Moja przygoda z Thorensem TD-160 – czyli jak "zrobiłem doktorat" z renowacji klasycznego gramofonu.

Kosmiczne talerze z ramionami
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Reymont
Posty: 1550
Rejestracja: 17 lut 2012, 10:41
Lokalizacja: Łódź

Re: Moja przygoda z Thorensem TD-160 – czyli jak "zrobiłem doktorat" z renowacji klasycznego gramofonu.

#16

Post autor: Reymont »

darkman pisze:Masę bitumik stosuje całe A-Stereo.
Mają tam jeszcze jakieś inne fajne pomysły? Koszmar..
zbyszek1982
Posty: 5029
Rejestracja: 31 gru 2012, 19:11

Re: Moja przygoda z Thorensem TD-160 – czyli jak "zrobiłem doktorat" z renowacji klasycznego gramofonu.

#17

Post autor: zbyszek1982 »

darkman pisze: Thorensy kupujemy świadomie.
Świadomie należy też sprzedawać.
darkman pisze:Roszczenie tytułem przesyłki wnosi adresat, nie nadawca.
Nie jest to prawda. Nadawca jako strona umowy przewozu jest pierwszą osobą, która może zgłosić reklamację. Najlepiej jest jednak zostawić nabywcę samego z sobą, niech sobie radzi.
Awatar użytkownika
spoon
Posty: 173
Rejestracja: 22 lut 2015, 00:28
Gramofon: Thorens TD-160
Lokalizacja: Gdynia

Re: Moja przygoda z Thorensem TD-160 – czyli jak "zrobiłem doktorat" z renowacji klasycznego gramofonu.

#18

Post autor: spoon »

Widzę, że nie wszystkie stwierdzenia są tu zgodne z prawdą. Nie miałem zamiaru uczestniczyć w tego typu dyskusjach, ale do pewnych rzeczy muszę się odnieść.

Oczywiście zgodzę się z tym, że mój wątek nie miał na celu szykanowania sprzedawcy, a jedynie pokazanie wszystkiego takim, jak wyglądało.

Co do roszczenia tytułem przesyłki, o ile mnie pamięć nie myli darkman przez telefon wspominał o tym, że miał się następnego dnia wybrać do firmy spedycyjnej, przy pomocy której ową przesyłkę nadał, aby narobić tam przysłowiowego ambarasu, do czego ostatecznie nigdy nie doszło. Tak samo jak proponował, że może partycypować w kwocie ewentualnych koniecznych do uruchomienia sprzętu napraw, do czego oczywiście także nigdy nie doszło.

Przesyłka dotarła w kartonie, który był nienaruszony. Niestety ciężko teraz udowodnić, czy wina była po stronie kuriera, który niefrasobliwie posługiwał się paczką. Fakt, że umieszczenie ciężkiego talerza na górze, w taki sposób, że mógł wbić głębiej rolkę od silnika nie było zbyt dobrym pomysłem, co przyznał również darkman w rozmowie ze mną. Całe szczęście skończyło się na wbiciu rolki, a nie wygięciu szpindla silnika.

Wymiana sprężyn, to owszem temat częsty w Thorensach. Nie zmienia to faktu, że warto było wspomnieć w opisie przedmiotu o tym, że sprężyny nie funkcjonują tak jak to ma miejsce w standardowych TD160. Prawdę powiedziawszy, nie funkcjonowały wcale, co szerzej wyjaśnione jest w moim poście (w skrócie subchassis wbite w chassis główne i unieruchomione).

Masę bitumiczną zapewne stosują ludzie w całym audio, ale warto by było tego użyć z umiarem i jakąkolwiek dokładnością i poczuciem estetyki, a nie nawalić jak pan Kaziu szpachli na Passata po dachowaniu ;) Ogólnie nie wiem jak na AS, ale na zagranicznych forach robią to nieco inaczej, polecam poczytać.

Co do samego pożal się Boże okablowania. Wierzę, że projekt mógł być ahaji i z całym szacunkiem do niego, projekt na pewno jest świetny, jak reszta Jego prac. Niestety jak wszyscy dobrze wiemy (choćby na przykładzie preampów ahaji) od projektu do samego wykonania może być już daleka droga. W tym przypadku to można było nawet określić mianem przepaści. Po szczegóły odsyłam do mojego postu wyżej. To nie mogło przetrwać nawet najdelikatniejszego na świecie kuriera. Nie dziwię się, że dotarło do mnie brumiące i strzelające.

Co do Panów z Muzycznej Piwnicy to z całym szacunkiem, ale będę za nimi stał całą swoją skromną osobą i ręczę za nich jak zapewne może to zrobić spora część trójmiejskiego światka audio. Niefrasobliwa próba montażu wkładki? Montaż był standardowy. Rozebranie gramofonu było koniecznością, żeby naprawić zepsutą dźwignię do 45 RPM. I jeszcze bardzo ważna korekta. Panowie nie przyznali otwarcie, że nie znają tego modelu. Przez ich ręce na pewno przewinęła się większa ilość Thorensów niż przez Twoje drogi Darku wszystkich gramofonów przez całe życie. To co przyznali, to fakt, że nie mieli do czynienia jeszcze z tak zmodyfikowanym (ugrzeczniam tu nieco formę wypowiedzi) Thorensem. Ogólnie to byli bardzo mocno zniesmaczeni faktem, że ktoś tak nieudolnie dobił tak dobry gramofon. Nie byli w stanie otworzyć dolnej pokrywy, bo w standardowym modelu wystarczy tylko odkręcić nóżki, ale nie tutaj. Dlaczego? Bo wszystko było zalepione masą bitumiczną... I na tym polegał cały problem, co darkman od razu przez telefon ocenił jako niefachowość panów z MP. Z perspektywy czasu i nabytego doświadczenia najbardziej jednak dziwi mnie fakt i o tym napisałem też w poście, jakim cudem darkman określił nieprawidłowe skalibrowanie wkładki i brak użycia protraktora jako przyczynę brumienia i strzelania gramofonu? Czy ktoś mi może to wyjaśnić? Odsyłał mnie wręcz do innego salonu audio, w którym skalibrują mi tę wkładkę poprawnie i wszystko będzie działać dobrze... Hmm...

Na koniec dodam tylko, że zdjęcia przed wysyłką owszem dostałem. Pogodziłem się nawet z niezbyt urodziwą plintą, bo to zawsze można wymienić, co z resztą uczyniłem. Niestety wśród tych zdjęć zbrakło tych dokumentujących to co najważniejsze, wnętrze gramofonu. Teraz, z perspektywy czasu zawsze bym o to prosił sprzedawcę gramofonu, zwłaszcza opisywanego jako modyfikowany i zalecam to wszystkim potencjalnym kupującym! Nawet jeśli sami nie do końca znacie się na rzeczy, podeślijcie takie zdjęcia tu na forum, albo do kogoś, kto się na tym zna. Unikniecie takich niespodzianek jak moja.

Co do próby rozstrzygnięcia sprawy i doprowadzenia jej do rozsądnego zakończenia mam mieszane odczucia. Zaproponowałem nawet, że odeślę gramofon ubezpieczoną przesyłką kurierem typu UPS (w przeciwieństwie do firmy, z której usług skorzystał darkman, a której nazwy nawet nie pamiętam - zetknąłem się z nią pierwszy i ostatni raz). Pomyślałem, że być może darkman mając większe doświadczenie od mojego będzie w stanie szybko namierzyć ewentualne usterki, usunąć je i odesłać go z powrotem do mnie, oczywiście na mój koszt. Padła odpowiedź "nie bądź śmieszny". Na propozycję oddania gramofonu i zwrotu pieniędzy za gramofon (wkładkę z racji użycia jej pozostawiłbym już dla siebie) dostałem jedynie oficjalną odpowiedź w piśmie zbliżonym formą do prawniczego obciążający winą za nieprawidłowe działanie sprzętu mnie i Panów z MP. W tym momencie darowałem sobie wszelką dalszą komunikację.

Teraz wiedząc ile tak na prawdę wymagał wkładu i pracy ten egzemplarz rozumiem doskonale, dlaczego darkman tak bardzo bronił się przed przyjęciem go z powrotem. Szybkie usunięcie usterek też nie wchodziło w grę, w końcu wiedział co siedzi w środku i nie da się tego szybko poprawić co widać po moim głównym poście. Ot po prostu typowe podejście: sprzedane - nie mój problem. Ale czy takie podejście ma jakieś perspektywy? Nie sądzę.

Cała sytuacja na początku dość mocno mnie załamała i zniechęciła. W tym miejscu chciałem też mocno podziękować mojej Żonie za wsparcie, bo to Ona poniekąd zachęciła mnie do tego, żebym spróbował go doprowadzić do obecnego stanu, jeśli faktycznie mi na nim zależy. To Ona także stała za pierwszy razem ze mną kilka godzin w Muzycznej Piwnicy, kiedy Panowie próbowali otworzyć ten bitumiczny paździerz i odkrywali coraz to ciekawsze efekty "tuningu" widząc jednocześnie moją coraz bledszą twarz i rzednący uśmiech. Dziękuję!

PS. na tym wolałbym zakończyć skupianie się na procesie sprzedaży. Każdy ma swój rozum i wyciągnie swoje wnioski. Po prostu bądźcie ostrożni zwłaszcza kiedy kupujecie vintage. Jeśli nie wiecie co robicie, poproście o pomoc kogoś, kto wie :) Uczenie się na własnych błędach kosztuje dużo nerwów, czasu i pieniędzy. Choć jak pokazał mój przypadek może być też satysfakcjonujące.
KEF R300 + Hegel H160 + Gold Note PH-10 + Thorens TD 160 (Nagaoka MP-110)
Awatar użytkownika
Reymont
Posty: 1550
Rejestracja: 17 lut 2012, 10:41
Lokalizacja: Łódź

Re: Moja przygoda z Thorensem TD-160 – czyli jak "zrobiłem doktorat" z renowacji klasycznego gramofonu.

#19

Post autor: Reymont »

spoon pisze:Ogólnie nie wiem jak na AS, ale na zagranicznych forach robią to nieco inaczej, polecam poczytać.
Poczytać nie zaszkodzi, ale stosować lepiku w gramofonie nie mam jednak zamiaru :)
Awatar użytkownika
miaziol
Posty: 48
Rejestracja: 10 mar 2017, 08:30
Gramofon: DP-37F

Re: Moja przygoda z Thorensem TD-160 – czyli jak "zrobiłem doktorat" z renowacji klasycznego gramofonu.

#20

Post autor: miaziol »

A widzisz nie wiedziałem ze takie cus się tam pcha. Do tej pory żyłem w słodkim przekonaniu ze lepik to tylko na dachu się stosuje :)
Pioneer SX-838, Pioneer PL-12D, Denon DP-37F, Excel ES70S, DL-80MC, DR500LC
Awatar użytkownika
spoon
Posty: 173
Rejestracja: 22 lut 2015, 00:28
Gramofon: Thorens TD-160
Lokalizacja: Gdynia

Re: Moja przygoda z Thorensem TD-160 – czyli jak "zrobiłem doktorat" z renowacji klasycznego gramofonu.

#21

Post autor: spoon »

Ogólnie częściej stosują np maty korkowe, albo korkowo-kauczukowe itd.

Wtedy wygląda to na przykład tak:

Obrazek

albo tak

Obrazek

Obrazek

Jak widać da się estetycznie i bez lepiku ;)
KEF R300 + Hegel H160 + Gold Note PH-10 + Thorens TD 160 (Nagaoka MP-110)
zbyszek1982
Posty: 5029
Rejestracja: 31 gru 2012, 19:11

Re: Moja przygoda z Thorensem TD-160 – czyli jak "zrobiłem doktorat" z renowacji klasycznego gramofonu.

#22

Post autor: zbyszek1982 »

W temacie lepiku, to maty GMS nie mają żadnego lepiku. To są polimery na bazie butylu.
Niemniej, ta czarna substancja jest formalnie cieczą, a to oznacza, że z czasem zacznie się przemieszczać.

Ja mam w swoim gramofonie maty gms trójwarstwowe, ale tak wklejone, żeby nie było problemów z wypływającą czarną mazią. Po prostu, podczas klejenia trzeba usunąć ten butyl z krawędzi aluminium, tak aby można było dogiąć krawędzie aluminium do powierzchni, na którą kleimy matę. Trzeba też uważać, żeby nie podziurawić tego aluminium przy klejeniu. Wtedy nic nie wypływa.

W tym Thorensie to zostało spartolone. Pewnie nie celowo, bo osoba, która to kleiła mogła nie wiedzieć, że czarne wypłynie.
Awatar użytkownika
Reymont
Posty: 1550
Rejestracja: 17 lut 2012, 10:41
Lokalizacja: Łódź

Re: Moja przygoda z Thorensem TD-160 – czyli jak "zrobiłem doktorat" z renowacji klasycznego gramofonu.

#23

Post autor: Reymont »

spoon pisze:Ogólnie częściej stosują np maty korkowe, albo korkowo-kauczukowe itd.
No, te wyglądają zdecydowanie przyjaźniej niż lepik ;)
Awatar użytkownika
azael
Posty: 220
Rejestracja: 26 paź 2016, 13:46
Gramofon: PS-X7, TS850
Lokalizacja: Tychy

Re: Moja przygoda z Thorensem TD-160 – czyli jak "zrobiłem doktorat" z renowacji klasycznego gramofonu.

#24

Post autor: azael »

Ja chciałem pogratulować koledze Spoon za wytrwałość w dążeniu i za sam efekt renowacji Torka. Rozumiem jego emocje i radość, bo sam jestem w drodze do przywrócenia świetności mojemu Torkowi. Każdy krok z pozytywnym efektem to duża doza radości.

Dodatkowo chciałem podziękować za fantastyczną relację, pozyskałem dzięki niej wiele informacji i pomysłów do dalszych prac. :)
Sony PS-X7 (Shure V15 III) -> NUDAmini -> W. Colburne Pass HA/mod.AVT2850 -> DT1990Pro

TS 850 (Shure M75+N91E, TM500) -> DSP-A5 -> Canton Karat 300/Grundig Box 1600/Canton Quinto 530
Awatar użytkownika
Regsoft
Posty: 6420
Rejestracja: 05 wrz 2015, 17:20

Re: Moja przygoda z Thorensem TD-160 – czyli jak "zrobiłem doktorat" z renowacji klasycznego gramofonu.

#25

Post autor: Regsoft »

Przede wszystkim gratulację za efekt końcowy :clap:

Każdy miłośnik starych gramofonów wie jaka to frajda zrobić coś aby odzyskał blask czy brzmienie :D
Frajda z codziennego używania takiego sprzętu (lub choćby zawieszania na nim wzroku 8-) ) jest jak dla mnie warta tych pieniędzy.

Muszę przyznać, że choć zawsze czułem, że to nie moja bajka to jednak dodatkową zaletą tego świetnego tekstu jest uświadomienie mi za co tak lubię japońskie, automaty DDQ z przełomu lat 70/80. Przynajmniej niektóre :mrgreen:
Awatar użytkownika
spoon
Posty: 173
Rejestracja: 22 lut 2015, 00:28
Gramofon: Thorens TD-160
Lokalizacja: Gdynia

Re: Moja przygoda z Thorensem TD-160 – czyli jak "zrobiłem doktorat" z renowacji klasycznego gramofonu.

#26

Post autor: spoon »

azael: dzięki :) Widziałem dziś Twój wątek właśnie. Trzymam kciuki, aby i z Twoim Thorkiem się udało! Cieszę się, że mogłem dostarczyć Ci potrzebnych informacji. O to mi też chodziło, aby inni mogli skorzystać z tego co osiągnąłem i nie musieli sami odkrywać koła na nowo. W końcu po to jest to forum, aby entuzjaści czarnego krążka mogli sobie pomagać :) Jakbyś miał jakieś dodatkowe pytania wal jak w dym. Jak będę umiał to pomogę.

Regsoft: hehe no ja pamiętam, że prawie mnie na Japońca namówiłeś wtedy, ale brakowało wtedy jakichś sensownych ofert, a że pojawiła się oferta na forum, a ja w gorącej wodzie kompany i niedoświadczony... :) Z perspektywy czasu, nie żałuję. Trzeba też przyznać jedno. Jakbym trafił na taki egzemplarz JP/DD jak ten TD160 to na pewno sam bym sobie z nim nie poradził. Co by nie było Thorensy to dużo mniej skomplikowane maszyny pod względem elektroniki, której nie ma tam praktycznie wcale ;)
KEF R300 + Hegel H160 + Gold Note PH-10 + Thorens TD 160 (Nagaoka MP-110)
Awatar użytkownika
Regsoft
Posty: 6420
Rejestracja: 05 wrz 2015, 17:20

Re: Moja przygoda z Thorensem TD-160 – czyli jak "zrobiłem doktorat" z renowacji klasycznego gramofonu.

#27

Post autor: Regsoft »

spoon pisze: Jakbym trafił na taki egzemplarz JP/DD jak ten TD160 to na pewno sam bym sobie z nim nie poradził
Po przeczytaniu Twojego tekstu z pełną odpowiedzialnością twierdzę, że poradził byś sobie. Przypadek sprawił, że się doktoryzowałeś w Thorensie, ale równie dobrze to mógłby być gramofon zupełnie innego rodzaju. Liczy się podejście, kasa i upór. Z resztą co za problem zrobić kilka fakultetów :lol:
spoon pisze:dużo mniej skomplikowane maszyny pod względem elektroniki
Wszystko jest do ogarnięcia. Już to powinieneś wiedzieć. Ja też już to wiem. Czy to pilnik i tokarka czy lutownica i oscyloskop to już kwestia drugorzędna. Po opanowaniu tematu i skutecznym wdrożeniu wiedzy frajda jest taka sama :mrgreen:

PS. Natomiast w kwestii wygody obsługi to przy automatycznym DDQ to ten Twój niewątpliwie piękny Thorens może się schować :twisted:
Awatar użytkownika
spoon
Posty: 173
Rejestracja: 22 lut 2015, 00:28
Gramofon: Thorens TD-160
Lokalizacja: Gdynia

Re: Moja przygoda z Thorensem TD-160 – czyli jak "zrobiłem doktorat" z renowacji klasycznego gramofonu.

#28

Post autor: spoon »

Hehe oj jeszcze dużo nauki i fakultetów przede mną, bo to hobby nie lubi przestojów :) Ale dzięki za wiarę we mnie i moje umiejętności.

Co do wygody ciężko się z Tobą nie zgodzić, aczkolwiek ja należę do tych dziwnych ludzi, których fetyszem jest ten cały rytuał uruchomienia napędu, położenia płyty, docisku, odkurzenie szczotką, wycelowanie ramieniem i igłą w rowek i tak do następnej strony płyty... Wcześniej miałem full manual i tym razem też z masochistyczną premedytacją wybrałem manual - ot taka choroba :lol:
KEF R300 + Hegel H160 + Gold Note PH-10 + Thorens TD 160 (Nagaoka MP-110)
Awatar użytkownika
Regsoft
Posty: 6420
Rejestracja: 05 wrz 2015, 17:20

Re: Moja przygoda z Thorensem TD-160 – czyli jak "zrobiłem doktorat" z renowacji klasycznego gramofonu.

#29

Post autor: Regsoft »

spoon pisze: ja należę do tych dziwnych ludzi
Manual po manualu plus (przepraszam za wyrażenie) pitolenie o rytualnym masochizmie jest na tym forum całkiem normalne. Wręcz typowe. Kończy się dopiero po zakosztowaniu przyzwoitego automatu* :mrgreen: Znacznie trudniej znaleźć takiego chciałby wtedy wracać na manual :lol:

PS. Prawdziwy hardkor nigdy nie podnosi windy :happy-partydance:

Edit: * Nie dotyczy Pawelca :roll:
Ostatnio zmieniony 13 mar 2017, 18:38 przez Regsoft, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Pawelec
Posty: 3291
Rejestracja: 17 gru 2012, 20:18
Gramofon: Składak
Lokalizacja: Okolice Warszawy

Re: Moja przygoda z Thorensem TD-160 – czyli jak "zrobiłem doktorat" z renowacji klasycznego gramofonu.

#30

Post autor: Pawelec »

Regsoft pisze: Znacznie trudniej znaleźć takiego chciałby wtedy wracać na manual
Ech....... i tu się jak zwykle ogromnie mylisz :D
Regsoft pisze: Kończy się dopiero po zakosztowaniu przyzwoitego automatu
Podążając jak zbłąkana owieczka za maksymą Ks.J.T. te frazesy Regsofta to:
"świento prawda, tys prawda i gówno prawda" :mrgreen:
AKTUALNA SPRZEDAŻ - pierwszy post
viewtopic.php?t=15809#p307122

Słuchać możesz jeszcze lepiej i jeszcze piękniej.
https://instagram.com/murasaudio
ODPOWIEDZ