Mam problem... (wolałbym od innych słów zacząć mój pierwszy post na forum, ale tak wyszło...)
Dziś kurier przyniósł mi zamówionego DUALA 604. Rozpakowałem, stan super, na oko wszystko gra, bardzo się cieszę, podłączam do PIONEERA VSX - D512 (przez przedwzmacniacz Vivanco PA115) i mina mi rzednie.
Nie tego oczekiwałem po dźwięku

Delikatnie wprowadzę: na gramofonie UNITRA uczyłem się muzyki. Podpięty pod starą ELIZABETH, z głośnikami TONSILa, na Zeppelinach i Floydach minęło mi dzieciństwo (ojciec zapaleniec, zacząłem słuchać tego typu rzeczy jak miałem 7 lat czy mi się to podobało czy nie

Do czego dążę: dwa tygodnie temu zamówiłem na allegro DUALA cs 522 - przyszedł zniszczony (prawdopodobnie kurier zawinił, już nie dociekam, bo mam słabe serce), ale nie poddałem się, zamówiłem drugi sprzęt (ten z tytułu), stoi przede mną, ale nadal coś nie tak.
Po pierwsze - ciężarek na końcu ramienia jakby to powiedzieć... zwisa luźno. Nie podoba mi się to, nie sądzę, żeby tak miało być. Załączam zdjęcie.

Po drugie - wyregulowałem (chyba) ramię - dociążenie dałem na 0, flakowatym ciężarkiem manipulowałem po momentu kiedy złapałem równowagę, ciężar dałem na 1.5 g, antyskat na 1.5. - gra, oczywiście, ale dźwięk...
<gorzkie żale>
...spodziewałem się naprawdę czegoś innego. Dźwięk bez głębi, ze zduszonym, wręcz dudniącym basem, pozbawiony sopranów i dynamiki. Nie wiem, czy to jest kwestia tego, że źle wyważyłem ramię, czy może sprzętu - wzmacniacza i kolumn (nie są rewelacyjne, ale przy odsłuchu z CD i laptopa dają spokojnie radę). Oczywiście próbowałem jak się da zmieniać ustawienia we wzmacniaczu. Z lepszym lub gorszym skutkiem, ale finał zawsze był taki sam - niezadowalający.
Do muzyki naprawdę przykładam wielką wagę, postanowiłem przerzucić się na analogowe źródło by pozbyć się tej płytkiej ściany dźwięku z CD, a tu się okazuje, że jest o wiele gorzej... proszę, pomóżcie mi przekonać się, że to tylko kwestia wyregulowania sprzętu bądź doboru innego zestawu, nie chcę wracać do cyfrowego brzmienia...
</gorzkie żale>
OK, może to wina igły, chociaż moim zdaniem wygląda całkiem nieźle:

Może powinienem wymienić wkładkę? Z tego co czytałem, to ma to przecież wpływ na odbiór... ale czy aż taki, żeby dźwięk, który opisałem, zmienił się diametralnie?

I jeszcze na koniec pozwolę sobie zadać pytanie:

Do czego to służy? Z angielskiej instrukcji zrozumiałem tylko tyle, że ma to wpływ, jak zachowuje się ramię po skończeniu płyty - jednak u mnie przestawienie w tą czy w drugą stronę nie niesie ze sobą żadnych zmian...
Dziękuję za uwagę i pozdrawiam
pejot