Historia pewnej fascynacji - Acid Mothers Temple

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Robert007Lenert
Posty: 1521
Rejestracja: 23 lis 2011, 12:49
Kontakt:

Historia pewnej fascynacji - Acid Mothers Temple

#1

Post autor: Robert007Lenert »

Postanowilem zebrac tutaj czesc moich wypowiedzi, opowiesci, odpowiedzi, recezji plyt, ktore napisalem na przestrzeni 2-ch , badz trzech ostanich lat.... no wlasnie nie pamietam kiedy sie to dokladnie zaczelo. Bedzie to historia mojej fascynacji muzycznym zjawiskiem o nazwie ACID MOTHERS TEMPLE. Serdecznie zapraszam do lektury :) i zachecam do komentowania, pisania oraz roznych innych aktywnych dzialan w tym temacie.
Awatar użytkownika
Robert007Lenert
Posty: 1521
Rejestracja: 23 lis 2011, 12:49
Kontakt:

Historia pewnej fascynacji..

#2

Post autor: Robert007Lenert »

Pewnej mrocznej nocy przegladajac paczke zamowionych plyt z udzialem lidera grupy GONG postanowilem wlaczyc album ktory kupilem w ciemno....... efekt tego pierwszego przesluchania trwa po dzien dzisiejszy.... :mrgreen:

.................Acid Mothers Gong. To polaczone sily Acid Mothers Temple i lidera Gong oraz Mothers Gong. Na plycie zapis koncertu "Live in Nagoya" ktory mial miesce w roku 2003. Nieprawdopodobna hipnotyczna , transowa muzyka podparta poteznym gdy trzeba rockowym brzmieniem. Znakomity koncert!! Jestem oszolomiony!

....................No i mam kolejan plyte AMT. Tym razem to zapis koncertu z Sapporo z 2008 roku. Produkcja dzwieku zerowa!!! Nagranie prosto z konsoli bez obrobki do tego miejscami mocno przesterowane A pozycja oficjalna z dyskografii grupy! Czy to prowokacja ?? Czy moze protest przeciw wygladzonym niby koncertowym wspolczesnym nagraniom?? Cholera ich wie. Moze im sie nie chcialo obrabiac dzwieku leniwcom Kolejny raz slucham tego koncertu /przesterowany w glosnych miejscach niemilosiernie!. Po ostrej, masakrycznej, extremalnej jezdzie /Pierwszy utwor ma ponad 26 minut/ w jego drugiej czesci nastepuje piekne wyciszenie i gladko przechodza do transowej błogiej ballady łkanej przez jakies dziewcze po japonsku a Kawabata zaprzestaje zgrzytow i sprzezen i wchodzi w rejon delikatnych dzwonkowych dzwiekow o pieknej melodyce. Kurde zagadka dla mnie jest ten pan. Drugi a zarazem ostani na plycie numer to znana mi juz ich sztandarowa "Pink Lady Lemonade" w wersji 46 minutowe! /nieco slabsza od tej z Acid Mothers Gong bo wykonana z mniejsza precyzja/. Co by nie gadac, ta muzyka raz mnie wkurza, raz kusi. Nie bardzo wiem co sadzic, ale ale czekam z utesknieniem na kolejna dostawke plyt . Ponoc juz do mnie leca

......................No i poczta dostarczyla kolejne przesylki z Japonii. Tym razem studyjny album AMT, formacje ANDROMELOS /Yamazaki Maso, Okano Futoshi, Kawabata Makoto/ uznawana za supergrupe z tego rejonu swiata. Do tego projekt SEIKAZOKU /Znow z udzialem Makoto!/ i na deser power trio z Makoto w roli lidera /plyta o tytule SEKKUTSU JEAN+KAWABATA MAKOTO/ i jeszcze jego solowy ambientowy album "Your Voice From The Moon". Wstepnie juz przesluchalem kilka. Powiem tylko tyle. Juz nie mam watpliwosci co do kompetencji Makoto jako gitarzysty/ w tradycyjnym postrzeganiu gry na tym instrumencie/!!!

....................SEIKAZOKU to najbardziej odjechany projekt Kawabaty. Z zalozenia totalnie free z elementami ich tradycyjnej muzyki japonskiej. To co wstawilas w linku to polaczone 3 kompozycje: Muharrram, Saffar i Rabi-ul-awwal i koda z czegos czego nie znam. W identycznej kolejnosci graja je na plycie z koncertu w Tokuzo z roku 2005 czyli kilka lat wczesniej. Jesli masz ochote posluchac Makoto w jego najbardziej przystepnym i tradycyjnym projekcie /zero atonalnosci, rytmy regularne, brak wyjacych gitar, ogolnie relaksowe granie z lekkim pazurkiem rockowym/ to polecam formacje o nazwie Andromelos /muzycznie to taki troche bardziej pokrecony Hawkwind /

.......................Moja japonska zakretka trwa nadal Wlasnie czekam na kolejne plyty w sumie szesc w tym pierwszy w mojej kolekcji winyl AMT z roku 2009.

...................Widze, ze Was srednio rusza to co robi kolektyw Acid Mothers Temple, ale ja bede uparcie ich tutaj lansowal Tym razem formacja o nazwie ACID MOTHERS GURU GURU. To psychodeliczne trio. Za perkusja legenda Krautrocka Mani Neumeier lider histrorycznych GURU GURU.

..............Kolejne plyty dotarly, kolejne jeszcze sa gdzies nad oceanem. Co moge napisac o tych ktore wczoraj trafily do mnie? Sa to dwa albumy. Pierwszy to zapis koncertu Acid Mothers Guru Guru. Fenomenalny koncert! Kawabata gra jak na siebie dosyc tradycyjnie, czyli konwencjonalnie choc Mani zachece go kilka razy okrzykamni do wiekszego odjazdu Kapitalnie pracujaca sekcja rytmiczna / jak rewelacyjnie potrafia zabrzmiec na koncercie bebny!!/ Ogolnie w klimacie starych Guru Guru, ale podlane swirem Makoto i etnicznymi wtraceniami / gardlowe spiewy, flety na ktorych znakomicie gra basista. Ponad 50 minut psychodelicznego rocka w klimacie raz to Guru Guru raz Hendrixa. Pozycja obowiazkowa! Album drugi to studyjna plyta firmowana nazwa Acid Mothers Temple zatytulowana: Just Another Band from the Cosmic Inferno. Tylko dwie kompozycje! Piersza to hard-space boogie podane z takim ogniem, ze trudno uwierzyc , ze mozna grac z taka energia! Kolejny 45 minutowy numer utrzymany w podobnym klimacie ale bardziej tracacy metalowa mantra. Sluchajac tego albumu ma sie nieodparte odczucie ze nagrano go w starej fabryce /specyficzny poglos/ Muzyka brzmi nieziemsko poteznie! Kolejna dawka muzycznej miazgi! Czekam na wiecej

..................No i stalo sie! Makoto i Mani /te dwa nazwiska firmuja album/ wydali plyte "SAMURAI BLUES". Z tego co mialem mozliwosc posluchac bedzie acyciekawie. To ciecie mieczem, ostre ciecie!!!
To jedyny znany mi utwor /w calosci/ udostepniony z tego albumu /nizej podaje link/. Zaczyna sie odjazdowo /pozornie balaganiarsko / i stopniowo wszystkie instrumenty zaczynaja spotykac sie w czasie. Pojawia sie specyficzna psychodeliczna mantra z pewnymi odniesieniami /w gitarze/ do Hendrixa. Koniecznie nalezy wysluchac do konca!!! Jesli ktos odpusci koniec nie bedzie wiedzial nic o calosci. http://www.dustedmagazine.com/reviews/6353
Ostatnio zmieniony 17 lip 2012, 14:14 przez Robert007Lenert, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Robert007Lenert
Posty: 1521
Rejestracja: 23 lis 2011, 12:49
Kontakt:

Historia pewnej fascynacji..

#3

Post autor: Robert007Lenert »

...........................Kolejne dwa albumy wyladowaly i juz ciesza moje uszy. Pierwsza to eteryczna: Jellyfish Rising - solowa plyta Kawabaty Makoto. Zmyslowa, eteryczna, delikatna. Nagrana wylacznie za pomoca gitary z uzyciem loopera i roznych poglosow. Sliczna w konwencjonalnym tego slowa znaczeniu! Kolejna to projekt Makoto o Nazwie Musica Transonic. Rzecz mocna, silowa. Power trio poruszajace sie na granicy hard rocka - jazz rocka, ale tym razem raczej bardziej "matematyczne" niz w przypadku Sekkutsu Jean. Nowoczesna plyta z dronowym basem w klimacie Laswella. Oczywiscie obie polecam!

...........Kolejne dwa Japonczyki dotarly i pierwszy raz sie wkurzylem!!! A to za sprawa limitowanej epki / choc trwa 39 minut/. I nie poszlo o muzyke, czy stan techniczny plyty / jest nowa, idealna tak sama plyta jak i poligrafia, muzyka swietna/ Poszlo o sposob w jaki plyte umieszczono w poligrafii. Dostalem zafoliowana no to pozbylem sie folii i.... kurde okazalo sie ze poligrafia to rodzaj origami , czyli poprostu cwanie poskladany plakat a wewnatrz plyta. Do tego tak poskladany, ze po zdarciu folii nijak to sie nie chce razem kupy trzymac. Plyta poprostu wypada. No i kombinuje jak to zebrac w calosc Tytul tego wydawnictwa: Power House Of Holy. To album dokumentujacy trase AMT po USA w roku 2006 edycja limitowana 500 sztuk.

................Wyladowaly kolejne Japonczyki. Sporo tego. Na ta chwile jeszcze nie obsluchane nalezycie. Musze natomiast wspomniec o pierwszym winylu jaki dotarl w poprzedniej dostawie. Tytul: Cometary Orbital Drive. Firmuje to nazwa: Acid Mothers Temple & the Melting Paraiso U.F.O. Transowe, "spejsowe" granie, po jednym utworze na strone longa. Ambiento-mantra z elementami kosmicznego rocka i uwaga! idustrialnego techno, ktore raz to pojawia sie raz to odplywa w przestrzen miedzygalaktyczna. Tloczenie czarnej plyty fenomenalne! Brzmi znakomicie! Edycja tego winyla to 1500 sztuk /wersja cd nie jest limitowana/. Plyta ukazala sie w roku 2009. Jest to jedna z najnowszych produkcji AMT.

................Sterta japonskich plyt rosnie i rosnie. A ja ciagle nie mam dosc. Dzisiaj pragne zarekomendowec kolejne wcielenie AMT tym razem rozwijajace sie w nazwe: Acid Mothers Temple SWR i album o tytule SWR. Co nowego w muzyce Makoto i jego kolezanek /czasami pojawiaja sie w jego skladach trzy rozne panie/ i kolegow? Na tej plycie pojawiaja sie wyrazne odniesienia do estetyki Captaina Beefhearta jednego z moich wielkich ulubiencow. Pierwszy raz tez slychac gitara slide na ktorej wlasnie w stylu Beefheartowych gitarzystow gra Kawabata Makoto. Zreszta kilka partii gitarowych traci tutaj tez duchem Franka Zappy. Nie obywa sie tez bez "jazzujaco-awangardowego lomotu" Do tego etniczne gardlowe spiewy i mamy koktail o nazwie SWR. Uwaga po wypiciu efekt analogiczny jak po regionalnym podhalanskim drinku "Góra cyy" Aaaa plyte otwiera utwor ktory smialo moglby byc singlem granym w jakies stacji radiowej. Normalnie przebojowy kawalek! Plyta wydana w roku 2005 / nagrana w 2004 pomiedzy 10 rano a 19-sta 28 kwietnia. Nalezy tez dodac ze produkcja dzwieku znakomita!!! Album brzmi fenomenalnie! Zreszta Makoto i jego band zwykle nagrywaja analogicznie jak jazzmani, czyli grajac kolektywnie. I jeszcze jedna istotna informacja. Nie znajda panstwo tutaj slynnych 30 badz 40 minutowych dlugasow AMT. SWR to trzynascie zwartych kompozycji.

...................Kolejna produkacja odsluchana wielokrotnie. Tym razem album "Close Encunters of the Mutants". Te plyte firmuje nazwa Acid Mothers Temple & The Melting Paraiso U.F.O.. Zaczyna sie wrecz noise-rockowo. To pierwszy utwor. Po nim nastepuje wyciszenie i pojawia sie etniczna w brzmieniu i klimacie pierwsza czesc "Cosmic XXX". Po niej potezny riff intonuje dziewieciominutowy noise-space-rock by wyciszyc sie w drugiej czesci "Cosmic XXX". Naprzemiennie raz ostro raz ludycznie i wschodnio. Na zwienczenie dostajemy w prezencie 22-minutowy mantrowo-orientalny "Kiss in the dream wood" powoli przeobrazajacy sie w przytlaczajacego space-rockera, by na samym koncu wrocic do estetyki akustyczno-orientalnej. Po obcowaniu z muzyka AMT pojawia sie tylko czasem taki problem, ze nastepny wykonawca brzmi jakos dziwnie przewidywalnie.

............. Wiem ze czesc z was ma powyzej uszy i mnie tej zakladki, ale ja i tak bede sobie tutaj pisal Kolejne dwie plyty ktore dotarly z dalekiej Japonii przyniosly muzyke eteryczna, ambientowa. Ktos ja porownal do muzycznego LSD i chyba mial sporo racji. To dwa albumy Kawabaty Makoto nagrane jednoosobowo z uzyciem gitary, elektrycznego sitaru, etnicznych instrumentow /kemenje, zurna, sarangi, taiko, bouzouki/ oraz dzwiekow generowanych z syntezatorow analogowych. Obie pochodza z cyklu INUI. Czyli INUI.2 i INUI.3. Niestety pierwszego albumu cyklu nie posiadam.

............Wczoraj wyladowaly kolejne dwie pozycje. Pierwsza to tzw 7 calowa plyta /singiel winylowy/ gruba tak, ze trudno uwierzyc Zawiera 3 kompozycje utrzymane w klimacie muzyki eksperymentalnej z inklinacjami jazzowymi. Tloczenie fenomenalne! Kolejna plyta to album Hot Rattlesnakes firmowany nazwa Kawabata Makoto & The Mothers of Invasion. Prosze zobaczyc pod tym linkiem do jakiej slynnej plyty nawiazuje okladka tego wydawnictwa: http://www.allmusic.com/album/hot-rattlesnakes-r620439
Dzisiaj napisze tylko tyle , ze to jeden z najlepszych solowych rockowych albumow Kawabaty Makoto.

..............I jeszcze kilka slow o pozycji powyzej. Grzechotnik ukasil i zaczynasz odplywac. Zapominasz o otoczeniu, unosisz sie na fali. Ten jad dziala i albo pokochasz i oswoisz te dzwieki, albo pobiegniesz po surowice i nigdy nie zaznasz piekna tej muzyki.
Awatar użytkownika
Robert007Lenert
Posty: 1521
Rejestracja: 23 lis 2011, 12:49
Kontakt:

Historia pewnej fascynacji..

#4

Post autor: Robert007Lenert »

..............To juz bodaj 23 Japonczyk jaki do mnie dotarl. Choc tym razem nie do konca japonski. Kooperacja awangardowych Wlochow o nazwie Jennifer Gentle i Kawabaty Makoto. Zapis koncertu z klubow Banale oraz Gorizia. Plyta wydana nakladem wloskiej A Silent Place w roku 2008 zatytulowana 'The Wrong Cage". Album utrzymany w klimacie wczesnych Guru Guru. Kilka tematow staje sie pretekstem do improwizacji. Dodam ze porywajacych improwizacji. Jest trans, jest kosmos, jest jazda!

.............No i kolejna wspolpraca Makoto i jego kolegow z europejskim muzykiem /Daniel Keenal z UK/. Projek nosi nazwe Rebel Power. Minimalistyczna gitarowa muzyka cos w klimacie dark-ambient. Dolecial jeszcze odjechany projekt Tenrin Tsurubami. Free jazz zblizony w klimacie do zwariowanych projektow Johna Zorna. Na perkusji dziewczyna Emi Nobuko na basie podpora AMT Higashi Hiroshi. Muzyka trudna w odbiorze, ale bardzo wciagajaca.

.............Dla tych co juz sie ucieszyli, ze koniec. Kolejne Japonczyki przemierzaja ocean i niebawem trafia do mnie :mrgreen:

............ Tym razem desant Japonczykow jest potezny, choc zawiera tylko jeden album z udzialem Makoto. To plyta firmowana razem z awangardzista Richardem Youngsem. Muzyka nastrojowa, z gitarami akustycznymi, idealna na wieczor. Natomiast bede mial okazje dokladnie poznac dokonania takich formacji jak Dousid3, Marble Sheep /cztery pieknie wydane albumy/ Mandog, Kikishi i na dodatek szesc znakomitych plyt legendarnego Damo Suzuki ! No to mam czego sluchac a to jeszcze nie koniec

................Tydzien temu w audycji "Songi, bluesy i ballady" /zostalem zaproszony do wspolprowadzenia/ Antoniego Krupy na antenie Polskiego Radia Krakow pojawil sie utwor otwierajacy plyte Acid Mothers Temple SWR. Sluchacze wytrzymali . Pani realizator programu skomentowala kompozycje slowami "bardzo interesujace!". Razem z prowadzacym uznalismy numer za przedstawiciela "songow"

...............Zameczam Was, ale licze na , ze jeszcze ktos poza tymi kilkoma osobami ktore do mnie napisaly siegnie po muzyke Kawabaty czy tez jego AMT i rozkocha sie w niej. Tym razem dotarly do mnie dwie a w zasadzie trzy plyty Kawabaty. Winyl " Hosanna Mantra" z dodatkowym czerwonym limitowanym /200 kopii/ singlem i bardzo nowa pozycja z dyskografii Acid Mothers Temple zatytulowana "Dark Side of Black Moon. Pierwsza rzecz ambientowa tracajaca nawet delikatnie muzyka klasyczna. Ponoc inspirowana jakas wloska kompozycja ktorej nie znam. Nie zmienia to faktu ze album przecudny!!! Wymaga jednak sporego skupienia i ciszy wokolo. Natomiast Dark Side of Black Moon to rock psychodeliczny w ktorym pobrzmiewaja pewne echa tworczosci Pink Floyd no i jak to zwykle u AMT Hawkwind. Nowoscia dla tej plyty jest spora ilosc partii wokalnych jak na Acidow. Obie plyty polecam.

............Kolejna przesylka i kolejne plyty. Tym razem dwa /a liczac na sztuki trzy bo jeden podwojny/ winyle i debiut plytowy Makoto wznowiony na kompakcie. Do tego cd acid folkowego duetu o nazwie Zoffy / Kawabata Makoto i Tsuyama Atsushi. Ten podwojny winyl to wznowienie pierwszych oficjalnych nagran Acid Mothers Temple wydanych pierwotnie na 2-ch niskonakladowych kasetach w roku 1995 i 1997. To zapis profesjonalnych sesji nagraniowych. Material brzmi znakomicie a muzycznie.... jest bardzo tradycyjny, space rockowy i kraut rockowy bez znanych mi z okresu pozniejszego atonalnych odjazdow. Bardzo solidne granie w duchu awangardy wczesnych lat siedemdziesiatych....CDN

...........Jeden z cd z ostaniej dostawy to tak jak wyzej pisalem debiutancki album Kawabaty Makoto. Material pochodzi z roku 1981 i zawiera muzyke industrialna oparta na syntetycznych brzmieniach. Plyta nosi tytul "Osaka Loop Line".

..........Natomiast Zoffy to acid folk. Panowie maja wielki dystans do siebie . Zabawny koncertowy album. Wykonuja naprzemiennie jakies folkowe japonskie piesni i standardy np Purple Haze, Smoke on The Water, 21 st Century Schizoid Man tez stylizowane na taki folk...a wszystko to w duecie z zastosowaniem akustycznych ludowych instrumentow japonskich , hinduskich i arabskich. Zabawa przednia :)

...........Jakis czas temu bylem sklonny twierdzic, ze muzyka rockowa sie wypalila, ze nic nowego sie w niej nie dzieje. Ze powielanie tego co bylo, ze mozna sobie darowac plyty nowych wykonawcow z tego kregu /nadal tak mysle na temat blues rocka/. Za sprawa AMT patrze troche inaczej na przyszlosc rock&rolla. Ta muzyka w wykonaniu tych Japonczykow znow ma swoja pierwotna nieokrzesana /przeciwstawna do wszechobecnej wygladzonej polerki/ sile.
Ostatnio zmieniony 17 lip 2012, 14:40 przez Robert007Lenert, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Robert007Lenert
Posty: 1521
Rejestracja: 23 lis 2011, 12:49
Kontakt:

Historia pewnej fascynacji..

#5

Post autor: Robert007Lenert »

......... Wczoraj odebralem kolejna przesylke zawierajaca album AMT. Powoli sie nasycam ich muzyka. Na oku mam jeszcze jedna plyte Acid Mothers Temple i na chwile obecna nie bardzo widze mozliwosc pozyskania jeszcze 2-ch innych, ktore chcialbym miec /sa bardzo trudno dostepne/. "New Geocentric World of Acid Mothers Temple" czyli krazek, ktory wlasnie dolecial przynosi muzyke zrealizowana w roku 2002. Rozpoczyna sie psychodelicznie za sprawa dlugiej wielowarstwowej kompozycji "Psycho Budda". Transowy halasliwy utwor z duza iloscia instrumentow detych drewnianych przywodzi na mysl rytualne plemienne piesni. Po nim nastepuje wyciszenie w opartej na katarynkowym motywie przejmujacej balladzie podszytej w moim odczuciu muzyka sakralna. W ogole jak na AMT ten album jest w sumie mocno wyciszony /choc kilka razy oczywiscie przywala i to ostro / i do tego bardzo czesto glownymi motywami sa partie wokalne wykonywane przez pania o imieniu Haco. W calosci "Geocentric....." najbardiej nawiazuje do dokonan Hawkwind. W klimacie przypomina ich "Space Ritual". Jest tez mocno Gongowy. Nie mowie tutaj o stronie kompozytorskiej a raczej o specyficznym kosmiczno-obrzedowym klimacie. Piekna, wciagajaca, chwilami orientalno-hippisowska plyta zawierajaca tez fenomenalne solo gitarowe Kawabaty. Cos dla milosnikow "kwasnego" grania.

................... Mialo sie skonczyc.....ale nie, znow dotarly nowe plyty. Dwie pozycje AMT / w tym ich oficjalny debiut studyjny/ i juz drugi w mojej kolekcji album awangradowego projektu Tsurubami z perkusistka Emi Nabuko i oczywiscie Kawabata na gitarze. Jak bardziej sie wglebie w te dzwieki to cos napisze.

................Tsurubami /ostanio nabyty album/ brzmi podobnie jak ten pierwszy , ktory otrzymalem wczesniej z ta roznica, ze jest bardziej wyciszony , delikatniejszy. Podoba mi sie bardziej jak poprzednik. Muzyka na nim zawarta to dwie dlugie zbiorowe improwizacje czerpiace z free jazzu, drone i awangardowego rocka. Znow slyszalny klimat i pewne odniesienia do eksperymentow Zorna.

..............Taka ciekawostka. Drugim ulubionym /obok gitary/ instrumentem Kawabaty Makoto sa Sarangi. Arabski nstrumet smyczkowy. A tak brzmia te dwa instrumenty razem: http://www.youtube.com/watch?v=tw_PMbra1rY

...........Ten oficjalny debiut plytowy AMT, to spora dawka odwagi. Cala plyta to jeden track. Mimo, ze album zawiera kilka kompozycji nie ma mozliwosci ich wyprania z klawiatury pilota. Zreszta zabieg ten jest zamierzony. W opisie zaznaczono, ze ze wzgledu na to, iz material stanowi calosc zrezygnowano z indeksowania utworow , by sluchacz byl zmuszony do sluchania w wymyslonej przez zespol kolejnosci Podoba mi sie ta bezkompromisowosc Kawabaty i jego zalogi. Muzycznie , bez zaskoczen. Jest to co rozwineli na pozniejszych albumach. Noise rock, space rock, neopsychodelia, troche orientalizmow. Bardzo solidny debiut /w sensie oficjalnym, bo znam wczesniejsze nagrania/.

...........Pojawily sie w moich zbiorach kolejne albumy AMT i projektow Makoto, ale tyle tego, ze juz nie bede zanudzal dokladnymi opisami. Skwituje to tylko jednym zdaniem. Wszystkie te plyty sa godne uwagi i to wzmozonej uwagi!!!

............Moja fascynacja dokonaniami muzykow z Kraju Kwitnacej Wisni nic a nic nie slabnie. Mysle, ze na chwile obecna jestem potentatem na skale europejska jesli chodzi o kolekcje albumow / w tym sporo winylowych/ roznych projektow Kawabaty Makoto i jego Acid Mothers Temple. Ale nie to jest najwazniejsze. Okazuje sie , ze caly ten undergroundowy japonski ruch muzyczny ma tez innych godnych reprezentantow, ze wymienie chocby Afrirampo, Ha-za-ma, The Run-Down Sun's Children, Seikazoku, Marble Sheep..... Wiekszosc z nich skupia sie wokolo klubu muzycznego UFO, ktory ma swoja siedzibe w Tokio. Klub ma tez swoje filie w innych miastach. Do tego prezne wytwornie /Acid Mothers Records, Captain Trip Records.....i ich umowy z partnerami z USA, Wloch, Anglii. Mieli nawet przedstawicielstwo w Polsce!To bardzo mocna niezalezna scena!!! Nie ogladajaca sie na masowa popkulture, ale dzialajaca rownolegle do niej. Radza se skosnookie z promocja swojej sztuki. Niezle sobie radza!

............ Jakies dwa miesiace temu ukazal sie nowy album Acid Mothers Temple. Jest tez jego limitowana wersja winylowa 2 x lp. Oczywiscie posiadam takowa Muzycy utwory ktore skladajace sie na to wydawnictwo dedykuja swoim mistrzom.

No to na pierwszy ogien japonska wizja Zeppelina
http://www.youtube.com/watch?v=OEBIfWv2YiU

A tutaj dla Floydow:
http://www.youtube.com/watch?v=Y6ctEi8E ... re=related

Jest tez hold dla The Doors i poniekad dla Willie Dixona
http://www.youtube.com/watch?v=zTnsvX-S ... re=related


Ps. Okladka albumu jest przepiekna!

................ Przepiekny ambientowy numer pewnego duetu. Wykonany w scenerii sakralnej.
http://www.youtube.com/watch?v=b9bLUF_b ... re=related
Prosze koniecznie wysluchac do konca.

............ Roj napisał:
"Film wrzucony na you tube ponad rok temu, a dopiero 330 wyświetleń. Nie jest to muzyka zdaje się zbyt popularna nawet w Kraju Kwitnącej Wiśni. Tym bardziej mój podziw budzi kontynuacja tego wątku i niezłomność charakteru twórcy tematu. Rób dalej swoje Robert !"
Jakos bardzo nie, ale ma swoich oddanych wielbicieli na calym swiecie. Mysle, ze ich popularnosc i tak jest potezna zwazywszy, ze graja malo przystepnie. A oto kilka dowodow na moja teze:

http://www.youtube.com/watch?v=CcQTSEWb ... 5B0FF26FF0

http://www.lastfm.pl/music/Acid+Mothers ... aiso+U.F.O.

http://www.lastfm.pl/music/Acid%2BMothe ... %2BInferno

Do tego ciesza sie duzym uznaniem krytykow. Tutaj warto poczytac:
http://www.allmusic.com/artist/acid-mot ... le-p416804
_________________


...........Jesli ktos mysli...ze mi przeszlo , to sie powaznie myli W oczekiwaniu na najnowsze dzielo Acid Mothers Temle dedykowane mistrzowi Davisowi, nabylem droga kupna bezposredniego /znaczy prosto ze zrodla/ limitowany album sygnowany nazwa Guru & Zero. To zapis historycznej sesji nagraniowej jaka miala miejsce gdzies w roku 2004. To spotkanie zainicjowal Daevid Allen lider legendarnego GONGU zapraszajac do wspolpracy poznanych za sprawa internetu muzykow AMT. Zaprosil ich, bo jak sam twierdzi " to co grali bylo tak szalone i tak tworcze...ze musialem podjac wyzwanie, sprobowac swoich sil i dolac do tego wrzacego juz tygla szczypte wlasnych pomyslow" Owocem tej sesji okazala sie plyta zatytulowana "Makoto Mango". Krazek zawiera tylko jeden ambientowo-psychodeliczny, wyimprowizowany w studio utwor. Dodam od siebie, ze to ponad 40 minut muzyki przepieknej urody. By sie o tym przekonac wystarczy kliknac w ten link: http://riotseasonrecords.bandcamp.com/a ... koto-mango
i w skupieniu posluchac.
Ps. Dzisiaj powinienem odebrac 2 lp wydane w 2011 /edycja limitowana/. Album nosi tytul : Pink Lady Lemonade (You're From Inner Space)
Ostatnio zmieniony 18 lip 2012, 11:04 przez Robert007Lenert, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Wojtek
Administrator
Posty: 41563
Rejestracja: 02 lut 2009, 02:59
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Historia pewnej fascynacji - Acid Mothers Temple

#6

Post autor: Wojtek »

Całość wygląda jak jakieś przeklejone fragmenty z jakichś innych for muzycznych. Nieciekawa forma.
Zamiast kopiuj+wklej równie dobrze można by dać link czy też zbiór linków.

Na Twoim miejscu bym to jakoś zredagował.
Tubylcza wredota, tudzież insza kanalia
http://www.winyl.net/viewtopic.php?f=6&t=6268
Awatar użytkownika
Robert007Lenert
Posty: 1521
Rejestracja: 23 lis 2011, 12:49
Kontakt:

Re: Historia pewnej fascynacji - Acid Mothers Temple

#7

Post autor: Robert007Lenert »

Zawsze mozesz skasowa, toc to Twoje forum. Tytul i tak juz zmieniles. W pierwszym poscie wyraznie napisalem, ze to zbior roznych moich wypowiedzi /wybranych/,pisanych na przestrzeni ,okolo 2 lat.
Awatar użytkownika
Wojtek
Administrator
Posty: 41563
Rejestracja: 02 lut 2009, 02:59
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Historia pewnej fascynacji - Acid Mothers Temple

#8

Post autor: Wojtek »

Robert007Lenert pisze:Tytul i tak juz zmieniles.
Bo tytuł "Historia pewnej fascynacji" praktycznie nic nie mówił o faktycznym temacie :) Często robię poprawki w takich sytuacjach.
Robert007Lenert pisze:W pierwszym poscie wyraznie napisalem, ze to zbior roznych moich wypowiedzi /wybranych/,pisanych na przestrzeni ,okolo 2 lat.
Spoko, a ja zasugerowałem co można z tym zrobić by było fajniejsze, jaśniejsze, czytelniejsze, ogółem lepsze.
Twoja sprawa czy to tak zostawisz czy nie.

Mnie osobiście rażą takie pokiereszowane zlepki wyjęte z jakiejś nieokreślonej całości.

Dlatego pisanie książek bazujących na samych cytatach jest takie trudne ;)
Tubylcza wredota, tudzież insza kanalia
http://www.winyl.net/viewtopic.php?f=6&t=6268
eenneell
Posty: 4157
Rejestracja: 25 maja 2011, 22:18
Lokalizacja: K-ków

Historia pewnej fascynacji - Acid Mothers Temple

#9

Post autor: eenneell »

Robert!
Chapeau bas :!:
Charyzmatycznie potrafisz przekonywać! Aż chce się mięć całą dyskografię AMT i SŁUCHAĆ :) :!:
Wojtek pisze:Mnie osobiście rażą takie pokiereszowane zlepki wyjęte z jakiejś nieokreślonej całości.
Dlatego pisanie książek bazujących na samych cytatach jest takie trudne ;)
Czepiasz sie Chłopie!
Awatar użytkownika
kaZ
Posty: 2019
Rejestracja: 15 lut 2010, 22:22
Lokalizacja: 265 km od Łodzi

Re: Historia pewnej fascynacji - Acid Mothers Temple

#10

Post autor: kaZ »

Wojtek pisze:Całość wygląda jak jakieś przeklejone fragmenty z jakichś innych for muzycznych. Nieciekawa forma.
Zamiast kopiuj+wklej równie dobrze można by dać link czy też zbiór linków.

Na Twoim miejscu bym to jakoś zredagował.

Wykasować w pizdu i po kłopocie...
"Bardzo lubię piosenki,
i różne inne dźwięki
szczególnie jak mnie co wzruszy
rzuca mnie się na uszy "
eenneell
Posty: 4157
Rejestracja: 25 maja 2011, 22:18
Lokalizacja: K-ków

Historia pewnej fascynacji - Acid Mothers Temple

#11

Post autor: eenneell »

kaZ pisze: Wojtek pisze:Całość wygląda jak jakieś przeklejone fragmenty z jakichś innych for muzycznych. Nieciekawa forma.
Zamiast kopiuj+wklej równie dobrze można by dać link czy też zbiór linków.

Na Twoim miejscu bym to jakoś zredagował.




Wykasować w pizdu i po kłopocie...
:D :D :D :D :D
eenneell
Posty: 4157
Rejestracja: 25 maja 2011, 22:18
Lokalizacja: K-ków

Historia pewnej fascynacji - Acid Mothers Temple

#12

Post autor: eenneell »

ATM- Nie wiem czy znakomite- ale napewno świetne :!:
Mam nadzieję, że może Robert, a może Darek coś mi CD/ winylowego "załatwi" ;)

PS
przy okazji wpadłem na YT na coś takiego:

CO TO :?: KTO TO :?: Pytam bo nie znam!
Awatar użytkownika
Robert007Lenert
Posty: 1521
Rejestracja: 23 lis 2011, 12:49
Kontakt:

Historia pewnej fascynacji - Acid Mothers Temple

#13

Post autor: Robert007Lenert »

To wspolczesna formacja z Nowego Jorku zafascynowana rockiem psychodelicznym, czyli przedstawiciel tzw neopsychodelii.
Awatar użytkownika
Robert007Lenert
Posty: 1521
Rejestracja: 23 lis 2011, 12:49
Kontakt:

Historia pewnej fascynacji - Acid Mothers Temple

#14

Post autor: Robert007Lenert »

Wojtek pisze:Robert007Lenert pisze:
Tytul i tak juz zmieniles.
Bo tytuł "Historia pewnej fascynacji" praktycznie nic nie mówił o faktycznym temacie Często robię poprawki w takich sytuacjach.
Tytul jest integralna czescia mojej wypowiedzi. Tutaj nie piszemy o srubkach, kabelkach. To zakladka o jednej z IX Muz. /X Muza , jest nadplanowa/
Darek

Historia pewnej fascynacji - Acid Mothers Temple

#15

Post autor: Darek »

eenneell pisze:ATM- Nie wiem czy znakomite- ale napewno świetne
Mam nadzieję, że może Robert, a może Darek coś mi CD/ winylowego "załatwi"
Spoko :mrgreen:
http://www.winyl.net/viewtopic.php?f=31 ... 865#p26865
ODPOWIEDZ