finylov pisze: Ktoś już robił odsłuchy na kablach z cyną i bez?
Odsłuchów extra to nie robiłem. Dziś jednak przełączyłem akurat z kabli cynowanych na niecynowane i bez bananów, bowiem pierdolnął mi wzmacniacz i wpiąłem do drugiego inne kable z poniewierających się bezładnie na podłodze.
Koloratura Kiri Te Kanawa wydała mi się lekko w tyle i bardziej w stronę mezzo spranów niż zwykle, ale nie wiem czy i jeśli tak, to co piła wieczorem poprzedzającym nagranie. Jednocześnie gitara Gilmoura w wersji akustycznej była bliższa w alikwotach, akustykowi Stevie Howa na Fragile, choć chyba mu struna B nie stroiła, a jednak róznica wydała się być piramidalna. Zatem tak. Jest różnica. Czy to jednak było z cyną czy bez, dali Bóg nie wiem, bowiem ten sabotażysta, mój zięć z właściwym sobie syknięciem audiofilskim otworzył dwa piwa marki Birra Moretti i rzekł tylko dwa słowa, jakże jednak natchnione duszą rasowego melomana: Tato. Zimne!
p.s piliśmy bez kapsli. Wiadomo, jedno połączenie mniej.