chudy_b pisze:Nikomu nie chodzi o muzykę jako taką. Ci którzy weszli w winyle i płacą sporą kasę za płyty przecież doskonale wiedzą, że te same utwory mogą odsłuchać w sieci, za darmo.
...a zamiast iść do dobrej restauracji, można wszystko taniej dostać z garmażerii. Chyba próbujesz nas sprowokować, bo w aż taką ignorancję na tym forum nie wierzę.
Powtórzę zatem - dla przypomnienia tylko - to, co wszyscy tutaj wiemy. Powrót do winyli to nie gadżeciarstwo napędzane sentymentalizmem. W każdym razie nie tu, nie na tym forum. Powrót do analogu jest całkowicie racjonalny. Chodzi o brak kwantyzacji dźwięku. W innym temacie posłużyłem się metaforą kopii posągu Wenus z Milo zbudowanej z klocków LEGO: z daleka wygląda niby tak samo, ale podejdź i przyjrzyj się uważniej. Albo, jeszcze lepiej, pogłaszcz!
O odtwarzaniu muzyki z komputera nie ma co mówić. No chyba, że ktoś ma profesjonalną kartę dźwiękową (lub bardzo dobry zewnętrzny DAC ją zastępujący) i ściąga pliki o wysokiej gęstości (np. 24/96). Tak czy owak, YouTube raczej takiej jakości dźwięku nie oferuje; przeważnie bliżej tu do MP3, i to nie w bitracie 320.
Regsoft pisze:Nie do końca rozumiem po co ten "pełen analog" ? Dobry flac 24/192k nie wspominając o DSD załatwia dowolny zapis analogowy. Choć może to nie jest najlepsze miejsce na takie wypowiedzi
Przy wysokiej klasy DAC-u obsługującym ten format być może nie słychać, że to digital, choć po wypowiedziach niektórych forumowiczów nie jestem już taki pewien. Musiałbym sam porównać.
A wracając do meritum, czyli do szpuli: jeśli rozejdzie się fama, że "to lepsze niż winyl" (autor artykułu, od którego zaczęła się cała dyskusja, przedstawia całkiem rozsądne argumenty; kontrargument miałbym właściwie tylko jeden, i to słaby), nie wykluczałbym tak do końca, że ktoś zechce na tym "pojechać" (jak to się stało z lampami!) i znów zacznie się produkować szpulowce oraz wydawać albumy na taśmach. Ale to będzie bardzo droga impreza, jeszcze droższa od nowych winyli.
Notabene kiedyś trochę muzyki wydawano na szpulach (choć rzeczywiście nie było tego dużo). Na Allegro widziałem raz parę takich "szpulek" z muzyką klasyczną, w ładnych okładkach itd.
Ukaniu pisze:Biorę magnetofon i jadę do znajomego który dzwoni, że będzie wyciągał z folii pierwsze tłoczenie Dark Side. On ma sprzęt, pieniądze, fantazję. Ja wtedy nagrywam sobie album. Nie mam w domu EMT i raczej miał nie będę ale mam nagranie które brzmi dużo lepiej niż to co ja mogę wyssać z moich płyt moją wkładką. Koszt posiadania albumu to znajomość i 150 zł za nośnik.
I to kolejny racjonalny pomysł na korzystanie ze szpulowca. Ja dodałbym jeszcze audycje w radiowej "dwójce", gdzie prezentuje się muzykę klasyczną prosto z winyli - można nagrywać i potem sobie słuchać. Oczywiście takie praktyki nie "wyciągną" ze szpuli wszystkiego, co może ona zaoferować, tym niemniej zapewnią analogowy dźwięk bardzo wysokiej jakości.