To nie powinieneś się nabijać z audiofili, to takie mało eleganckie tym bardziej że możesz nie zrozumieć tej filozofii która jest poza twoją sferą zainteresowań. Wiadomo nie od dziś, że melomanowi może grać jakkolwiek i zwraca uwagę przede wszystkim na wartość artystyczną, zaś audiofilowi kiepsko nagrany koncert wybitnego artysty nie sprawi żadnej przyjemności.
Ja zamierzam wypróbować tę matę grafitową ze względu na to, że może mieć dobre właściwości tłumiące wibracje i jeszcze ma szansę poprawić odprowadzanie ładunków elektrostatycznych z płyty co w mojej opinii powinno się przełożyć na czystsze granie z mniejsza ilością tych drobnych elektrostatycznych śmieci.
Racja Piotrek. Nic mi do tej maty. Sprawdzał nie będę, bo nie. Oczywiście doceniam poszukiwania kolegów i eksplorację terenów nowych i otwartych dla słuchających inaczej.
Jestem zdecydowanym melomanem, więc całkiem się zgadzam z Twoim tekstem.
Tak tylko kontestuję nieco i trochę samo słownictwo audio nomenklaturowe Watsona, ale jeśli tak słyszy to jego prawo oczywiście. Jestem pod wrażeniem owej filozofii słuchania i wcale się nie nabijam. Na prawdę uważam to za fenomen laryngologiczny.
Niedawno otrzymałem do testów dwie maty z firmy Vinylspot do przetestowania na swoim gracie. Trwało to trochę ale w końcu udało się zebrać materiał z odsłuchów i przedstawić w formie słownej.
Mata grafitowa...
Antystatyczność maty znakomicie odprowadza ładunki elektrostatyczne co poprawia przy tym jakość nagrań, selektywność oraz wyrazistość dźwięków.
Mata karbonowa...
Wszelkie produkty oznaczone marką Vinylspot to gwarancja jakości wynikająca z wielu lat badań i doświadczeń w poszukiwaniu i produkowaniu najlepszych akcesoriów do płyt winylowych.
Ja zamierzam wypróbować tę matę grafitową ze względu na to, że może mieć dobre właściwości tłumiące wibracje i jeszcze ma szansę poprawić odprowadzanie ładunków elektrostatycznych z płyty co w mojej opinii powinno się przełożyć na czystsze granie z mniejsza ilością tych drobnych elektrostatycznych śmieci.
powiem tylko, że węgiel jak go nie zwał martketingowo w formach jak włókno węglowe, włókno karbonizowane czy grafit (mineralna odmiana węgla) charakteryzują się bardzo dobrą przewodnością elektryczną więc z tą dejonizacją to bym nie przesadzał, odwrotnie bym powiedział, że jest z tym przywieraniem pyłu to jedna sprawa ,
druga to taka, że nie bez przyczyny wykorzystuje się maty z filcu, kauczuku, gumy czy korka - bo miękkie są i tłumią, natomiast wszelkie materiały kompozytowe pomimo małej gęstości są z reguły sztywne o małej odkształcalności liniowej - mają dużą odporność na ściskanie czy rozciąganie i tak dla przykładu moduł Younga dla gumy wynosi 0,01 a dla włókna węglowego 150 - więc z tym tłumieniem drgań to odwrotnie jakby będzie,
ale kto zabroni audiofilom słuchać karbonowych mat i drapać płyty węglowymi szczotkami, życie...
Ja zamierzam wypróbować tę matę grafitową ze względu na to, że może mieć dobre właściwości tłumiące wibracje i jeszcze ma szansę poprawić odprowadzanie ładunków elektrostatycznych z płyty co w mojej opinii powinno się przełożyć na czystsze granie z mniejsza ilością tych drobnych elektrostatycznych śmieci.
Tłumić drgań nie będzie, twarda jest, natomiast co do elektrostatyki, to nie sama mata czyni cuda Sprawdź zwykłym miernikiem, czy masz szpindel gramofonu uziemiony (cały talerz). Jeśli jest uziemiony to mata ma szansę ściągać ładunki. Ważne też jest jak masz to uziemienie realizowane. Czy nie poszli gdzieś "na skróty" przy elektryce mieszkania. Możesz też dla eksperymentu podłączyć uziemienie gramofonu do odizolowanego miejsca na kaloryferze. Czasem pomaga.
Sprawdź zwykłym miernikiem, czy masz szpindel gramofonu uziemiony (cały talerz).
Sprawdzę, sam jestem ciekaw jak to jest w tym modelu. W Ad Fontesie takie uziemienie zrobiłem samodzielnie.
Ja tak trochę żartobliwie to traktuje, nie mam zamiaru się nad tym rozpływać, już mi się tak nie chce, trochę więcej dystansu do tego nabrałem. Jeśli z jakiś względów mi się spodoba to ją jak uda się wyskrobać zaskórniaki to zapewne kupię bo mogę ją nabyć w rozmiarze takim jak ma gumowa mata w PL70, a jest ona trochę mniejsza od standardowej rozmiarówki.
Pofatygowałem się cyfrowo do sklepu i poczytałem opis slipmaty karbonowej za 200 pieniędzy polskich (w innych sklepach podobno ponad 400) i po przeczytaniu recenzji dostałem -a :
"Mata węglowa o grubości 0,25 mm! Ćwierć milimetra! Nie wymaga zmiany VTA.
Autorskie rozwiązanie,
Wielkość 290 lub 295 mm, grubość, 0,25 mm materiał włókno węglowe pokryte lakierem grafitowym.
Składa się ze stykających się ze sobą włókien węglowych. Włókna te najlepiej ze wszystkich znanych materiałów, z których produkuje się maty gramofonowe, najlepiej przewodzi prąd. Ładunek elektryczny, który jest przyczyną wyładowań przy słuchaniu muzyki jest wprowadzony do maty i dalej przez trzpień gramofonu (szpindel) odprowadzany jest do ziemi. Dlatego też kółko w środku maty jest nieco mniejsze niż standardowy trzpień (6,4 mm średnicy), by szczelnie przylegać do niego i skutecznie odprowadzać ładunki.
Najważniejszym elementem projektu było wykonanie maty możliwie, jak najcieńszej i o jak największej skuteczności rozładowania ładunków statycznych.
Dostępne na rynku maty węglowe pokryte są żywicą, która nie przewodzi prądu, zatem włókno węglowe nie spełnia podstawowego warunku, jakiego powinniśmy oczekiwać.
Mata ma rezystancję skrośną i powierzchniową na poziomie 100kOhm, co wg norm stosowanych w elektronice lokuje ja w grupie materiałów PRZEWODĄCYCH"
więc jeżeli płynie przez nią prąd, a ona zbiera ładunki jak kondensator będąc w ruchu obrotowym i przechodząc przez magnesy igły i wkładki to ... powstaje indukcja elektromagnetyczna, która obecnie jest podstawową formą wytwarzania prądu elektrycznego
Tłumić drgań nie będzie, twarda jest, natomiast co do elektrostatyki, to nie sama mata czyni cuda
BTW muszę dodać, że wzmiankowane wyżej maty skórzane mają całkiem fajne właściwości anty elektrostatyczne. Sprawdzałem też organoleptycznie matę korkową (zamówiłem na prezent z nadrukiem), ostatnio tę od Black Devila i robi całkiem fajnie, przy całej swojej estetyczności.
Mata jest fizycznie grubsza coś koło 2,2mm bo grafitowa warstwa jest połączony z jakimś podkładem (nie wygląda na żaden lakier), faktycznie przewodzi prąd, ale w moim gramofonie szpindel nie jest uziemniony tylko ramie. Jest gładka z śladem jak po toczeniu i widzę że dość miękka bo doszła do nie z widocznymi śladami wgłębieniami jak by coś się odcisnęło. Nie ma na niej zagłębienia pod label. Jeszcze nie zdążyłem na niej posłuchać płyt, tak więc więcej napiszę później.
No to pierwsze wrażenia się potwierdziły. Dla mnie z moim gramofonem i moją wkładką to jest do sprzętu +1 klasa.
Do zaangażowania w muzykę i emocje to czasem dobija +2 klasy.
Generalnie jestem zaskoczony bo takich efektów po tej macie się nie spodziewałem, albo może inaczej po zmianie maty. Zastanawiałem się czy taka operacja będzie możliwa czy sztywna mata zastąpi dość grubą elastyczna matę gumową czy nie pogorszy właściwości wygaszania zakłóceń jakie ewentualnie może przenosić talerz. Jak widać w moim przypadku, okazuje się że i rozmiar jest odpowiedni i grubość wystarczająca. W utrzymaniu czystości to już bajka, zauważyłem też, że przy odtwarzaniu płyt, chyba dzięki jej przewodności elektrycznej, na igle praktycznie się nie zbiera żaden kurz.
Tło chyba faktycznie jest cichsze niż ma to miejsce z matą gumową, energia dźwięku wyraźnie lepsza i to w całym paśmie. Wyraźnie poprawiła się energia instrumentów, atak, wybrzmienie. To jest taka cecha, która poprawia odsłuch słabiej zrealizowanych nagrań i dużo mówi o samym sprzęcie. Tu nie ma mowy o zmianie balansu na docieplanie, rozjaśnianie czy dociążanie, to jest ingerencja w energetyczność przekazu, w wyciąganie więcej informacji co do faktur i barwy, coś co sprawia że słuchanie nawet tych słabszych tłoczeń staje się przyjemniejsze. Oczywiście za tym pojawia się poprawa zarówno stereofonii, przestrzeni jak i kontroli, szczególnie zauważyłem to w dole pasma. Jest bardziej precyzyjne bardziej zwarte. Jak to mawia mój kolega "jest ta energia na strunie".
Nie wiem czy każdym gramofonie i z każdą wkładką efekt będzie podobny, ale dla mnie jest na tyle istotny że bez wahania zdecydowałem się na jej zakup. Tak więc polecam ją przetestować tylko ostrzegam może to mieszać.
chyba dzięki jej przewodności elektrycznej, na igle praktycznie się nie zbiera żaden kurz.
To sprawdź dokładnie jak to jest z tym uziemieniem szpindla, bo prąd zwykle płynie po obwodzie Fajnie że działa, sprawdzę u siebie za jakiś czas, choc nie spodziewam się na swoim zestawie czegoś więcej niż +1 do wyglądu
Sprawdzałem i nie ma połączenia ani z przewodem ochronnym ani z wtyczką zasilani czy to przy otwartym czy zamkniętym przełączniku zasilania.
Też mnie ta mata zaintrygowała ze względów wizualno użytkowych oraz dlatego, że jest w potrzebnym mi rozmiarze 290mm.
Matę gumową chronię od kurzu kładąc na niej akrylową tarczę stroboskopową ale i tak kurz mi się jej czepia i od czasu do czau ląduje pod kranem.
Resztą tylko dodatek, który przyśpieszył moją decyzję. Nie kupował bym jej w ciemno, proponuje pożyczyć i przetestować, bo raz że skala zmian może być ewentualnie inna lub nie taka jaką się wpisuje w nasze oczekiwania. Ja lubię brzmienie otwarte energetyczne ale są zwolennicy brzmienia ocieplonego. Ciągle się w tym temacie spieramy w KAiM.
miałem gumową i skórzaną w Technics SL 1700. W Luxmanie mam gumową i nie mam zamiaru zmieniać jej na korkową, skórzaną, akrylowa, a ci co uważają, że mata ma wpływ na dźwięk, no cóż.