracam tę drugą płytę i popatrzcie co widzę: Się wziąłem za drugą szklaneczkę i pytam, Ty Czechu ile My wczoraj wypili?
On na to:
Cymbale wczoraj nie piliśmy w ogóle. Ty jesteś przedwczorajszy jeszcze. Puszczaj, bo fajne.
No ta ja cyk na gramo:
Skuś Bobo Dziada, widzę to samo. Sobie pomyślałem, eee delirka w kwiecie wieku. Może się zaszyć trzeba już. Czy jak?
Jakiś Q defekt chyba. Sprzedam chłopakom, pomyślałem na Forum, bo i tak mam zła opinię. To przecież mi się nie pogorszy! Fart. W sumie.
Elunia mówi, że nie ma obawy, bo niżej już się upaść nie da. 40 lat patrzy na te winyle, a koleżanki jeżdżą na wczasy i po świecie w tym czasie i potem pocztówki przysyłają, a w robocie pokazują zdjęcia, a Ona co ma winyla zabrać do pracy? Jak toto się do torebki nie mieści. Chociaż, dodadała ostatnio w Blueberry na Mokotowskiej w firmowym, była dostawa takich torebek co by mi się zmieściły ze 3 nawet. No to co Ty na to? Bo Barbara od Czecha już sobie kupiła i mówi, że fajna i dawaj wołać Baśkę żeby mi pokazała to cudo na winyle dobre. Taa.. Baśka też mi podpadła..ale co robić. Żona kolegi. Pamiętam, jak ją podglądaliśmy jeszcze za głębokiej komuny i już wtedy była z niej niezła du...ale nie sądziłem, że wredna. Czechu się wtedy już zakochał platonicznie, jak Ja w mojej Eluni nie przymierzając, czyli na amen. I zabrał toto potem za wodę, a teraz przyjechali i ona już była na zakupach z moją i coś tam kolaborują i szeptają cały czas w kuchni. - Takie miejsce u mnie w chałupie, gdzie z Czechem trzymamy baby, żeby im się w głowach nie poprzewracało. Chester też lubi jak personel jest pod ręką. No i zawsze fajnie oprzeć oko na czymś ładnym jak człowiek już musi lecieć do lodówki po drugą flaszkę. A że gadają? No niech gadają. One zresztą cały czas gadają, mozna się przyzwyczaić albo podkręcić power we wzmaku. Kto by je zrozumiał? To inna rasa jest. Baby są inne. To przecież wiadomo. Szkoda gadać i czasu naszego.
Czechu mówi, że w pewnym wieku powinno im się podwiązywać struny głosowe na koszt państwa. U nich jest t taki projekt podobno już w Kongresie. Wiadomo. Cywilizacja! My to jesteśmy jednak za murzynami i ten przykład to potwierdza.
A tu jeszcze plama z farby, jak kurde na muzie czerwonej za bolszewika.
Co i jak żyć chłopaki?
Co robić? Co z tym fantem?
Paragon szlag trafił. Stówę chyba LP kosztował. Czy ja mam stówę do wywalenia na smietnik, jak w Blueberry jest nowa dostawa towaru? No litości. W tym slepie w kratkę kpana, nie nie ma za stówę. No może rklamówka na zakupy, ale to chyba dają za friko, jak już taką Basię czy Elunię skasują na cacy. Ile to płyt by się za to kupiło, ehhh.. życie.
Kończę, bo te Powąski i jeszcze na basen potem z tym tłuściochem na warszawiankę. Niech to sadło wychłosta w tych wannach z biczami wodnymi, to mu może rozum wróci.
- Tarkus
- Posty: 3202
- Rejestracja: 22 paź 2011, 22:42
- Lokalizacja: Olkusz
Re: Czego NIE kręcisz (czego nie słuchasz na winylu, bo nie!)
Paskudna sprawa. Jeżeli zgubiłeś paragon (sprawdź jeszcze na wszelki wypadek), to w sklepie możesz nic nie wskórać (ale też spróbuj, nie zaszkodzi). Na Twoim miejscu odesłałbym płytę do wydawcy (on chyba rozpozna, że to jego "wypiek") z załączonym listem (grzecznym, acz nieustępliwym), że kupiłeś płytę, że jest wadliwa i że chcesz za nią dobry egzemplarz.
Słucham winyli. Słucham kompaktów. Słucham kaset. Po prostu kocham MUZYKĘ.
Fundacja Kultury AFRONT http://afront.org.pl/
O MNIE I "CZARNYM CHEVROLECIE" (free)
Fundacja Kultury AFRONT http://afront.org.pl/
O MNIE I "CZARNYM CHEVROLECIE" (free)
-
- Posty: 5029
- Rejestracja: 31 gru 2012, 19:11
Re: Czego NIE kręcisz (czego nie słuchasz na winylu, bo nie!)
Kolega widzę lubi modernizm. To się koledze awangardowa płyta trafiła. 

Ostatnio zmieniony 28 lip 2016, 14:11 przez zbyszek1982, łącznie zmieniany 1 raz.
- Regsoft
- Posty: 6485
- Rejestracja: 05 wrz 2015, 17:20
- darkman
- Posty: 16902
- Rejestracja: 02 paź 2015, 09:23
- Gramofon: PL70LII, PSX60
- Lokalizacja: Topanga Corral
- Kontakt:
Re: Czego NIE kręcisz (czego nie słuchasz na winylu, bo nie!)
Zaprawdę powiadam Wam Panowie, żeby ta płyta była jakaś otwarta czy coś, ale skąd. Njułan!
Tak jeszcze mi przyszło do głowy, może Żonka zrobi wyciąg operacji z konta z tą wpłatą, bo to był Saturn zdaje się w Jankach lub
MediaM te koło lotniska vis a vis.
mam tylko mjetkie: Ktoś się orientuje, czy ów kod paskowy jest przypisany do placówki handlowej czy to global?
Tak jeszcze mi przyszło do głowy, może Żonka zrobi wyciąg operacji z konta z tą wpłatą, bo to był Saturn zdaje się w Jankach lub
MediaM te koło lotniska vis a vis.
mam tylko mjetkie: Ktoś się orientuje, czy ów kod paskowy jest przypisany do placówki handlowej czy to global?
- Dziadek
- Posty: 5057
- Rejestracja: 15 gru 2013, 15:35
- Lokalizacja: Hamm
- Kontakt:
Re: Czego NIE kręcisz (czego nie słuchasz na winylu, bo nie!)
To Ci sie "rarytas" trafil. Ja to kiedys mialem wiecej szczescia bo dostalem lub sprowadzilem (juz nie pamietam) plyte bez labela
- darkman
- Posty: 16902
- Rejestracja: 02 paź 2015, 09:23
- Gramofon: PL70LII, PSX60
- Lokalizacja: Topanga Corral
- Kontakt:
Re: Czego NIE kręcisz (czego nie słuchasz na winylu, bo nie!)
No ładny gnój.
Też. Dziadek, ale wiesz w większych zbiorach to zawsze się trafi jakiś down.Czyli standard. Gorzej jak chłopaki mają po 100 płyt i każdą traktują jak własne dziecko, a kurde jaskółcze jajo w cenie 4 fajnych używek. no wkurzyć się można. Fakt.
Tak patrzę Parade, Spandsów, chyba ją mam .. zrobię Ci ksero labela
, tak jak się za naszych czasów robiło odbitki z awersów monet - tył ołówka i jazda graftem. Wchodzisz.. browca mi będziesz leciał po waszemu czyli pszenicznego
A druga kolejka to wiadomo, że już ja zapodaję w tych dużych kuflach po literku. Mniam!

Tak patrzę Parade, Spandsów, chyba ją mam .. zrobię Ci ksero labela



A druga kolejka to wiadomo, że już ja zapodaję w tych dużych kuflach po literku. Mniam!
- darkman
- Posty: 16902
- Rejestracja: 02 paź 2015, 09:23
- Gramofon: PL70LII, PSX60
- Lokalizacja: Topanga Corral
- Kontakt:
Re: Czego NIE kręcisz (czego nie słuchasz na winylu, bo nie!)
Dziadku, drogi Dziadku, nie chcemy jeszcze spać!
A masz Pan:
Nadadzą się?

A masz Pan:


- Pawelec
- Posty: 3359
- Rejestracja: 17 gru 2012, 20:18
- Gramofon: Składak
- Lokalizacja: Okolice Warszawy
Re: Czego NIE kręcisz (czego nie słuchasz na winylu, bo nie!)
Kolorowe ksero, drukareczka i hejah... 

AKTUALNA SPRZEDAŻ - pierwszy post
viewtopic.php?t=15809#p307122
Słuchać możesz jeszcze lepiej i jeszcze piękniej.
https://instagram.com/murasaudio
viewtopic.php?t=15809#p307122
Słuchać możesz jeszcze lepiej i jeszcze piękniej.
https://instagram.com/murasaudio
- Dziadek
- Posty: 5057
- Rejestracja: 15 gru 2013, 15:35
- Lokalizacja: Hamm
- Kontakt:
Re: Czego NIE kręcisz (czego nie słuchasz na winylu, bo nie!)
Dzieki

Jak nam sie kiedys spotkac przytrafi to stawiam
- darkman
- Posty: 16902
- Rejestracja: 02 paź 2015, 09:23
- Gramofon: PL70LII, PSX60
- Lokalizacja: Topanga Corral
- Kontakt:
Re: Czego NIE kręcisz (czego nie słuchasz na winylu, bo nie!)
Zacna marka! Lubię i posłuchać.
Kiedys jeździłem na meetingi krótkofalarskie do Bambergu raz w roku, się działo.. z tymi Hefe, (weisbier`ami). Pycha.
Szał niebieskich ciał, bo wycapy z piwem były też w McDonaldach miejcowych
Co kraj to obyczaj 
Kiedys jeździłem na meetingi krótkofalarskie do Bambergu raz w roku, się działo.. z tymi Hefe, (weisbier`ami). Pycha.
Szał niebieskich ciał, bo wycapy z piwem były też w McDonaldach miejcowych

