To bardzo subiektywna ocena ... gramofonówTarkus pisze:w rozsądnej cenie
Szpule jako następny trend po winylu
- Regsoft
- Posty: 6380
- Rejestracja: 05 wrz 2015, 17:20
Szpule jako następny trend po winylu
- Ukaniu
- Posty: 343
- Rejestracja: 21 lis 2013, 09:23
- Gramofon: 701,701,721,701,721
- Lokalizacja: Jaktorów
- Kontakt:
Re: Szpule jako następny trend po winylu
Oj oczywiście, że nie! Zauważ, że towarzystwo to samo i wartość odżywcza może nawet i lepsza! ... Kwestia smaku to kwestia gustu.Regsoft pisze:Mam wrażenie, że właśnie odciąłeś mnie od smacznego jedzenia w dobrym towarzystwieUkaniu pisze:Oczywiście, że można zjeść ze znajomymi w macu przy lepkim stoliku a można zrobić sobie wspólną kolację z dobrym winem i jakąś pieczenią.To kwestia filozofii życia.
Chyba muszę zacząć ćwiczyć noszenie szpulowców
Jak kupisz dwa magnetofony to nie trzeba nosić
Ps Dzwoni facet na policje
Ratunku dwie baby się o mnie biją!
Już jedziemy, ale w zasadzie to można panu pozazdrościć!
Nie można, bo wygrywa moja stara...
Serwis i projektowanie elektroniki, także audio http://www.ldl-elektronika.pl
- Regsoft
- Posty: 6380
- Rejestracja: 05 wrz 2015, 17:20
Szpule jako następny trend po winylu
Nie wierzę Ci ! Lepki stolik ma wydźwięk zdecydowanie pejoratywny !Ukaniu pisze:Oj oczywiście, że nie!
PS. Co to jest ten mac w kwestii kulinarnej bo jakoś kojarzę raczej z reklamowymi komputerami sadowników? Często praktykujesz? Zawsze musi być lepki aby dobrze odżywić?
- bluegi
- Posty: 433
- Rejestracja: 15 cze 2015, 16:44
- Gramofon: różne
- Lokalizacja: Wrocław
Szpule jako następny trend po winylu
No ja od tej gadaniny nie wytrzymałem i kupiłem szpulowca Przed chwilą. Może nie żadna rewelacja, ale też pieniądze nie takie duże, więc mam nadzieje że będzie ok.
Przeczytałem to: http://legendy-prl.pl/magnetofon_szpulo ... 4000d.html
i kupiłem tu: http://allegro.pl/akai-gx-4000d-magneto ... 51528.html
Ciekawe czy dobrze Naoglądałem się tych 4000DS, 44000, jakiś Teac był w komplecie ze szpulami. Tutaj trochę lipa, że bez szpul i zapewne nab, ale coś ładnego sobie dokompletuje.
Jakieś duuuże srebrne szpulki
Przeczytałem to: http://legendy-prl.pl/magnetofon_szpulo ... 4000d.html
i kupiłem tu: http://allegro.pl/akai-gx-4000d-magneto ... 51528.html
Ciekawe czy dobrze Naoglądałem się tych 4000DS, 44000, jakiś Teac był w komplecie ze szpulami. Tutaj trochę lipa, że bez szpul i zapewne nab, ale coś ładnego sobie dokompletuje.
Jakieś duuuże srebrne szpulki
- darkman
- Posty: 15114
- Rejestracja: 02 paź 2015, 09:23
- Gramofon: Cielęcina 2.01
- Lokalizacja: Topanga Corral
- Kontakt:
Re: Szpule jako następny trend po winylu
No proszę. I jest nowe dzieciątko. Gratulacje. Jak znajdziesz fajne szpule do niego to się pochwal koniecznie.
Właśnie też by mi się przydał jakiś taśmiaczek o znośnej cenie zważywszy, że trochę starych taśm z lat 70/80 gdzieś tam jeszcze przechowuję. Dawno się nimi co prawda nie widziałem. Gorzej, bo bardzo słabo z miejscem na niego.
Właśnie też by mi się przydał jakiś taśmiaczek o znośnej cenie zważywszy, że trochę starych taśm z lat 70/80 gdzieś tam jeszcze przechowuję. Dawno się nimi co prawda nie widziałem. Gorzej, bo bardzo słabo z miejscem na niego.
- kaf
- Posty: 373
- Rejestracja: 15 paź 2012, 17:44
- Lokalizacja: Sosnowiec
Szpule jako następny trend po winylu
Szpula nie będzie nigdy takim trendem jak winyl. Magnetofon jest urządzeniem droższym i bardziej wymagającym niż gramofon, a i nośnik też swoje robi. Prędzej bym widział powrót kasety, tylko to opowiadanie na inny raz.
Revox B 150, Revox B 260, Revox B 226, Marantz CD 74, Philips CD303, Miida M 6000 P + AT 20SLa, Radmor LS10
- Tarkus
- Posty: 3178
- Rejestracja: 22 paź 2011, 22:42
- Lokalizacja: Olkusz
Re: Szpule jako następny trend po winylu
Kaseta już tu i tam wraca, ale to raczej tylko przez sentyment. Stricte dźwiękowych argumentów na jej rzecz nie widzę, a raczej nie słyszę.kaf pisze:Prędzej bym widział powrót kasety, tylko to opowiadanie na inny raz.
Słucham winyli. Słucham kompaktów. Słucham kaset. Po prostu kocham MUZYKĘ.
Fundacja Kultury AFRONT http://afront.org.pl/
O MNIE I "CZARNYM CHEVROLECIE" (free)
Fundacja Kultury AFRONT http://afront.org.pl/
O MNIE I "CZARNYM CHEVROLECIE" (free)
- Ukaniu
- Posty: 343
- Rejestracja: 21 lis 2013, 09:23
- Gramofon: 701,701,721,701,721
- Lokalizacja: Jaktorów
- Kontakt:
Re: Szpule jako następny trend po winylu
Maksymalnie 18-stki. NABy nie będą potrzebne.bluegi pisze: Ciekawe czy dobrze Naoglądałem się tych 4000DS, 44000, jakiś Teac był w komplecie ze szpulami. Tutaj trochę lipa, że bez szpul i zapewne nab, ale coś ładnego sobie dokompletuje. Jakieś duuuże srebrne szpulki
Ja muszę się zabrać i wyremontować moje muzeum.
Serwis i projektowanie elektroniki, także audio http://www.ldl-elektronika.pl
- Cracker
- Posty: 9648
- Rejestracja: 29 gru 2012, 20:16
Szpule jako następny trend po winylu
Na zachodzie kupowali je leniuchy którym nie chciało się ruszać z tapczanu aby zmieniać vinyl co 20 min. Nagrywali winyle na szpulę dla wygody.chudy_b pisze:Do czego służyły kiedyś magnetofony? W PRLu sprawa była prosta. Służyły do zgrywania trudno dostępnych winyli od bogatych kolegów. Również do nagrywania muzyki z radia. Nikt się wtedy nie przejmował prawami autorskimi i w trójce leciały bez reklam całe albumy.Do czego służyły na zachodzie? Nie wiem.
Dwie godziny na jednej stronie potem automatyczna zmiana kierunku przesuwu taśmy i dwie godziny na drugiej stronie.
Oczywiście upraszczam ale czas odtwarzania był jednym z powodów dla których szpulowce były kupowane.
Ostatnio zmieniony 08 paź 2015, 00:07 przez Cracker, łącznie zmieniany 1 raz.
Just take those old records off the shelf
I'll sit and listen to 'em by myself
Today's music ain't got the same soul
I like that old time rock and roll
I'll sit and listen to 'em by myself
Today's music ain't got the same soul
I like that old time rock and roll
- Wojtek
- Administrator
- Posty: 41516
- Rejestracja: 02 lut 2009, 02:59
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Szpule jako następny trend po winylu
No i dla samej możliwości nagrywania Pamiętajmy, że szpule były przed kasetami.
Tubylcza wredota, tudzież insza kanalia
http://www.winyl.net/viewtopic.php?f=6&t=6268
http://www.winyl.net/viewtopic.php?f=6&t=6268
- Tarkus
- Posty: 3178
- Rejestracja: 22 paź 2011, 22:42
- Lokalizacja: Olkusz
Re: Szpule jako następny trend po winylu
Jeżeli kopiowanie winyla na szpulę jest faktycznie "bezstratne" lub prawie "bezstratne", to był to też dobry sposób na ograniczenie zużycia płyt. Zresztą tak robił jeden z polskich dziennikarzy muzycznych (nie pamiętam już, który). Spytany w wywiadzie radiowym, jakim sposobem zachowuje swoje płyty w tak dobrym stanie, odparł, że sprawa jest prosta. Nową, odfoliowaną płytę przy pierwszym odsłuchu przegrywał na szpulę i potem słuchał z tej szpuli aż do zdarcia taśmy. Po czym następował kolejny odsłuch, połączony z przegraniem na nową szpulę... Nie wiem tylko, jak mechanizm jego gramofonu znosił tak długie przerwy w użytkowaniu...Cracker pisze:Na zachodzie kupowali je leniuchy którym nie chciało się ruszać z tapczanu aby zmieniać vinyl co 20 min. Nagrywali winyle na szpulę dla wygody.
Natomiast zastanawia mnie mała ilość muzyki wydawanej w tej formie. Np. z całej dyskografii Pink Floyd na szpulach wyszły - z tego, co wiem - tylko dwa albumy ("Atom Heart Mother" oraz "Meddle") i tylko w Japonii.
Słucham winyli. Słucham kompaktów. Słucham kaset. Po prostu kocham MUZYKĘ.
Fundacja Kultury AFRONT http://afront.org.pl/
O MNIE I "CZARNYM CHEVROLECIE" (free)
Fundacja Kultury AFRONT http://afront.org.pl/
O MNIE I "CZARNYM CHEVROLECIE" (free)
- Ukaniu
- Posty: 343
- Rejestracja: 21 lis 2013, 09:23
- Gramofon: 701,701,721,701,721
- Lokalizacja: Jaktorów
- Kontakt:
Re: Szpule jako następny trend po winylu
Problem z taśmą jest taki, że trzeba ją nagrać. Przy podwyższonej prędkości kopiowania seryjnego to i tak zajmuje znacząco za dużo czasu drogiej maszyny i niszczy jej zbyt drogie elementy (głowice, wałki, rolki) . Tłoczenie płyty to przy tym trzask prask.
Jeśli jednak uprzeć się na seryjne kopiowanie to sprzęt będzie marny (co znamy z naszych rodzimych przegrywarni kaset) cena wysoka jak na dostarczoną jakość bo i tak obsługa kosztuje.
Ekstra jakość możliwa do osiągnięcia na taśmie - no bo przecież wszystkie stare mastery są na taśmie... wymaga super sprzętu.
Jeśli jednak uprzeć się na seryjne kopiowanie to sprzęt będzie marny (co znamy z naszych rodzimych przegrywarni kaset) cena wysoka jak na dostarczoną jakość bo i tak obsługa kosztuje.
Ekstra jakość możliwa do osiągnięcia na taśmie - no bo przecież wszystkie stare mastery są na taśmie... wymaga super sprzętu.
Serwis i projektowanie elektroniki, także audio http://www.ldl-elektronika.pl
- darkman
- Posty: 15114
- Rejestracja: 02 paź 2015, 09:23
- Gramofon: Cielęcina 2.01
- Lokalizacja: Topanga Corral
- Kontakt:
Szpule jako następny trend po winylu
Faktycznie kasety były już wtórną formą zapisu. Jednak odnosząc się do rynku krajowego funkcjonowała swego rodzaju 'typologia podażowa PRLowskiej globalizacji' dla nie otwartego rynku. Warto i to mieć na uwadze.
Otóż ów bum magnetofonowy z lat 70/80 był dominowany podażą na rynku polskim. Istniały niejako pierwotne formy szpulowców, ale dość prostej konstrukcji i marnej jakości (ZK). W tym mniej więcej czasie (nie sięgam do źródeł - stąd uogólnienia), połowa lat 70tych pojawiły się pierwsze, ogólnie dostępne kaseciaki portable (generalnie dwa modele). Miałem ten mniejszy ;- (MKII bodaj) i pamiętam, że robiłem na nim audience tape z koncertu live Omegi w katowickim Spodku (gdzieś mam tę kasetę - dziś to musi być rarytas z Dziewczyną o perłowych włosach). Wzmiankowany model swą popularnością i nowością na rynku wydawał się wówczas bardzo dobry i przede wszystkim miał znakomitą ergonomię, jak na tamte czasy. Wystarczy dodać, że w tym czasie miałem japońskiego Nationala w wersji szpulowej, reporterskiej, jednak bez zasilania przenośnego, tylko w wersji sieciowej. Mimo tego to kaseciak Tonsilu (chyba) miał pierwszeństwo w moim zestawie. Na pewno było to przed 1976 rokiem, bo wówczas miałem już nowszą, 4-ścieżkową konstrukcję krajowego szpulowca.
Zatem na rynku użytkowników w omawianym czasie 70/80 widzę to tak z autopsji:
- szpulowce (ZK), zaryzykuję stwierdzenie, że popularność znikoma, a w każdym razie były to sprzęty dość ekskluzywne jeśli idzie o dostępność i potencjał nabywczy,
- kasetowce, gdzieś lata 72-74, ogrmona popularność i łatwa dostępność, przystępna cena, zasadniczo brak kaset nagranych na polskim rynku, słabe tytuły
- szpulowce nowszej generacji, a prawdopodobnie zaledwie nowego designu, lata około od 75 - aż do Damy Pik, przez cały okres produkcji - w okresie Damy wielu moich znajomych, kolekcjonerów winyli, wyprzedawało kolekcje i archiwizowało płyty na taśmach. Bowiem deck ów wydawał się w tym czasie technologicznie b.wysoką i wystarczającą półką,
- pierwsza połowa lat 80 i później, to dominacja magnetofonów kasetowych deck w zestawie wieża, boom na nagrane kasety, który znamy doskonale, potem z lat 90tych, aż do wdrożenia ustawy o ochronie praw autorskich w materii kopiowania, powielania itd.,
- następny okres to już, upraszczając mocno, swobodny dostęp do produktów zagranicznych, powrót winyli, nowe nośniki dźwięku itp,
Trzeba pamiętać, że w zarysowanych przeze mnie okresach, dostęp do sprzętów z wyższej półki był niezwykle trudny, ograniczony i drogi. National o którym pisałem był podarkiem od dobrze sytuowanej babci i pochodził z komisu z zagranicznymi sprzętami, hihi. Pamiętam, że pierwsze nagranie jakie na nim wykonałem to była ścieżka dźwiękowa z telewizora, dokument o bitwie pod Hastings, ale zaraz potem Emerson, Lake & Palmer z płyty Welcome Back Ladies..etc..
p.s. wybaczcie koledzy brak nazewnictwa modeli i tylko uogólnienia czasowe, wykracza to poza mojej swobodne dość dywagacje w tej chwili.
Otóż ów bum magnetofonowy z lat 70/80 był dominowany podażą na rynku polskim. Istniały niejako pierwotne formy szpulowców, ale dość prostej konstrukcji i marnej jakości (ZK). W tym mniej więcej czasie (nie sięgam do źródeł - stąd uogólnienia), połowa lat 70tych pojawiły się pierwsze, ogólnie dostępne kaseciaki portable (generalnie dwa modele). Miałem ten mniejszy ;- (MKII bodaj) i pamiętam, że robiłem na nim audience tape z koncertu live Omegi w katowickim Spodku (gdzieś mam tę kasetę - dziś to musi być rarytas z Dziewczyną o perłowych włosach). Wzmiankowany model swą popularnością i nowością na rynku wydawał się wówczas bardzo dobry i przede wszystkim miał znakomitą ergonomię, jak na tamte czasy. Wystarczy dodać, że w tym czasie miałem japońskiego Nationala w wersji szpulowej, reporterskiej, jednak bez zasilania przenośnego, tylko w wersji sieciowej. Mimo tego to kaseciak Tonsilu (chyba) miał pierwszeństwo w moim zestawie. Na pewno było to przed 1976 rokiem, bo wówczas miałem już nowszą, 4-ścieżkową konstrukcję krajowego szpulowca.
Zatem na rynku użytkowników w omawianym czasie 70/80 widzę to tak z autopsji:
- szpulowce (ZK), zaryzykuję stwierdzenie, że popularność znikoma, a w każdym razie były to sprzęty dość ekskluzywne jeśli idzie o dostępność i potencjał nabywczy,
- kasetowce, gdzieś lata 72-74, ogrmona popularność i łatwa dostępność, przystępna cena, zasadniczo brak kaset nagranych na polskim rynku, słabe tytuły
- szpulowce nowszej generacji, a prawdopodobnie zaledwie nowego designu, lata około od 75 - aż do Damy Pik, przez cały okres produkcji - w okresie Damy wielu moich znajomych, kolekcjonerów winyli, wyprzedawało kolekcje i archiwizowało płyty na taśmach. Bowiem deck ów wydawał się w tym czasie technologicznie b.wysoką i wystarczającą półką,
- pierwsza połowa lat 80 i później, to dominacja magnetofonów kasetowych deck w zestawie wieża, boom na nagrane kasety, który znamy doskonale, potem z lat 90tych, aż do wdrożenia ustawy o ochronie praw autorskich w materii kopiowania, powielania itd.,
- następny okres to już, upraszczając mocno, swobodny dostęp do produktów zagranicznych, powrót winyli, nowe nośniki dźwięku itp,
Trzeba pamiętać, że w zarysowanych przeze mnie okresach, dostęp do sprzętów z wyższej półki był niezwykle trudny, ograniczony i drogi. National o którym pisałem był podarkiem od dobrze sytuowanej babci i pochodził z komisu z zagranicznymi sprzętami, hihi. Pamiętam, że pierwsze nagranie jakie na nim wykonałem to była ścieżka dźwiękowa z telewizora, dokument o bitwie pod Hastings, ale zaraz potem Emerson, Lake & Palmer z płyty Welcome Back Ladies..etc..
p.s. wybaczcie koledzy brak nazewnictwa modeli i tylko uogólnienia czasowe, wykracza to poza mojej swobodne dość dywagacje w tej chwili.
- Wojtek
- Administrator
- Posty: 41516
- Rejestracja: 02 lut 2009, 02:59
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Szpule jako następny trend po winylu
W porównaniu do winyli pewnie tak, ale nie było tego aż tak mało.Tarkus pisze:Natomiast zastanawia mnie mała ilość muzyki wydawanej w tej formie.
Nie te czasy po prostu, a wydawca nie widział sensu. W latach '70tych przeniosło się to na kasety.Tarkus pisze:Np. z całej dyskografii Pink Floyd na szpulach wyszły - z tego, co wiem - tylko dwa albumy ("Atom Heart Mother" oraz "Meddle") i tylko w Japonii.
Tubylcza wredota, tudzież insza kanalia
http://www.winyl.net/viewtopic.php?f=6&t=6268
http://www.winyl.net/viewtopic.php?f=6&t=6268
-
- Posty: 247
- Rejestracja: 18 paź 2010, 08:58
Szpule jako następny trend po winylu
Taśmy nagrane studyjnie i to quadro były dośćc popularne w USA.Ale koszt magnetofonu quadro powalał nawet amerykanów.Za to moc muzyki nagrywano na system 8 track głownie używanego w ich wielkich furach.Jakość średnia.Kupno wyeksploatowanego szpulowca nawet b.dobrej klasy to wielkie ryzyko.Zupełny brak podstawowych części jak głowice,paski czy idlery oraz rolka dociskowa.Czyli mamy drogi niezbyt dobry sprzęcik.
Pozdrawiam Tomasz
Pozdrawiam Tomasz