Ciekawy materiał. Dzięki za link
Wychodzi na to, że nadal doskonałych nie odkryto. Wydaje się, że jest zbyt wiele uwarunkowań samego materiału przechowywanego.
Natomiast de facto jesteśmy skazani na to co oferuje rynek i z tego się po prostu wybiera.
Zew - używam HDPE, o luźnym rozmiarze i to od lat jakiś mi się sprawdza.
Dla płyt cenniejszych od dłuższego czasu Katta marker lub tych ww wymienionych wątku made in US zaklejanych/niestety zbyt luźne nie są i to mnie trochę niepokoi.
Wew, używam Katta na papierze ryżowym lub MoFi też ryżombki od wielu lat, natomiast dla płyt po umyciu na przepak półokrągłych typu japońskiego. Obecnie nie ma u nas w ofercie Nagaoka 102, których dawniej używałem do swoich płyt, natomiast są podobnej jakości Katta.
Wydaje mi się z niejakiego doświadczenia materiałowego, że jednak na efekt zeszklenia, aż tak wielkiego zdecydowanie wpływu nie ma sama folia lecz bardziej proporcje i rodzaj żeby nie powiedzieć jakość materiału produkcyjnego w ogóle.
Popieram ów postulat przykłądem płyt z tłoczni amerykańskich, które zdecydowanie górują efektem szklenia kwalifikowanego w mniejszym lub większym zakresie, jednak bardzo często spotykanym.
Niemniej co do przykładowych płyt wymienionych we wzmiankowanym art., to istotnie spotkałem takich nie mało, jednak rzeczywiście były to głównie płyty z PRLu o zdefiniowanym złym przechowywaniu i wcale nie strychówki czy piwniczanki, a wręcz przciwnie - płyty półkowe z pokojów odsłuchowych, a po prostu przechowywane w fabrycznej, a inkryminowanej ww art., folii. Te w istocie nie grały, a stopień ich szkliwienia był zaawansowany.
(często folia była 'przyklejona' do samego nośnika (winyla)).