Gramofony bez windy?

[MDMA66]

Może inaczej zapytam, i to jest 100% OT, czy istnieją gramofony bez windy lub mechanizmu opuszczenia ramienia? Pisząc jeszcze inaczej gdzie kładzie się na kręcącą się płytę igłę, gdzie efekt trzesacych się dłoni ma znaczenie.
Jestem ciekaw, bo takie drapaki owszem widziałem, ale tylko na filmach amerykansko-skandynawskich. Ostatnio oglądałem "Zostaw świat za sobą", i tam była scena właśnie jak kładli Ortpfona bezpośrednio na płytę.

[Bacek]

Zapewne
Sam kiedyś miałem z jednym do czynienia, nazwy nie pamiętam. Jakiś francuski massloader. Ogromny talerz odciążony magnetycznie I pod spodem płyta granitowa.

Emocje przy starcie były.

Mam, Verdier Pilatinium. Ale co za ramię było to nie pamiętam. Wisiał tam Royal SPU

[Pawelec]

Wisiał tam Royal SPU

Do tej wkładki polecane było ramię RMG, RMA 309, one w oryginale z epoki nie miały podstawy z windą

[Bacek]

Na jakichś starych fotkach wygląda mi jak sme 3012 ale nie pamiętam czy wtedy to ramię było tam zamontowane. Fotka z moimi starymi Klipsch Forte ze zlotu w Swarzędzu.

[Wojtek]

Skoro 100% OT to wydzielam wątek, bo komuś się nie chciało

W dawnych patentach o windach ramienia nikt nie myślał.

[Bacek]

Jak drzewniej igły były w rozmiarze gwoździa to i po co.